W starciu Concordii z Olimpią II, zdecydowanym faworytem był lider forBET IV ligi. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że derby rządzą się własnymi prawami. Tak też było w sobotę na stadionie przy ul. Krakusa. Młody zespół żółto-biało-niebieskich, po raz drugi w tym sezonie, postawił się Słonikom i zgarnął punkt po remisie 0:0. Dla Concordii jest to strata dwóch punktów, bo pomarańczowo-czarni, szczególnie w samej końcówce, nie wykorzystali kilku świetnych okazji, które powinny zakończyć się golem.
Pomarańczowo-czarni do spotkania derbowego podeszli w optymalnym zestawieniu. W porównaniu do meczu w Ornecie, od pierwszej minuty zagrali dwaj Brazylijczycy Edil de Souza Barros i Joao Augusto. Rezerwy Olimpii z kolei wystąpiły wzmocnione młodzieżowcami, którzy regularnie występują w drugoligowym zespole. Od początku meczu wystąpili m.in. Łukasz Sarnowski, Sebastian Milanowski, Marcin Czernis, Jakub Branecki, Patryk Winsztal czy Dominik Kozera.
Pierwsza część spotkania to typowy mecz walki, który nie obfitował w zbyt wiele podbramkowych okazji. Concordia swoją najlepszą sytuację stworzyła sobie w 35 minucie. Wówczas w polu karnym Olimpii mocno się zakotłowało. Najpierw strzał głową Mateusza Szmydta odbił Jan Lechowid, następnie Norbert Nestorowicz z kilku metrów trafił wprost w bramkarza, a na końcu silny strzał Joao Augusto wybił z linii bramkowej Dawid Wierzba. W pierwszej połowie na uwagę zasługuje jeszcze strzał Mariusza Pelca z 41 minuty, po którym piłka przeleciała obok słupka.
Znacznie więcej działo się w drugiej połowie. W 58 minucie w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund arbiter nie zareagował na dwa ewidentne zagrania ręką we własnym polu karnym przez zawodników gości – Sebastiana Milanowskiego i Konrada Łabeckiego. W 62 minucie po ładnym dośrodkowaniu przez Tomasza Szawarę, minimalnie nad poprzeczką strzelał głową Joao Augusto. W 67 minucie na indywidualną akcję zakończoną strzałem zdecydował się Kacper Filipczyk, ale na posterunku był Volodymyr Melnychenko. W 77 minucie po ładnej zespołowej akcji, Michał Błaszczyk strzelił z 16 metrów tuż obok słupka.
W 79 minucie Olimpia miała stuprocentową sytuację do zdobycia gola. Sebastian Milanowski zagrał po ziemi do Dominika Kozery, który przegrał sytuację sam na sam z Volodymyrem Melnychenko. Ostatnie minuty meczu to pełna dominacja Concordii, która dążyła do zdobycia zwycięskiej bramki. Bardzo bliski szczęścia był w 90 minucie Patryk Wieliczko, który otrzymał świetne podanie od Radosława Bukackiego, ale w decydującym momencie jego strzał z najbliższej odległości odbił na rzut rożny Jan Lechowid.
Już w doliczonym czasie gry bardzo mocny strzał Patryka Wieliczko z 16 metra, obronił na rzut rożny golkiper Olimpii. Jan Lechowid tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego, jeszcze raz popisał się kapitalną interwencją, broniąc tym razem zmierzający do siatki strzał Aleksa Łęckiego. Tym samym młody bramkarz olimpijczyków zapewnił swojej drużynie jeden punkt.
Concordia Elbląg – Olimpia II Elbląg 0:0
Concordia: Volodymyr Melnychenko – Paweł Pelc (55' Radosław Bukacki), Edil de Souza Barros, Tomasz Szawara, Michał Lewandowski, Norbert Nestorowicz (65' Michał Błaszczyk), Wojciech Łojeczko (55' Aleks Łęcki), Łukasz Kopka, Mateusz Szmydt, Joao Augusto, Mariusz Pelc (55' Patryk Wieliczko).
Olimpia II: Jan Lechowid – Łukasz Sarnowski, Marcin Czernis, Dawid Winiarski (62' Adrian Szantyr), Jakub Branecki (85' Konrad Żebrowski), Sebastian Milanowski, Paweł Kazimierowski, Patryk Winsztal (50' Konrad Łabecki), Dawid Wierzba, Kacper Filipczyk, Dominik Kozera.
Sędziował: Wojciech Gryczka (Kisielice)
Żółte kartki: Edil, Łęcki (Concordia), Kazimierowski, Sarnowski (Olimpia II)
W kolejnym meczu Concordia zmierzy się na wyjeździe z Mrągowią Mrągowo. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 2 kwietnia o godz. 16 w Mrągowie.
IV liga - sezon Sezon 2021/2022 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
trener koordynator nawet otrzymawszy wzmocnienie nie daje rady, czy to "efekt jego pracy"? No cóż jaki koordynator to i takie "efekty", nieprawdaż?