Elbląg jest jednym z najstarszych miast w Polsce. Ośrodek handlu morskiego, przemysłu ciężkiego to jedne z wielu określeń naszego miasta używanych na przełomie wieków. Wiele zabytków, historycznych miejsc oraz architektura sakralna, które w naszym mieście są niezwykle zróżnicowane i unikatowe. W nowym cyklu przedstawimy elbląskie kościoły w ujęciu historycznym, a także, co wiedzą i sądzą o nich mieszkańcy.
Pierwsza świątynia poświęcona patronowi żeglarzy św. Mikołajowi stanęła pośrodku miasta około 1240 roku. Najprawdopodobniej jej fragmenty zachowały się w obecnym prezbiterium w formie łuków z cegły gotyckiej o wiązaniu wendyjskim, które jako pierwsze było stosowane w krzyżackich Prusach. Pod koniec wieku XIII ludność miasta wzrosła do tego stopnia, że zachodziła potrzeba rozbudowy kościoła. Powstała wtedy trójnawowa świątynia halowa z portalami w nawach bocznych, z których szczególną uwagę zwraca na siebie portal północny, ze śladami pierwotnej, pięknej terakoty.
Wymiernikiem bogactwa i potęgi średniowiecznych miast były bogate kościoły, zwłaszcza ten najważniejszy. Kościół-matka
-mówił Bartosz Skop, elbląski historyk.
W pełni rozkwitu gotyku, w latach 1330 – 1380 przebudowano kościół nadając mu wygląd bazyliki, z której główna nawa przewyższała nawy boczne. Następne przebudowy w wieku XIV i XV dały kościołowi św. Mikołaja wygląd późnogotyckiej świątyni halowej, zwieńczonej sklepieniem gwieździstym. Od strony głównego ciągu komunikacyjnego, jaki stanowiła rzeka Elbląg, upiększono kościół trzema wieżami, z których środkowa otrzymała w roku 1598 piękny renesansowy hełm i mieściła w sobie siedem dzwonów.
27 kwietnia 1777 r. piorun uderzył w wieżę, która stanęła w płomieniach. Społeczeństwo Elbląga z wielkim poświęceniem próbowało ratować tę ozdobę i dumę miasta, jednakże nadaremnie. Zdołano wynieść część wyposażenia, lecz nie powstrzymano ognia, który strawił wieże i dach kościoła oraz uszkodził sklepienie. Po pewnym czasie runęło ono niszcząc główny ołtarz. Z powodu trudnej sytuacji finansowej rozpoczęto odbudowę od obniżenia o 6 m nadpalonych murów, rozebrania wież i położenia dwuspadowego dachu na miejsce poprzedniego trójkalenicowego. Usiłowano wówczas nadać wnętrzu kościoła wygląd barokowy, co osiągnięto przez otynkowanie ścian i filarów oraz przemalowanie białą farbą wszystkich polichromowanych w poprzednim okresie rzeźb.
Wieża została odbudowana dopiero po 130 latach. Poświęcono ją w październiku 1906 roku. Jej renesansowe zakończenie wraz z krzyżem góruje obecnie na wysokości 97 metrów, co stawia ją w rzędzie najwyższych w północnej Polsce.
Budowano ją w latach 1906-1907. Wykonawcą inwestycji, która pochłonęła 256 tysięcy marek(razem z dzwonami), była nasza rodzima firma budowlana Otto Depmeyera
- dodał Bartosz Skop.
W czasie I wojny światowej zarekwirowano wszystkie 6 dzwonów i przeznaczono je na przetop na cele wojenne. Nowe zostały wykonane i zawieszone na wieży w 1928. W 1923 nowym proboszczem kościoła św. Mikołaja został ks. Arthur Kather, który doprowadził do porządkowania i konserwacji wnętrza kościoła. Jego zasługą było umieszczenie w przedsionku kościoła tablicy upamiętniającej poległych parafian w czasie trzech wojen w XIX i XX w.: 1813, 1870-1871 i 1914-1918.
W styczniu 1945 roku Stare Miasto Elbląg zostało ogłoszone twierdzą i w wyniku ostrzeliwania uległo całkowitemu zniszczeniu. 2 lutego 1945 roku spłonęła ponownie świątynia Staromiejska. Pozostało miedziane pokrycie ostatniej kondygnacji wieży, umieszczone na konstrukcji stalowej, a wraz z nim imponujący krzyż.
Szczęśliwie uratowano wiele z gotyckiego wyposażenia kościoła, które przed nadejściem frontu było umieszczone w różnych świątyniach podelbląskich, natomiast późniejsze elementy wyposażenia barokowego uległy całkowitemu zniszczeniu. W pierwszych latach powojennych prawie nie do pomyślenia była odbudowa znajdującego się w morzu ruin kościoła św. Mikołaja. Dopiero w roku 1949 podjął się tego dzieła ks. dziekan Wacław Hipsz.
Odbudowę rozpoczęto od usuwania pięciometrowej warstwy gruzu. Ze względu na odchylenia, jakiemu uległy filary, poprzestano na związaniu ich za pomocą żelbetowego stropu. Dzięki zastosowaniu tego rodzaju wzmocnienia do dziś możemy oglądać kościół stanowiący symbol miasta, które to mimo klęsk i katastrof, jakie je spotkały, przetrwało. Dziś jest głównym punktem odniesienia odradzającego się z gruzów Starego Miasta, jak również powstałej w roku 1992 Diecezji.
Jakimi historiami związanymi z Katedrą św. Mikołaja mogą podzielić się nasi czytelnicy?
Należałoby by rozebrać ten budynek a z odzyskanej cegły wybudować mieszkania dla potrzebujących
@jamaleg - A jak już będziesz rozbierał, to jedną cegłę weź i puknij się w łeb (że tak eufemistycznie to ujmę)... Dla naszego miasta będzie to wielki pożytek...