Piłkarze Concordii jako pierwsi w tym sezonie dopisali do swojego konta trzy punkty w IV lidze. W rozegranym awansem meczu z Motorem Lubawa pomarańczowo-czarni wygrali 2:0 i przynajmniej do soboty, kiedy to odbędą się pozostałe pojedynki 1 kolejki, będą liderami tabeli. Bramki dla elbląskiego zespołu w tym spotkaniu zdobywali dwaj nowi piłkarze: Adam Skierkowski i Patryk Malanowski.
Mecz z Motorem miał być rozegrany pierwotnie w sobotę, jednak na prośbę drużyny gości odbył się awansem już w środę. Oba zespoły w miniony weekend grały mecze pucharowe, które zakończyły zwycięstwami. Concordia pokonała bez problemów Cresovię w Górowie Iławeckiem 3:0, a Motor zwyciężył na wyjeździe GSZS Rybno 2:0. Elblążanie do środowej potyczki przystąpili bez pauzującego za czerwoną kartkę z poprzedniego sezonu Edila de Souzy Barrosa.
Concordia mecz rozpoczęła mocno zmotywowana i od pierwszych minut odważnie ruszyła do ataków na bramkę rywala. W 2 minucie bramkarza Motoru strzałem po ziemi postraszył Radosław Lenart, ale Piotr Sikora nie dał się zaskoczyć i złapał piłkę. W 13 minucie celny strzał oddał Patryk Malanowski, ale i tym razem Sikora nie miał problemów z wyłapaniem lecącej w środek bramki futbolówki.
Gospodarze od początku meczu zmusili rywala do obrony i nie pozwolili mu na zbyt wiele w ataku. Dobrze spisywała się również elbląska defensywa, która mimo utraty kontuzjowanego w 25 minucie Sebastiana Kopcia, nie dopuszczała graczy Motoru do zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Jeżeli już do takich dochodziło, to świetnie w bramce spisywał się Adrian Kostrzewski. Pomarańczowo-czarni co chwila atakowali i ich upór przyniósł w końcu efekt w 35 minucie. Fatalny błąd popełnił golkiper Motoru, który wychodząc z bramki wybił piłkę wprost pod nogi Adama Skierkowskiego. Ten nie namyślając się zbyt długo huknął z daleka, w taki sposób, że zmylił wracającego w pole bramkowe Piotra Sikorę i piłka ugrzęzła w siatce. Do przerwy gospodarze prowadzili więc 1:0.
Od początku drugiej połowy Motor ambitniej ruszyły do przodu. Elbląskim obrońcom nadal jednak udawało się wychodzić z opresji z każdej groźnej akcji przeciwnika. W 54 minucie Concordia była bliska zdobycia drugiego gola. Po ładnym dośrodkowaniu Radosława Lenarta, który wcześniej minął z boku boiska Patryka Wodzickiego, piłka o centymetry minęła stojącego w polu karnym Pawła Pelca. W 70 minucie meczu było 2:0 dla Słoników. Piłkę w pole karne dośrodkował z rzutu wolnego Sebastian Tomczuk, głową zgrał ją Paweł Rogoz, a Patryk Malanowski wpakował futbolówkę do bramki obok wybiegającego bramkarza. Nie mający nic do stracenia goście próbowali zdobyć bramkę kontaktową. W 78 minucie po serii zwodów w polu karnym po ziemi uderzał Cezary Sobolewski, ale Adrian Kostrzewski bez większego problemu złapał piłkę. W odpowiedzi po ziemi mocno strzelał Radosław Lenart, ale i tym razem górą był bramkarz z Lubawy.
Goście bardzo blisko zdobycia gola honorowego byli w 85 minucie. Po ładnej zespołowej akcji na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Daniel Mlonek, a piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Chwilę później podobny strzał oddał Radosław Lenart, ale tym razem futbolówka poszybowała tuż obok słupka bramki Motoru. Swoją szansę na zdobycie gola miał również Dawid Załucki, który osiem minut po wejściu na boisko mógł wykorzystać nieporozumienie obrony i bramkarza Motoru. Efektowny strzał nożycami młodego pomocnika pomarańczowo-czarnych nie znalazł jednak drogi do bramki. W końcówce spotkania warto odnotować debiut w barwach Concordii utalentowanego, zaledwie 15-letniego Kacpra Fedyny z drużyny juniorów młodszych.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się zasłużoną wygraną Concordii 2:0.
Pomeczowe wypowiedzi:
Patryk Malanowski, napastnik Concordii:
- Cieszę się z tego zwycięstwa i mojej pierwszej bramki w oficjalnym meczu Concordii. Udało mi się trafić do bramki po dobrej asyście Pawła Rogoza i wcześniejszej wrzutce Sebastiana Tomczuka. Rozegraliśmy dziś dobry mecz mimo tego, że pogoda do gry była bardzo ciężka. To dla nas ważne, że już na początek ligi zgarnęliśmy trzy punkty.
Łukasz Nadolny, trener Concordii:
- Dziś odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. To był typowy mecz walki. Było w nim dużo agresywnych wejść. Przez to na początku straciliśmy Sebastiana Kopcia i musieliśmy pozmieniać taktykę w szykach obronnych. Mam nadzieję, że nie jest do groźny uraz i Sebastian będzie do gry w kolejnym meczu. Mecz mieliśmy pod kontrolą, a rywal nie stworzył sobie zbyt groźnych sytuacji. Zwycięstwo cieszy, bo nie wiadomo czego można się spodziewać po przeciwniku na początku sezonu. Motor postawił nam wysoko poprzeczkę i myślę, że będzie plasował się w górnej części tabeli, czego im życzę. My z kolei szybko zapominamy o tym meczu i koncentrujemy się już tylko na kolejnym starciu z Olimpią.
Concordia Elbląg – Motor Lubawa 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Adam Skierkowski (35'), 2:0 Patryk Malanowski (70' – asysta Rogoz)
Concordia: Adrian Kostrzewski – Paweł Rogoz, Tomasz Szawara, Sebastian Kopeć (26' Daniel Ciesielski), Paweł Pelc (65' Sebastian Lubiejewski), Radosław Bukacki (90' Kacper Fedyna), Adam Skierkowski, Sebastian Tomczuk (80' Dawid Załucki), Dominik Pawłowski, Radosław Lenart (87' Radosław Pasik), Patryk Malanowski.
Motor: Piotr Sikora – Arkadiusz Koprucki, Andrzej Burchart (68' Cezary Sobolewski), Damian Gerka (46' Łukasz Margalski), Roman Śnieżawski (68' Szymon Zelmański), Patryk Wodzicki, Krystian Słowicki, Przemysław Józefowicz (80' Jarosław Szulc), Marcin Karczewski (80' Tomasz Śnieżawski), Miłosz Olejniczak (46' Adrian Zasuwa), Daniel Mlonek.
Sędziował: Robert Stańczak (Olsztyn)
Żółte kartki: Olejniczak, Zasuwa (Motor)
W drugiej kolejce Concordię czekają małe derby Elbląga z rezerwami Olimpii. Spotkanie rozegrane zostanie w środę, 15 sierpnia o godz. 17 na stadionie przy Krakusa.
IV liga - sezon 2018/2019 - aktualna tabela, wyniki, terminarz