Panel dyskusyjny ostatniego dnia X Letnich Ogrodów Polityki minął na dyskusji o fenomenie programów typu talent show's w polskiej telewizji. Zapewne niekwestionowaną gwiazdą tej części Ogrodów miał być Kuba Wojewódzki, który także miał wziąć udział w panelu. Niestety z przyczyn niezależnych od organizatora showman nie pojawił się wczoraj w Elblągu. Zastąpił go Robert Leszczyński, niegdyś juror znanego programu muzycznego „Idol”.
„Mam talent", „You Can Dance",„Szansa na sukces", „X Factor", „Bitwa na głosy" - oto przykłady talent show, które doczekały się milionów widzów. Za co Polacy kochają talent show? Na czym polega fenomen tego typu rozrywkowych programów? Wczoraj prof. Wiesław Godzic, prof. Mariusz Czubaj, red. Mirosław Pęczak i wspomniany już Rober Leszczyński rozmawiali o tym, dlaczego programy typu talent shows przyjęły się w Polsce, za co widzowie je kochają, ale również o tym, jakie niebezpieczeństwa mogą one za sobą nieść – Będę się posiłkował swoimi doświadczeniami, gdyż przez pierwsze cztery edycje byłem jurorem popularnego w Polsce programu „Idol” – mówił Wczoraj Robert Leszczyński. - Skala sukcesu „Idola” bardzo mnie zaskoczyła. W tym czasie Polska była drugim krajem, która przyjęła taką formułę programową. Ja tego programu bardzo nie ceniłem, dlatego, że wydawało mi się, że w muzyce zawsze ważniejszy jest autor od wykonawcy, czyli taki ktoś, kto sam tworzy dla siebie piosenki. Tymczasem program „Idol” nie kreował autorów, kreował tylko ładne buzie i wykonawców – wyjaśniał Leszczyński.
Dyskutanci zgodzili się, że programy tego typu służą także promowaniu produktów z reklam, a nie artystów stricte - Producenci popularnych programów próbują schlebić jak największej liczbie odbiorców, głównie po to aby ci wysłali sms-y – dodał Robert Leszczyński. - Chętnie brano wówczas do show tych, którzy mają talent, ale również wyławiano dziwadła. I to było czasami bardzo smutne.
Jednym z ważniejszych bohaterów programu „Idol” był np. człowiek, który przewinął się przez wszystkie edycje tego programu – tzw. „Turystyczna piosenka” – Ja wtedy zaprotestowałem przeciwko śmianiu się z niepełnosprawności, dopiero moja mama uświadomiła mi, że gdzie, jak nie w telewizji, programie bijącym rekordy popularności, ludzie mają zobaczyć niepełnosprawnego – wyjaśniał wczoraj Robert Leszczyński.
“Show must go on”, czyli showman talent show's
Powstała jednak cała grupa talent show’s w których najważniejsi są jurorzy, w których chodzi przede wszystkim o to, kto jak potrafi kogo lansować. Dlaczego? - Bo w naszej kulturze popularnej potrzebujemy przewodników, a ci na ogół są szalenie konformistyczni lansują osoby, do których nie są tak naprawdę przekonani – wskazuje prof. Godzic. - Kuba Wojewódzki jest jednym z niewielu, który nie idzie na takim pasku. Jako juror potrafił powiedzieć, że ktoś nie ma talentu. Często nie bez złośliwości.
Podczas wczorajszego panelu dyskusyjnego przyglądano się również zagrożeniom, jakie niosą za sobą programy typu talent-show - Kiedyś jedną z edycji jakiegoś talent show nazwałem „Jankiem Muzykantem z działu marketingu” – mówił wczoraj prof. Wiesław Godzic. - W przypadku takich programów mamy do czynienia z antyprofesjonalizmem, bo wpajają one młodym ludziom, że w ciągu kilku tygodni staną się piosenkarzem czy muzykiem i będą lepsi, niż pozostali, którzy stracili 5-10 lat na naukę.
Czy zatem do programu typu talent show's nie należy więc podchodzić z większym dystansem? Mówiąc bowiem, że podoba mi się to co widzę, powinniśmy pamiętać o tym, że tak naprawdę lubimy to, co nam dano. Dostajemy bowiem pięknie opakowany i wykreowany produkt. Czy jednak talent?
Wygranie programu typu talent show’s i zwycięstwo nie daje nic. Dyskutanci zgodni byli co do tego, że już następnego dnia ludzie żyją następnym programem. A w chwili, kiedy gasną światła na scenie show, a kamery zostają wyłączone, „zwycięzca” musi wykazać się tym właściwym talentem, aby móc przebić się dalej. A to bywa już znacznie bardziej trudne….
Jubileuszową edycję Letnich Ogrodów Polityki zakończył koncert formacji Voo Voo z towarzyszeniem orkiestry dętej OSP Gidle.
BYło super. tegoroczne Ogrody to rewelacja. Podziękwoania dla Organizatorów!
Czy nie dałoby się odpiąć tego przegranego od artykułu o imprezie kulturalnej ? Nie zrozumiał , że go nie chcą, trudno. Ale bardziej pasowałby z boku info o turnieju tańca. A całe Ogrody - klasa.