W Elblągu istnieje wiele miejsc, do których mieszkańcy mają sentyment. Są też takie, które stały się atrakcją turystyczną lub tez miejscem spotkań całych rodzin. A niektóre z nich już dawno straciły swój urok. W naszym nowym cyklu przedstawimy najbardziej charakterystyczne miejsca w Elblągu oczami mieszkańców naszego miasta.
Charakterystycznym miejscem w naszym mieście jest Skwer im. Mariana Sawicza, potocznie zwany „pigalakiem”. Tam znajduje się fontanna, która dla wielu elblążan jest wybawieniem w upalne dni. Zdarza się, że fontanna służy wielu mieszkańcom, zwłaszcza tym najmłodszym jako miejsce kąpieli.
Pamiętam tę fontannę z dzieciństwa, latem często moczyło się w niej nogi dla ochłody. Jest to faja atrakcja głównie dla dzieci, które z zaciekawieniem oglądają wyrzuty wody
-mówiła pani Agata.
Wiosną 2012 roku z „pigalaków” zniknęły znane wszystkim pergole i stoły, których stan techniczny zagrażał życiu i zdrowiu odpoczywającym tam mieszkańcom. W ich miejsce pojawiły się nowe ławki a wraz z nimi nowe, stalowe pergole, po których wzrastają rośliny. Mimo to wielu elblążanom w pamięci pozostał obraz fontanny i drewnianych stołów z ławami, przy których w cieniu można było odpocząć.
Ja do dziś nie mogę pogodzić się z tym, że pigalaki wyglądają inaczej, nowocześniej. Być może wygląda to lepiej, ale jak dla mnie nie była to dobra zmiana. Teraz nie ma tam stołów, na których często starsi panowie grali w karty czy szachy. Jest to bardzo ładne miejsce, ale w tym wydaniu podoba mi się mniej
-mówiła pani Maria.
Skwer im. Mariana Sawicza położony jest nieopodal Starego Miasta, dlatego też jest miejscem często odwiedzanym przez turystów. Ponadto jednym z charakterystycznych elementów pigalaków jest figura żabki, z którą wielu elblążan ma miłe skojarzenia.
Pigalaki o idealne miejsce do odpoczynku w centrum miasta. Obok jest park, sklepy, tu znajdują się ławki i jest fontanna, która jak tryśnie może orzeźwić w ciepłe dni. Dobrze mi się to miejsce kojarzy, poza tym chyba wszyscy mają zdjęcie przy żabie na fontannie
-mówiła pani Edyta.
Elbląski pigalak to niewątpliwie miejsce urokliwe, tym bardziej wiosną i latem, kiedy to rośliny rozkwitają. Jednak jak twierdzą niektórzy elblążanie pigalak to również miejsce stałego pobytu bezdomnych, którzy często przesiadują lub śpią na ławkach.
Proszę zobaczyć to skandal, że w środku miasta w biały dzień takie rzeczy się dzieją. Jak to wygląda, powinna tu przyjechać policja i coś z tym raz na zawsze zrobić. Tak być nie może, że jak coś wygląda, to jest od razu zniszczone, zepsute i nieszanowane
-mówił pan Wiesław Stasiak.
Jednym z rozwiązań tego problemu mogły być zamontowanie monitoringu w tym miejscu. Jednak jest to inwestycja wymagająca sporych nakładów pieniężnych.
A co na ten temat sądzą nasi czytelnicy ?
Tzw. Pigalak to pozostałość po słusznie minionych czasach komuny. Również Park Dolinka powstał w tamtej epoce. Późniejsi włodarze miasta nie zdobyli się na to żeby zadbać o miejsca rekreacji i odpoczynku mieszkańców. Nie stać ich nawet na utrzymanie tych obiektów we właściwym stanie, nie mówiąc o tworzeniu nowych. Włodarze raczej walczą o utrzymanie się na stołkach.
Niepowtarzalnym, wspaniałym miejscem spotkań i wypoczynku elblążan były słynne pergole na dawnym Placu Jedności Narodowej nazywanym przez mieszkańców placem czerwonym z racji wyłożonej tłuczonej cegły. To było coś czego teraz nie da się już odtworzyć. Szkoda też, że zaniedbano Park Traugutta, bo to także było kultowe miejsce. Teraz po nim niewiele zostało, a nawet kamienną żabkę wyeksmitowano na ten pigalak.
bo kasa idzie na stołek dla Kluge, wstyd
dobrze że wreszcie redaktor opisuje miejsca dla elblążan - te zaniedbane, a te zadbane są? chyba nie .Na zdjąciu widać wyraźnie że ławki zakryte są zielenią która kładzie się i uniemożliwia korzystanie z ławek.Zieleń miejska do poprawki.
Oddajcie Żabę