Jaką wartość społeczną odgrywają dziś media? Czy w Elblągu są dziennikarze, czy tylko osoby przekazujące informacje? Czy lepiej jest pisać teksty niszowe, bo te mają większą popularność? I w końcu, gdzie się kończy medialność trzeciego sektora, a gdzie się zaczyna pewna powinność obywatelska mediów? Między innymi te pytania padły podczas wczorajszej debaty pn. "Medialność trzeciego sektora a społecznikowskie działania mediów".
Wczoraj w kawiarni Muza w Światowidzie liderzy elbląskich organizacji pozarządowych spotkali się z dziennikarzami lokalnych mediów. Dyskutowano o szansach i zagrożeniach dla funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego, wynikających z powszechnego dostępu do mass-mediów. Rozmowę poprowadził Arkadiusz Jachimowicz.
- Postanowiliśmy, że spotkamy się z naszymi przyjaciółmi dziennikarzami i porozmawiamy sobie o naszych relacjach - powiedział Arkadiusz Jachimowicz, inicjator i współtwórca pozarządowych mediów obywatelskich w Elblągu, redaktor naczelny pisma "Pozarządowiec".
Organizacje pozarządowe chcąc dotrzeć do jak największej liczby odbiorców od kilku lat wydają własne pismo „Pozarządowiec”. Od jakiegoś czasu tworzą również produkcje telewizyjne.
- Rodzi się w nas takie pytanie, czy my jako organizacje nie wchodzimy w obszar zastrzeżony dla mediów? – pyta Jachimowicz i dodaje. - Albo inaczej. Czy powinniśmy wejść dalej jako organizacje w te media, żeby swoje interesy, swoje postrzeganie świata przekazywać ludziom czy lepiej współpracować z dziennikarzami, żeby to oni robili? Ale wtedy już precyzyjność nie jest po naszej stronie. Już dziennikarze ten nasz świat przez swój pryzmat filtrują, przekazują ludziom.
Organizacjom pozarządowym trudno jest stworzyć samodzielne medium, które docierałoby do szerokiej rzeszy odbiorców. I dlatego mają pretensje do lokalnych mediów, o brak zainteresowania ich działaniami. Jeżeli w prasie pojawiają się informacje o działaniach organizacji, są to informacje lakoniczne, stworzone przez osoby z tych właśnie organizacji.
- Czy media mają powinność przedstawiania informacji dotyczących dobra publicznego, społeczeństwa obywatelskiego, aktywności obywatelskiej? - pyta Arkadiusz Jachimowicz.
Obecni na spotkaniu dziennikarze odpowiadali, że media nie mają takiej powinności. Zaś organizacje, które chciałyby ze swoimi sprawami dotrzeć do odbiorców, mogłyby napotkać się na opór odbiorców. Co więc mogą zrobić organizacje pozarządowe by zainteresować odbiorców swoimi działaniami? W trakcie debaty padły następujące propozycje:
- robić rzeczy ciekawe, nowatorskie, a nie ciągle te same od kilku lat,
- pisać o tym w sposób interesujący.
- Być dziennikarzem lokalnym nie jest prostą sprawą – mówił jeden z dziennikarzy obecnych na spotkaniu. – Każde medium jest podmiotem gospodarczym, które musi na siebie zarobić. Więc o tym co będzie pisane i w jaki sposób, zależy od odbiorcy i właściciela każdego medium.
Inny dziennikarz widzi problem w niskich zarobkach.
- Dziennikarz w Elblągu zarabia 1000-1200 złotych. I nie ma takiego komfortu, jak dziennikarze z ogólnopolskich mediów, że nad jednym tematem może pracować kilka dni czy tygodni.
Dziennikarz lokalny w gazecie papierowej musi dostarczyć dziennie ok. 10 tekstów, zaś w gazecie internetowej ok. 35. Trudno więc tu oczekiwać tekstów dogłębnie przeanalizowanych.
Wielu odbiorców ma pretensje do mediów lokalnych za niską jakość artykułów. Dziennikarze bronią się, mówiąc, że to w jaki sposób piszą narzucają im odbiorcy. Że odbiorcy są żądni tekstów łatwych w odbiorze. Nie mają potrzeby czytania dobrych tekstów, bo nie wynieśli tego z domu i ze szkoły. I tak kółko się zamyka. A co Państwo sądzą na ten temat?
Fot. Mateusz Milanowski
sratata latwo jest. fachowcy hehe trzeba miec o czym pisac i umiec to robic :))
Poplaczcie sie ze nie mozecie wyplynac bądz brak wam pomysłów na rozwoj. Pelno jest tematow i mozna nimi zainteresowac ludzi ale co ja wam bede podpowiadala hehe. Wasze zycie.
Pewnie, bo by chcieli zarabiać jak Lisowie. Najpierw lisem trzeba być, drogie gryzipórki!
Emeryci lubią spotkać się przy kawie i ponarzekać, jak to źle i jak trudno im się pracuje. Parodia jak zawsze. Wyplewić, wyplewić!
TO W ELBLAGU SA DZIENNIKARZE ???????????? PRZECIEZ TO SA AMATORZY A NAWET GORZEJ TYLKO SIE OSMIESZAJA WYSTARCZY POPATRZEC ICH WYSTEPY W TELEWIZJI KABLOWEJ ANI ME ANI BE ANI KUKURYKU SMIECHU WARTE
jacy elbląscy dziennikarze???????? poziom żenujący........... media pkomentują fakty aby nie zaszkodzić władzy. komentarze nie przychylne na portalach steruja ręcznie, ot chociażby o pośle gintow dziewiałtowski poza tym elbląg huczy od przekazu że kilku dziennikarzy elbląskich mediów to agenci bezpieki czasów prl
W Elblągu DZIENNIKARZEM nazywają się nawet ci co wklepują informacje w portalu internetowym... to chyba pomylenie pojęć.
ciężko być dziennikarzem w elblągu szczegónie jak ma się 2 byłe żony, u każdej długi i do tego 8 spraw u komornika...
No dziennikarze ! Zajmijcie się dzipem terenowym co robi kolizje i ucika.
Poziom elbląskiego dziennikarstwa jest dużo wyższy niż komentarzy na elbląskich stronach internetowych. Dziennikarze rzucają perły, ale część pada przed wieprze.