- Musimy pamiętać, iż media odgrywają bardzo dużą rolę edukacyjną i opiniotwórczą. To Wy wraz z instytucjami kultury tworzycie obraz kultury w Elblągu - mówi Bożena Sielewicz, Naczelnik Wydziału Kultury w rozmowie z Karoliną Śluz.
W ubiegłym tygodniu w Krakowie odbył się Kongres Kultury. Uczestniczyli w nim także przedstawiciele elbląskiego środowiska kulturalnego, o czym pisaliśmy w artykule: Przedstawiciele Elbląga też są na Kongresie Kultury w Krakowie. Tuż po powrocie z Kongresu o swoich wrażeniach i refleksjach zgodziła nam się opowiedzieć Bożena Sielewicz, Naczelnik Wydziału Kultury.
Kongres, kongres i po kongresie?
Kongres Kultury Polskiej w Krakowie zainaugurował Minister Kultury, który wyraził nadzieję, aby idea Kongresu była kontynuowana przez jego uczestników również po zakończeniu tego wyjątkowego spotkania.
Zgodnie z życzeniem Ministra, będziemy nadal rozmawiać o kondycji kultury, tym razem w wymiarze lokalnym. Spotkanie – taki elbląski kongres, odbędzie się jeszcze w tym roku.
Kto zostanie na niego zaproszony?
Kraków gościł 1100 twórców, intelektualistów, animatorów życia kulturalnego i oczywiście samorządowców. W Elblągu będzie podobnie. Chcemy, aby spotkało się całe środowisko działające w sferze kultury. Do Krakowa nie zostali zaproszeni przedstawiciele organizacji pozarządowych. W Elblągu to silna grupa realizująca wiele przedsięwzięć kulturalnych, dlatego pozarządowców nie powinno zabraknąć podczas naszego kongresu.
Wróćmy do Kongresu w Krakowie. Proszę powiedzieć jakie są Pani wrażenia, wnioski, refleksje?
Przede wszystkim, cieszę się z faktu, że podczas Kongresu mieliśmy bardzo silną reprezentację. Współtwórcą jednego z raportów o stanie kultury, prezentowanego podczas spotkania, był Jacek Nowiński, dyrektor Biblioteki Elbląskiej im. C. Norwida. Miłą niespodzianką była obecność Pawła Płoskiego, młodego elblążanina, który przygotował raport o teatrze.
Byłam bardzo zaskoczona frekwencją. Zainteresowanie było ogromne, stworzono nawet listę rezerwową. Przed Kongresem pojawił się artykuł w „Gazecie Wyborczej” o wiele mówiącym tytule:„Porozmawiajmy o kulturze. Wreszcie”. Nikt niemiał wątpliwości, o kulturze trzeba rozmawiać. Kongres odbył się w momencie szczególnym - 20 lat po upadku komunizmu i 5 lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej, dlatego też głównym celem Kongresu była ocena sytuacji kultury po transformacji ustrojowej.
Było dużo emocji. Jak wiadomo, bez ekonomii nie da się skutecznie zarządzać kulturą. Jedną z propozycji profesora Hausnera, autora raportu o finansowaniu i zarządzaniu instytucjami kultury, było to, żeby instytucje państwowe, samorządowe, jak i pozarządowe oraz prywatne miały równy dostęp do środków publicznych. Inną, aby ograniczyć rolę Ministerstwa Kultury w dzieleniu pieniędzy i zarządzaniu instytucjami, oddając te kompetencje samorządom i niezależnym instytucjom. To oczywiście wzbudziło niepokój części środowisk twórczych.
Po przedstawieniu koncepcji profesora Hausnera wystąpił były Minister Kultury, Waldemar Dąbrowski, który w bardzo emocjonalnym wystąpieniu powiedział m.in., że kultura powinna być domeną państwa, że nad twórcą należy się „pochylić”. Kultury nie można traktować jako towar, to inwestycja w społeczeństwo. Wystąpienie Pana Dąbrowskiego bardzo podobało się uczestnikom Kongresu. Podzielam zdanie Dąbrowskiego, natomiast moje wątpliwości budzi koncepcja prof. Hausnera.
Wiem, że podczas Kongresu pojawiła się też propozycja, żeby przedsięwzięcia kulturalne były objęte w większym stopniu niż dotychczas, sponsoringiem. Ten pomysł również spotkał się z negatywnymi komentarzami. A jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Mecenat państwa i sponsoring miały by być równorzędną formą finansowania kultury. Większość uczestników Kongresu nie zgodziła się z takim rozwiązaniem. Ja też myślę, że to zbyt skrajne rozwiązanie. Mecenat państwa ma charakter cywilizacyjnej inwestycji, nie zaś działalności socjalnej.
Jakie zagrożenia mogą wynikać z takiego sposobu finansowania kultury?
Ogromne. W Polsce mamy duże ośrodki kulturalne t.j. Kraków, Warszawa, Wrocław, ale też są mniejsze miasta, które mają ograniczone możliwości pozyskiwania środków pozabudżetowych.
Biznes działa na kulturę i odwrotnie. Podam przykład. Rok temu rozmawiałam z prezesem firmy, która miała swoją siedzibę w jednym z polskich miast. Prezydent tego miasta zlikwidował Filharmonię i Teatr. Prezes owej firmy również zdecydował się na zamknięcie swojego oddziału w tym mieście. Uważał, że jeżeli w mieście likwiduje się Filharmonię i Teatr, to tu już nic dobrego wydarzyć się w tym miejscu nie może.
Czy po zakończeniu Kongresu już teraz możemy podejmować jakieś działania w naszym mieście?
Jak najbardziej. Przede wszystkim nie powinniśmy poprzestać na samym udziale w Kongresie. Temat będzie kontynuowany już w ramach najbliższego Salonu Polityki, 7 października br. zorganizowanego przez dyrektora Biblioteki Elbląskiej.
Jak wspomniałam wcześniej, zamierzamy zorganizować nasz Elbląski Kongres. Oczywiście materiałem wyjściowym będą raporty ( red. raporty przygotowane na zlecenie Ministra Kultury dostępne są na www.kongreskultury.pl).
Waldemar Dąbrowski w swoim wystąpieniu bardzo dużo mówił o promocji młodych twórców. Dzisiaj mogę powiedzieć, że elbląski samorząd jest dobrze oceniany za działania wspierające twórczość artystyczną. Trzy lata temu powstał program Przedwiośnie Talentów, w ramach którego finansowane były wyjazdy na warsztaty artystyczne, festiwale, zakup instrumentów, kostiumów, i repertuaru. Po dwóch latach doszliśmy do wniosku, że to jest za mało i powołaliśmy Elbląskie Nagrody Kulturalne t.j. Stypendia Artystyczne Miasta Elbląg, Nagrodę Artystyczną Prezydenta Elbląga, Nagrodę „Kreator Kultury” i „Wydarzenie Roku”.
Występujemy także o stypendia i nagrody dla elbląskich twórców. Dzięki rekomendacji Prezydenta Elbląga, w grudniu ubiegłego roku od Marszałka Województwa nagrodę w wysokości 8 tysięcy złotych otrzymał Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Elbląska. Za parę dni dowie się Pani o czymś szczególnym. Na wniosek Pana Prezydenta, jedną z tegorocznych nagród Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego otrzyma młoda elblążanka. W minionym tygodniu złożyliśmy do Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie kolejne wnioski o stypendia dla innych elbląskich artystów. Jeszcze w tym roku będą składane wnioski o stypendia do Ministra Kultury. Przypominam, że w 2007 roku została powołana Elbląska Orkiestra Kameralna. To jest właśnie ta owa promocja, o której mówił Minister Dąbrowski.
Spójrzmy na festiwale. Dwa lata temu Stowarzyszenie Elbląg Europa powołało Festiwal Elbląg Rocks Europa, który w 80% jest sfinansowany przez nasze miasto. Elbląski samorząd także finansuje imprezę Hip-Hop Gallery Jam. Ostatnio w mediach pojawiła się informacja o wydaniu płyty pn. „Anioły i demony” - dofinansowanej przez miasto. Może to mało, ale takie są nasze możliwości.
Wyszliśmy z etapu, w którym kultura w Elblągu kojarzyła się z festynami na Bulwarze Zygmunta Augusta. Mamy coraz więcej różnego rodzaju przedsięwzięć kulturalnych. Mimo to, widać na nich wciąż te same twarze. Co należałoby zrobić, żeby zachęcić do aktywnego uczestnictwa w kulturze tych mieszkańców, którzy znajdują się jeszcze poza jej zasięgiem?
Czy te same twarze? Może tak, a może nie. Widzę, że coraz więcej mieszkańców naszego miasta uczestniczy w imprezach kulturalnych. Jeżeli oferta będzie jeszcze ciekawsza, zróżnicowana, na wyższym poziomie, odbiorców będzie jeszcze więcej.
Przypomnę taką sytuację. Kiedy trzynaście lat temu wymyśliłam Elbląskie Noce Teatru i Poezji, na pierwszej edycji na scenie było trzydziestu sześciu wykonawców, a publiczność liczyła jedenaście osób z czego większość to byli pracownicy ówczesnego „Światowida” i jeden dziennikarz. Na piątej i szóstej edycji publiczność liczyła setki, a nawet tysiące osób. Impreza na wysokim poziomie, można powiedzieć elitarna, a jednak cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Dziewiąta i dziesiąta edycją były transmitowane przez telewizję publiczną.
Inny przykład może nie elbląski. Dzisiaj na spektakle warszawskiego „TR” Grzegorza Jarzyny nie można dostać biletów. Ostatnio byłam trzy razy w Warszawie i za każdym razem byłam odsyłana z kwitkiem.
Ale Jarzyna to już jest renoma, marka…
Jest to dowód na to, że kultura wysoka może być popularna.
Mamy już tego typu imprezy w Elblągu. Wystarczy spojrzeć chociażby na przedsięwzięcia organizowane przez Bibliotekę Elbląską.
To prawda. Letnie Ogrody Polityki to impreza o randze ogólnopolskiej, ciekawa i oryginalna. W kuluarach Kongresu mówiło się dużo dobrego o naszej elbląskiej imprezie. My, elblążanie wcale nie doceniamy tej imprezy.
Imprezą z dużym potencjałem jest Elbląska Wiosna Teatralna. Po dwóch edycjach cieszy się ogromnym zainteresowaniem elblążan.
Wiemy, że niebagatelną rolę w kształtowaniu kultury odgrywają media. Jak ocenia Pani wkład elbląskich mediów w naszą lokalną kulturę?
Myślę, że odgrywacie dużą rolę. Ważna jest przede wszystkim jakość przekazu. Informujecie na bieżąco o wszystkich przedsięwzięciach kulturalnych, tych małych i tych dużych. Masowych i elitarnych. Teksty są rzetelne, ale często o charakterze tylko informacyjnym. Nie intrygują one odbiorcy na tyle, żeby skorzystał z oferty kulturalnej.
Musimy pamiętać, iż media odgrywają bardzo dużą rolę edukacyjną i opiniotwórczą. To Wy wraz z instytucjami kultury tworzycie obraz kultury w Elblągu.
Wracając do Kongresu. Co konkretnie w najbliższym czasie środowiska działające w sferze kultury mają do zrobienia?
Najważniejsza jest edukacja kulturalna. Po kilku latach przerwy do szkół wróciła plastyka i muzyka, ale zdarza się tak, że plastyki uczy pan od geografii, a muzyki pan od wychowania fizycznego. Do szkół musi trafić profesjonalna kadra.
Następna rzecz - to opieka nad twórczością artystyczną, o czym już mówiłyśmy.
Nie bez znaczenia jest infrastruktura kultury, a ściśle sensowne finansowanie inwestycji, tu zacytuję Ministra Kultury Bogdana Zdrojewskiego: „(…) odpowiednie inwestowanie w tkankę materialną.” Musimy się skupić na realnych i niezbędnych wydatkach. Wkrótce w Elblągu rozpoczną się remonty Centrum Sztuki Galeria El i Muzeum Archeologiczno-Historycznego.
szkoda słow co ta kobieta wyczynia z kulturą w naszym miescie,lepiej dafc obcym zarobic niz swoim,prawda pani Bożeno?
Pierwszy wpis i na poziomie ''podłogi" , w wywiadzie bardziej eksponowana jest kultura lokalna.Bylibyśmy jedynym miastem na świecie który nie wpuszcza wykonawców z zewnątrz.
Gdyby nie Pani Sielewicz, Nowiński i Denisiuk oraz Siedler to kultury w Elblagu w ogóle by nie było.
Całkiem ciekawa może być ta debata , będzie o czym mówić , ale trzeba przyznać ,że magistrat od kultury coś robi dla artystycznych małolatów , i w ogóle dobrze kombinują. A osoba z pierwszego wpisu powinna cofnąć sie do szkolnej ławki i nauczyć się czytania ze zrozumieniem.
do Ali: od tego oni są
Może i coś robi WK. Ale na konto pani naczelnik. Natomiast prawie brak wspierania podległych instytucji, oprócz biblioteki. I do tego trzeba by jeszcze dołożyc to, że UM nie wywiązuje się z ustawowych obowiązków w rozmaitych dziedzincah kultury (patrz Muzeum, Galeria, MDK, EOK - zapewnienie warunków pracy... zapewnienie bezpieczeństwa itp itd) - a to, nalezy własnie do UM, który po prostu przekazuje zbyt mało środków (patrz budżet miasta) aby te instytucje mogły się rozwijac lub po prostu zapewnic ustawowy poziom działania i utrzymania (to nalezy do organizatora instytucji).
Fakt, Deprecjacja czy Ogrody oraz Noce, Baltic Cup to są duże imprezy i nikt nie odbiera im chwały. Ale popatrcie - Światowid i Teatr - instytucje marszałkowskie a nie miejskie! Deprecjacja - impreza Wydziału kultury. Jedynie Ogrody organizuje wspierana najbardziej przez UM biblioteka. A gdzie reszta? Tutaj, w mieście po prostu potrzeba przewietrzenia wydziałów UM i wielu ludzi powinno odejśc. ale wybory przed nami!
To jakiś niedowartościowany pracownik ten pan Stiopa.Wymyśl dobrą imprezę a może jeszcze coś bardziej ciekawego zamiast siedzieć i grzać zadek od 8.00 do 15.00 w którejś z instytucji kultury.Biedny UM mając takich nierozgarniętych prac.kultury.Koniecznie potrzebne Ci małe "przewietrzenie"
Nie pracownik, ale bywalec i uczestnik kilku niby imprez tych wymienionych przeze mnie instytucji: galeria, muzeum, eok czy mdk. I nie ukrywam, że też chciałbym, aby pewne rzeczy tam robiono na poziomie wyższym. Ale mam oczy i umiem szukac info. I to co widac, jest smutne.
Bardzo kontrowersyjna PANI. Głodna władzy i bez skrupułów. A mierzy wysoko - stanowisko wiceprezydenta E-ga?