Mateusz Bogdanowicz, który ma za sobą sześć sezonów spędzonych w Concordii, po czterech latach wrócił na Krakusa. Tym razem jednak w nowej funkcji. 29-latek będzie asystentem trenera Łukasza Nadolnego. Niewykluczone jednak, że tego doświadczonego zawodnika, który leczy obecnie kontuzję kolana, sympatycy pomarańczowo-czarnych zobaczą także na boisku, jako grającego asystenta. Wszystko zależy od postępów w rehabilitacji. Przed odniesieniem kontuzji, Mateusz Bogdanowicz jesienią zeszłego sezonu występował w drugoligowej Olimpii Elbląg.
Mateusz Bogdanowicz, to kolejny związany z naszym miastem zawodnik, który latem trafił do klubu z Krakusa. Popularny „Chomik” urodził się 12 maja 1990 roku w Elblągu. W swojej dotychczasowej przygodzie z piłką występował głównie na pozycji obrońcy. Jest wychowankiem elbląskiej Olimpii. Zdecydowaną większość czasu spędził jednak w Concordii, w której rozegrał łącznie 6 sezonów. Mateusz rywalizował przede wszystkim na poziomie III ligi (razem 8,5 sezonu), ale ma za sobą także 45 meczów i 5 zdobytych goli w II lidze (34 spotkania w Concordii i 11 w Olimpii). Mateusz Bogdanowicz oprócz gry w obu elbląskich klubach, występował również w trzecioligowych: Huraganie Przodkowo, Barkasie Tolkmicko i Huraganie Morąg. W poprzednim sezonie, w rundzie jesiennej zagrał 11 meczów w II lidze w barwach Olimpii, po czym odniósł kontuzję kolana.
Poniżej krótka rozmowa z Mateuszem Bogdanowiczem, nowym asystentem trenera Concordii.
W swojej dotychczasowej przygodzie z piłką, jako zawodnik występowałeś w 5 klubach. Najdłużej jednak grałeś w Concordii.
Mateusz Bogdanowicz: - Tak to prawda. Jestem wychowankiem Olimpii, ale w piłce seniorskiej najwięcej grałem jednak w Concordii. Tutaj ukształtowałem się jako zawodnik pod okiem trenera Borosa. Fajnie wspominam ten pobyt w Concordii. Różnie się to później potoczyło, bo grałem w tym klubie z przerwami. Zawsze jednak spotykałem się z przychylnością i ze strony prezesa i trenerów. Miło jest więc ponownie tu wrócić, ale tym razem już w nowej funkcji. Tu zaczynam nowy etap mojej przygody z piłką. Mam nadzieję, że się tu sprawdzę jako asystent trenera. Jestem ambitny i będę dążył do tego, aby pomóc trenerowi i zespołowi w III lidze.
Czy jest szansa, że zobaczymy Ciebie także na boisku jako grającego asystenta?
- Jeżeli dojdę do pełnej sprawności i będzie taka potrzeba ze strony trenera, to na pewno będę chciał pomóc drużynie na boisku. Na razie jednak, póki nie wyleczę kontuzji, skupiam się na współpracy trenerskiej. Przyznam szczerze, że w tym kierunku będę chciał iść i to jest dla mnie główny cel na przyszłość.
Kontuzję odniosłeś jeszcze w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu gając w II lidze. Jak idzie rehabilitacja?
- Miałem uszkodzone dwie łękotki w prawym kolanie i to po raz kolejny w karierze. Obecnie przechodzę rehabilitację w klinice Rehasport pod okiem trenera Macieja Pawlaka. Jest więc szansa, że dojdę do siebie. Nie chcę jednak składać nikomu żadnych deklaracji na grę i od razu przedstawiłem prezesowi i trenerowi sprawę jak to wygląda. Czy będę mógł dalej występować na boisku, okaże się za około miesiąc.
Powiedziałeś, że obecnie skupiasz się na zawodzie trenera. Masz już jakieś doświadczenie w tym kierunku?
- Mam ukończony kurs UEFA C i w najbliższym czasie będę chciał przystąpić do kursu na UEFA B. Na tym szczeblu rozgrywkowym, póki co posiadana przeze mnie licencja trenera pozwala mi pełnić funkcję asystenta trenera. Do tej pory, jeżeli chodzi o „trenerkę” to 7-8 lat temu prowadziłem w Concordii grupę naborową do rocznika 2006/2007. Mile wspominam tamten okres. Po tym doświadczeniu postanowiłem jednak, że jeżeli będę kiedykolwiek zajmował się trenowaniem, to będę chciał współpracować tylko z zespołami seniorskimi, a więc z ukształtowanymi piłkarsko zawodnikami.
Jakie cele stawiasz przed sobą i zespołem na nowy sezon?
- Chciałbym aby nasza drużyna stanowiła całość, która będzie ze sobą współpracować. Jako kolektyw zespół Concordii wyglądał bardzo dobrze, zarówno taktycznie jak i fizycznie, w poprzednim sezonie w IV lidze. Na pewno więc będziemy dążyli do tego, aby tą radość z grania w piłkę nasi zawodnicy mieli też w III lidze. Przeskok jest bardzo duży, ale niektórzy z nas grali już nawet na poziomie II ligi i są w stanie sporo namieszać w nowym sezonie. Potrzebujemy jeszcze kilku wzmocnień, ale chodzi tu bardziej o kosmetyczne zmiany. Kluczowy jest tutaj trzon zespołu, który został. Naszym celem będzie spokojne utrzymanie w III lidze. Optymalnym osiągnięciem byłoby zajęcie miejsca w środku tabeli.
Powodzenia.
a to już plany biznesowe się skończyły?