Niegdyś stadion przy Krakusa był twierdzą nie zdobycia. Niestety te czasy już minęły. W tym sezonie piłkarze Concordii punktują głównie na wyjazdach. W sobotę (17 października) w 11 kolejce III ligi, pomarańczowo-czarni doznali czwartej porażki w piątym meczu na własnym boisku. Tym razem Słoniki nie sprostały Unii Skierniewice przegrywając 0:1. Jedyna bramka w tym spotkaniu padła w 18 minucie. Concordia dążyła do wyrównania, ale była nieskuteczna, marnując kilka dogodnych okazji. Zobacz zdjęcia
Do sobotniego meczu Concordia przystąpiła osłabiona brakiem trzech zawodników: bez podstawowego bramkarza Michała Leszczyńskiego (kontuzja barku), pomocnika Łukasza Kopki (choroba) oraz napastnika Antona Kolosova. Od jakiegoś czasu kontuzjowany jest również młodzieżowiec Aleks Łęcki.
Gospodarze rozpoczęli mecz z animuszem, ale przewaga w posiadaniu piłki nie przekuła się na wypracowane sytuacje. W 18 minucie pierwsza groźna akcja przyjezdnych przyniosła im prowadzenie. Z rzutu rożnego w pole karne dośrodkował Kamil Łojszczyk, a Mateusz Stępień silnym uderzeniem z pierwszej piłki „przełamał” ręce Kamila Szawaryna. Po zdobyciu gola Unia nie zamierzała jedynie bronić wyniku. Goście jeszcze kilkukrotnie groźnie strzelali, ale piłka na szczęście dla Concordii nieznacznie przelatywała tuż obok bramki. Po pierwszej połowie znacznie lepsze wrażenie pozostawili po sobie zawodnicy ze Skierniewic, którzy w odróżnieniu od elblążan potrafili stworzyć sobie okazje strzeleckie. Pomarańczowo-czarni z kolei o pierwszych 45 minutach powinni jak najszybciej zapomnieć.
Na początku drugiej połowy Concordia ponownie przycisnęła gości, ale to Unia jako pierwsza stworzyła sobie sytuację do podwyższenia prowadzenia. W 50 minucie błyskawiczna kontra Unii mogła przynieść jej drugiego gola, ale w idealnej sytuacji Dawid Dzięgielewski o centymetry przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 55 minucie po raz pierwszy „zapachniało” golem dla Concordii. Po szybkiej akcji i dograniu Dominika Pawłowskiego w pole karne, strzał Jakuba Bojasa został zablokowany a dobitka z kilku metrów Mateusza Szmydta przeleciała tuż nad bramką. W 60 minucie uderzenie po ziemi Dawida Dzięgielewskiego nogami wybronił na rzut rożny Kamil Szawaryn.
W 63 minucie Concordia powinna remisować, ale dwustuprocentowej okazji nie wykorzystał Jakub Bojas, który mając przed sobą tylko bramkarza, z 6 metrów strzelił wprost w niego. Kolejną bramkową sytuację Słoniki stworzyły sobie w 81 minucie. Wówczas po dośrodkowaniu Jakuba Bojasa, Mariusz Pelc oddał strzał głową, który z największym trudem wybronił Michał Brudnicki. W końcówce meczu Unia mogła jeszcze podwyższyć wynik, wyprowadzając kontrę, po której Marcin Pieńkowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem przeniósł piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi strzał z dystansu Bartosza Danowskiego, końcówkami palców odbił na rzut rożny golkiper Unii. Mimo zdecydowanie lepszej drugiej połowy, Concordia nie była w stanie wyrównać i po raz kolejny 3 punkty wywieźli z Krakusa goście.
Concordia Elbląg – Unia Skierniewice 0:1 (0:1)
Bramka: Mateusz Stępień (18')
Concordia: Kamil Szawaryn – Rafał Maciążek, Tomasz Szawara, Patryk Burzyński (78' Paweł Pelc), Marcin Kurs, Radosław Bukacki, Hubert Otręba, Dominik Pawłowski, Mateusz Szmydt (78' Mariusz Pelc), Radosław Lenart (55' Bartosz Danowski), Jakub Bojas.
Unia: Michał Brudnicki – Konrad Kowalczyk, Damian Makuch, Kacper Karasek (75' Vladyslav Kudryavtsev), Kamil Łojszczyk, Paweł Czarnecki, Marcin Pieńkowski (90' Piotr Kłąb), Adrian Dudziński, Robert Kowalczyk (75' Hubert Berłowski), Mateusz Stępień, Dawid Dzięgielewski.
Sędziował: Karol Wójcik (Mińsk Mazowiecki)
Żółte kartki: Pawłowski (Concordia), K. Kowalczyk, Berłowski (Unia)
W 12 kolejce Concordia zmierzy się na wyjeździe z KS Kutno. Mecz rozegrany zostanie w sobotę, 24 października o godz. 15:00 w Kutnie.
III liga - grupa I - sezon 2020/2021 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
A gdzie Anton?
Anton liże rany i sam nie wie co zrobić. Nawrócił się chyba i .... niestety do katolickiej szkoły chce wejść jako pierwszy ministrant. U Gumisiia tak tylko na słupa
Chyba coś tu nie gra ?
Panie Pelc to za karę. Pan wie za co!! Szkoda tylko ambitnych chłopaków