Właściciel sieci sklepów Biedronka odwołał się od wyroku nakazującego zapłatę zaległego wynagrodzenia w wysokości 35 tysięcy złotych Elblążance Bożenie Łopackiej.
Młodsze pokolenie zapewne nie kojarzy piosenki z Kabaretu Starszych Panów o Portugalczyku Osculatim, z której cytaty są powszechnie wykorzystywane w sprawie „Biedronki”. Doskonale ją ilustrują i nadają się na chwytliwe tytuły w rodzaju „Portugalczyk okrutny”, czy ten wykorzystany dzisiaj przeze mnie i dokładnie oddający postawę spółki Jeronimo Martins. Właściciel sieci sklepów „Biedronka” odwołał się bowiem od wyroku nakazującego zapłatę zaległego wynagrodzenia byłej kierowniczce elbląskiej Biedronki, Bożenie Łopackiej. Jak poinformowano w specjalnym oświadczeniu, spółka nie zgadza się z wyrokiem orzeczonym pod presją opinii publicznej. Zapewnia, że zawsze dbała i dba o swoich pracowników. Wypełnia także wszelkie obowiązki wynikające z Kodeksu Pracy.
Tak więc walka pani Łopackiej o należne jej pieniądze nadal trwa. Po wygranej przez nią w pierwszej instancji sprawie, do sądów masowo zaczęły napływać pozwy od oszukanych, byłych pracowników „Biedronek”. Przerodziło się to w masową właśnie akcję, po apelu mecenasa Lecha Obary z Olsztyna, który bronił interesów Bożeny Łopackiej. Apel dotyczył nieodpłatnej pomocy dla wszystkich pokrzywdzonych przez spółkę Jeronimo Martins. Odpowiedziało nań trzynaście kancelarii adwokackich w całym kraju. Ich adresy zamieszczone są na stronie internetowej Super Expressu – www.superexpress.pl.