Elbląska drużyna w kolejnym odcinku „Bitwy na głosy” zaśpiewa „I believe I can fly” migając!

- „I believe I can fly” to jest piosenka energetyczna, z wielkim przekazem i nadzieją. Pomyślałem sobie, żeby wzmocnić ten przekaz. Chór, który śpiewa również językiem migowym, to nasz pomysł na dotarcie do większej grupy odbiorców – wyznaje Ryszard Rynkowski.

Dziś, 20 marca, „Drużyna RR” wraz z Ryszardem Rynkowskim spotkała się w Bollywood Bowling Restaurant & Club, aby wspólnie porozmawiać o przygotowaniach do kolejnego odcinka, nagrać zwiastun zapowiadający ich występ i… pośpiewać karaoke.

Na spotkanie została także zaproszona tłumaczka języka migowego z Elbląga, która ma pokazać uczestnikom, jak piosenka „I believe I can fly” będzie wyglądała w tym języku . – Chciałbym, aby wszyscy jednocześnie zamigali – mówi Ryszard Rynkowski. – Chciałbym, żeby pokazali, że potrafią wysoko polecieć. Myślę, że to będzie fajne przesłanie. Wydaje mi się, że będziemy musieli w materiale zapowiadającym nasz występ zawrzeć, czym jest język migowy, bo dla ludzi, którzy nie mają z nim do czynienia może to być odpędzanie owadów. Ja sam wiem tylko, że taki język istnieje. Z chęcią dowiem się czegoś więcej.

Przekaz będzie podwójny, bo dzięki miganiu nie tylko będzie mogła powiększyć się liczba odbiorców występu elbląskiej drużyny, ale także zwrócą oni uwagę na tak ważny problem, jak brak tłumaczy języka migowego w ważnych instytucjach. – Dowiedziałem się przy okazji, że od 1 kwietnia 2012 roku administracja publiczna będzie musiała zapewnić osobom głuchym lub mającym problem ze słuchem, możliwość skorzystania z usług tłumacza migowego lub zapewnić pomoc urzędnika, który zna ten język. To jakiś dobry zbieg okoliczności – stwierdza Ryszard Rynkowski. - Nie śledziłem poprzedniej edycji, ale powiedziano mi dziś, że Halinka Młynkowa migała w tamtej edycji. Ale ja mam swoją wizję i już wiem, że moja drużyna wystąpi w skrzydłach.

Czy Ryszard Rynkowski spodziewał się, że jego drużyna zajmie w drugim odcinku pierwsze miejsce? – Przede wszystkim ja tego nie słyszałem, bo był problem z odsłuchem. Byłem bardzo zaskoczony, gdy się o tym dowiedziałem - stwierdził. - Muszę przyznać, że miałem wewnętrzny spokój, że nic nam się złego nie stanie. Tak naprawdę, dla mnie nie ma to znaczenia, czy będziemy pierwsi, czy trzeci. Teraz będę musiał ich pilnować, żeby się nadal tak przykładali, jak do tej pory, jakby się nic nie stało. To, że zajęliśmy pierwsze miejsce oznacza, że wszystkie siły zostały zaprzęgnięte do pracy i jestem Elblągowi bardzo wdzięczny. Wiedziałem, że Elbląg w takich sytuacjach zawsze się będzie sprawdzał i się sprawdził. To pierwsze miejsce zawdzięczamy SMS-om. Później mieliśmy możliwość sprawdzenia, jak to wygląda. W tabeli byliśmy na poziomie 74 punktów, a następny wykonawca był na poziomie 60 punktów. 12 punktów przewagi to jest bardzo dużo. Oznacza to, że ta mobilizacja była bardzo wielka i skuteczna. Z tego jestem dumny.

Należy jednak pamiętać, że wygrana w drugim odcinku nie zapewnia immunitetu elbląskiej drużynie w następnym. – Tak zwany immunitet istniał tylko w pierwszym odcinku – podkreśla Ryszard Rynkowski. – Później jest już tylko eliminacja. Tutaj bez SMS-ów, nawet jeśli byśmy wyszli ze skóry, to nic nie zdołamy. Wygrywali ci, na których wysłano największą ilość głosów. Mocno w to wierzę, że w następnym odcinku zostaniemy, ale wolałbym, żebyśmy jednak byli na tym 2-3 miejscu. Obawiam się mylnego wrażenia, że na liderów można już nie głosować, bo są pewniakami. Jeśli ludzie tak nie pomyślą i dalej będą nas tak wspierać, to będę spokojny.

Drużyna RR, oprócz zajęć obowiązkowych,  spędziła też czas w Bollywood Bowling Restaurant & Club w sposób bardziej relaksujący. Jej członkowie oglądając album ze zdjęciami, słuchali wspomnień Ryszarda Rynkowskiego, grali w darta i śpiewali karaoke. Jednym słowem udało się im połączyć przyjemne z pożytecznym.