Szanuj szewca swego, bo dziś trudno o drugiego

Takie hasło reklamowe znajduje się na tablicy w zakładzie u jednego z elbląskich szewców. Hasło choć powstało ponad 20 lat temu z upływem czasu jest coraz bardziej aktualne - Mój ojciec opowiadał, że gdy uczył się tego zawodu w latach 30. to  rok jego nauki kosztował jego rodziców wartość krowy. Taki był przelicznik – mówi Jerzy Arndt, szewc prowadzący Zakład Szewski przy ul. Gwiezdnej.

Czasy się zmieniają - zawody też. Specjalista ds. architektury IT, broker edukacyjny, audytor energetyczny. Kto by jeszcze jakiś czas temu myślał o takich zawodach? Zapewne nikt. Teraz to już norma. Wciąż powstają nowe zawody, wynikające z potrzeb rynku. Spowodowane jest to szczególnie rozwojem technologii informatycznych. A co z tymi dawnymi zawodami? Zegarmistrz, szewc, szwacz...Kandydatów chętnych do uprawiania tego zawodu jest coraz mniej. Co się stanie gdy w naszym mieście zabraknie dobrych rzemieślników?

Szewców nie będzie już za 20 lat

-Problem będzie już za 20 lat. A nikt nie chce się uczyć. Zero zainteresowania. Szewców wyuczonych tu w Elblągu jest tylko trzech. Reszta to przyuczeni. - mówi Jerzy Arndt, szewc prowadzący Zakład Szewski przy ul. Gwiezdnej. Namawiałem kilku chłopaków. Widziałem, że w rodzinie nie było za dobrze. To jeden, którego chciałem uczyć tego zawodu, a nie chciał siedzi dziś w kryminale. Niektórzy mówią: „A, żałuję, że się nie uczyłem, bo jestem dzisiaj bezrobotny”. A to nie jest tak, że w ciągu trzech miesięcy można się nauczyć. Tego zawodu trzeba uczyć się przynajmniej trzy lata. A teraz to niektórzy chcą by za pieniądze ktoś ich uczył. A ja swoje dzieci wychowałem i nie będę wychowywał obcych dzieci. To jakby nie było, to ileś godzin się z tą osobą przebywa. I to nie, że trzy razy w tygodniu. Ja się uczyłem sześć razy w tygodniu. Pomimo tego, że się uczyłem u swojego ojca, miałem dyscyplinę jak obcy człowiek. Zobaczymy co czas przyniesie, w każdym razie nieciekawie się zapowiada.

Zdaniem rzemieślników widmo kryzysu sprawi, że ludzie będą mniej kupować, a więcej naprawiać.

- Na zachodzie trwa kryzys. A u nas, albo nie dostrzegają albo nie chcą dostrzegać, ale ten kryzys przyjdzie za rok czy dwa. -  twierdzi Jerzy Arndt - Mam znajomych szewców w różnych częściach świata i wiem, że w gdy przyszedł kryzys ludzie zaczęli naprawiać buty. Czasami czeka się 3-4 tygodnie na naprawę obuwia.

Szewc w dziurawych butach nie chodzi

Staram się pomagać. To jest zawód służebny – przyznaje Jerzy Arndt -  Przychodzi człowiek do mnie i chce  żeby naprawić mu buty. I ja jemu pomagam. To jest taki zawód. Ludzie nie raz przychodzą i chcą mnie uczyć. Na dobrą sprawę, ma się klientów jak dobrą usługę się prowadzi. Ludzie się przyzwyczają do osoby i dlatego ma się stałych klientów.

Młodzi ludzie przede wszystkim nie mają cierpliwości.

- Trzeba mieć zdolności manualne i cierpliwość. - mówi szewc - Ja niby jestem człowiekiem energicznym i nerwowym, ale jak mówi moja żona – mam anielską cierpliwość do pracy. Potrafię siedzieć i robić, robić...Mam już sześćdziesiąt lat, lecz jak tak wspomnę czasy dzieciństwa to przypominam sobie, że zawsze miałem zdolności manualne.

Szewc oprócz wrodzonych zdolności powinien mieć także umiłowanie do butów.

- Istnieje przysłowie: „Poznać Pana po cholewach jego”. -Gdy człowiek ma dobre buty to i jego samopoczucie jest lepsze. - twierdzi szewc - Ja chodzę w butach porządnych. Nie wyobrażam sobie, jak przysłowiowy szewc, „w dziurawych butach chodzić”. Podobnie jak i moja rodzina, bo nauczyli się tego ode mnie.

„But to jest podstawa człowieka”

- Zainteresowanie usługami szewskim jest. Ludzie są biedni, nie mają pieniędzy. Dlatego kupują buty jednorazowe – tłumaczy szewc Jerzy Arndt -  Ale to złe podejście. Ja zawsze wychodzę z założenia, że ja jestem za biedny, żeby kupić lipę. Kupować trzeba buty takie, które da radę naprawić. Bardzo często ludzie kupują buty w hipermarketach czy na rynku , ale one nie dają się naprawić. To jest chińszczyzna. Buty toksyczne, robione z najgorszych odpadów ropy naftowej. Te tworzywa przez receptory przenikają do ciała, a to jest szkodliwe dla zdrowia.

Usługi szewskie nie są tanie. I dlatego tez nie opłaca się kupować butów w hipermarketach. Bywa, że naprawa jest droższa od samych butów.

Jeżeli używa się dobrych materiałów - a uważam, że przy naprawach powinno używać się dobre materiały - to taka usługa kosztuje. Musi kosztować, bo to  wynika z samej kalkulacji: opłacenie lokalu, ZUS-u, podatków, prądu, materiałów, itp. to samo z siebie wynika więc, że usługa musi być dobra.

Warto inwestować w materiały dobrej jakości.

-  Przykładowo – fleki. Nacisk ciała powoduje, że jak się zastosuje miękki materiał to on się szybko zetrze – wyjaśnia Arndt - One muszę być odporne na ścieranie, na ściskanie itp., ale materiał jest drogi i sama obróbka jest trudna. Taka usługa musi kosztować, ale pseudo-szewcy za 10 zł wykonują fleki, które służą tydzień czasu, a mają służyć trzy miesiące.

Szacunek do butów wynosi się z domu.

- Nas w domu  było dziewięcioro i  mama nas uczyła, że ładne buty i włosy uczesane to wyznaczniki elegancji. - opowiada Jerzy Arndt - Teraz ludzie nie przywiązują do tego wagi. Kupują lipę. Jeżeli ktoś naprawdę chce chodzić w dobrych butach to powinien te buty impregnować. Ja robię takie impregnacje, gdzie na przykład w butach zamszowych chodziłem trzy zimy. Po deszczu, po śniegu, ale to jest moja tajemnica zawodowa jak ja to  robię. Niektóre tajemnice zawodowe zabieram ze sobą – na tamten świat.