Prof. Lew-Starowicz o cyberseksie i nowych orientacjach seksualnych

- Bardzo lubię gdy starsze Panie, które już dawno zapomniały o seksie, strofują  chłopaków, którzy mają w głowie tylko jedno. Oni patrzą na kobietę i mają rentgen w oczach. Wszystkie kobiety widzą nago. Im nawet słup kojarzy się z fallusem w stanie erekcji. - mówi profesor Zbigniew Lew-Starowicz. - Mężczyzna dojrzewa do tego, żeby w kobiecie zobaczyć człowieka. Jeden z bardzo znanych reżyserów powiedział, że w kobiecie zaczął widzieć człowieka, dopiero jak się zestarzał i przestał odczuwać pożądanie. Cóż więc chcieć od piętnastolatków?

O genach odpowiedzialnych za zdradę czy libido. O cyberseksie przyszłości, z wykorzystaniem wizualizacji i zmysłów takich jak zapach i  nowych orientacjach seksualnych. To tylko niektóre z ciekawostek, jakich można było się dowiedzieć podczas niezwykle interesującego wykładu wygłoszonego dzisiaj przez znanego seksuologa, profesora Zbigniewa Lew-Starowicza. Wykład otworzył IV Ogólnopolską Konferencję w EUH-E pn. „Człowiek u progu trzeciego tysiąclecia”. Tuż po wykładzie słynny specjalista od seksu, znalazł czas na rozmowę z elbląskimi dziennikarkami.

Słuchając wykładu Pana profesora doszłam do wniosku, że wizja z „Seksmisji” staje się coraz bardziej prawdopodobna i, że mężczyźni są  już coraz mniej potrzebni kobietom.

Sam mam znajome, bo nie mówię tylko o pacjentkach, które są samowystarczalne. Na szczęście mamy zróżnicowane modele. Ludzie po prostu, stali się różni. Kiedyś, gdy ktoś urodził się chłopcem,  było wiadomo, jaki czeka go los. Będzie albo żołnierzem, albo duchownym, albo będzie pracował na roli. Teraz jest wybór. Są tacy, którzy nie mają życia seksualnego i się z nikim nie wiążą. A są tacy, którzy świadomie wybierają model tradycyjnego małżeństwa. Znam kobiety, które po wyższych studiach, podjęły pracę zawodową, a po dwóch latach zdecydowały, że zajmą się domem.

W jakim to pójdzie kierunku i co stymuluje ten wybór zależne jest od kilku czynników, m.in. od: wpływu środowiska,  mediów czy warunków życiowych. Te panie, o których wspomniałem, mogły zająć się domem, bo mają do tego warunki. Świetnie zarabiający mąż, dwójka dzieci, a pani jeździ sobie po świecie, chodzi na fitness i dba o urodę.

Pan profesor wspomniał ,że na nasze zachowanie wpływają różne czynniki. Z czego czerpać wzorce, żeby być szczęśliwym w związku?

Najlepszą drogą do szczęśliwego związku jest szczęśliwy związek naszych rodziców. To jest najsilniejszy wpływ. W Polsce nie jest źle, bo 75% Polaków jest zadowolonych ze swojego życia osobistego.

Dzisiaj mówił Pan profesor o seksie w przyszłości. Co ta przyszłość nam niesie?

Niesie nieprawdopodobne możliwości. Jestem zafascynowany możliwościami diagnostycznymi i terapeutycznymi. Będzie można pomagać ludziom cieszyć się życiem nawet do ponad stu lat. A najważniejsze rzeczy, takie jak potrzeba więzi i miłości, się nie skończą.

Będzie więcej techniki, wirtualne możliwości, będą  nowe formy seksu, nowe wyzwania.

Nowe możliwości? Co Pan ma na myśli?

Na przykład, będzie można wizualizować swój własny seks w trójwymiarowej przestrzeni.

To co mnie zaciekawiło, to nowe orientacje.

Trwają dyskusje, czy je uznać. Jeżeli jest populacja aseksualna, która na nic nie choruje, to jak ich traktować? Jak patologię? Na jakiej podstawie? Bo co, wszyscy muszą czuć potrzebę seksu?

Dlatego ta grupa aseksualna domaga się uznania. A badacze są w kropce, bo nie wiedzą co z tym fantem zrobić. Jakieś stanowisko trzeba będzie zająć, ale nie wiadomo jeszcze jakie.

Mówił Profesor też o rzucie hormonów na  mózg u bardzo młodych mężczyzn. Czy im to nie wraca jak są dojrzali? Biorą sobie wtedy młodsze partnerki i przeżywają tzw. drugą młodość.

Tzw. „druga młodość” nie wynika z rzutu hormonów. U mężczyzn poziom stężenia hormonów systematycznie opada i to w bardzo różnym tempie. U jednych ta linia opada bardzo łagodnie do 80-90 roku życia, dlatego u nich nie ma żadnych przełomów. U innych przebiega to gwałtownie.

Podam powody drugiej młodości. Tu nie chodzi tylko o młode ciało. Gdy mężczyzna mieszka z osobą, która go codziennie krytykuje, a pojawia się ktoś kto go podziwia za doświadczenie, mądrość, dojrzałość to mężczyzna czuje się dowartościowany, czuje, że jest wspaniały, a na dodatek nie musi się starać.

Oczekiwania kobiet wobec mężczyzn są dłuższe niż litania do Najświętszej Marii Panny. Krytyka żon obniża potencję mężczyzn. Dlatego też,  Drogie Panie,  starajcie się tego mężczyznę, chociaż co dwa dni pochwalić.

A mężczyźni nie krytykują? Nawet w stałym związku?

To jest krytyka innego typu i nie jest tak częsta. Mężczyźni mają mniejsze wymagania wobec kobiet. Gdy ma się mniejsze wymagania, to jest mniej krytyki. Dla wielu mężczyzn, gdy kobieta dba o dom, jest dobrą kobietą, matką i on ma ten seks. Czasem musi się doprosić, ale go w końcu ma, to on jej w ogóle nie krytykuje. Bo za co?

Janusz Wiśniewski stwierdził, ze seks stanowi 10 % udanego małżeństwa. Czyli nie tak dużo, jak mogłoby się wydawać.

To jest bardzo prosta sprawa. Odpowiedź na to jest już nawet udokumentowana. Dlaczego tak mało mężczyzn nawiązujących romanse pozamałżeńskie, pozostaje przy żonach? Dlatego, że seks nie jest najważniejszy. Mąż i żona dobrze się znają, są ze sobą związani emocjonalnie, mają dzieci, dom, ogródek, znają swoje przyzwyczajenia. Jest to bezpieczny świat, w którym on się dobrze czuje. Romans z kochanką to był tylko taki fajerwerk seksualny. Ona go trochę dowartościowała, ale tak naprawdę nie to się liczy. Dlatego wracają do  żon.

To jest niesprawiedliwe. My kobiety mamy być w stosunku do mężczyzn tolerancyjne i pozwalać im na skoki w bok? Musimy zrozumieć,  że tak go stworzyła natura? Oni nie mogą pomyśleć, zanim coś zrobią?

To czy mężczyzna zdradzi, zależy od tego, jaką ma partnerkę. Jeżeli mężczyzna jest związany z kobieta na której mu zależny, a to jest typ kobiety dumnej, ona mu daje sygnał: „jeżeli mnie zdradzisz, to do widzenia, ale natychmiast!”.Natomiast jeżeli on ma żonę, która jest wyrozumiałą mamusią. Ten napsocił, a ona mu wybacza, a na  dodatek w gronie znajomych powie, że „mężczyźni tacy są, że chodzą na boki”, dla niego jest to przyzwolenie.