Według niego, z wprowadzonych przez rząd wakacji kredytowych skorzystało dotychczas około 70 proc. kredytobiorców. „To się bardzo zmienia, ale można powiedzieć, że około 70 proc., może trochę mniej (...). Jest bardzo różnie, w zależności od tego w jakim banku - są banki, które mają bardziej roszczeniowych klientów” - zaznaczył Ernest Pytlarczyk w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM.
Krzysztof Berenda zapytał też dzisiejszego gościa ile - w jego ocenie - w 16-procentowej inflacji jest "putinflacji", a ile "pisinflacji". „Putinflacji jest tak gdzieś ze 40 procent, albo i więcej” - stwierdził Pytlarczyk. Jeśli chodzi z kolei o wprowadzane przez rząd programy osłonowe, ekspert ocenił, że przedsięwzięcia te statystycznie „zdejmowały inflację w krótkim okresie”. „Jeżeli np. obniżymy podatki, to może się okazać, że ten efekt inflacyjny to jest jakaś jedna dziesiąta” - wskazał Pytlarczyk.
„Myślę, że w krótkim okresie tego nie zobaczyliśmy. Zobaczyliśmy inflację, która wynikała z tego, że gospodarka była rozpędzona, miała za sobą lata prosperity, miała 270 mld zł w postaci tarcz antykryzysowych (...). To widzieliśmy na pewno w inflacji. Widzieliśmy też dużo takich czynników, które były globalne, bo wzrost popytu na surowce był globalny” - tłumaczył ekonomista.
Jego zdaniem, rządowe tarcze antyinflacyjne „statystycznie zdjęły nawet 5 procent inflacji”.
Więcej na RMF24.pl.