Te statystyki zostaną radykalnie zmniejszone, ponieważ tzw. zwolnienia z lekcji wf-u – semestralne czy dłuższe będą respektowane tylko wówczas, gdy wystawi je lekarz specjalista, a nie tak jak dotychczas lekarz rodzinny” – mówił w Rozmowie w RMF FM Kamil Bortniczuk pytany o wysoki odsetek uczniów, którzy nie biorą udziału w lekcjach wf-u. Według danych w Polsce w zajęciach wychowania fizycznego nie bierze udziału nawet co trzeci uczeń.
Minister sportu był pytany także o problem z brakiem surowców energetycznych. Czy istnieje ryzyko, że Polacy będą ćwiczyć zimą w nieogrzewanych halach sportowych? „Jestem przekonany, że ośrodki sportowe dogrzejemy – czy to te nasze, w ramach COS-ów, czy te samorządowe – samorządowcy będą w stanie dogrzać. Hale sportowe czy sale gimnastyczne, które są podstawą o uprawiania sportu w zimie w absolutnej większości funkcjonują przy polskich szkołach. Nie wyobrażamy sobie, żeby w okresie zimowym polskie szkoły były niedogrzane” – stwierdził Bortniczuk.
Więcej na RMF24.pl.
Też nie przepadałem za wuefem,bo w dużym procencie to było to kopanie skórzanej kuli na asfaltowym boisku szkolnym,lubiłem ćwiczenia gimnastyczne,jednak gry zespołowe to nie moja bajka,to było ponad 40 lat temu.Uważam że zajęcia z wuefu to powinny być jakieś biegi,jazda na rowerze, pływanie itp.Nauczyciele chyba nie potrafią zachęcić młodych ludzi do kultury fizycznej,szkoda.
Akurat mam odwrotnie, od lekcji WF odrzucał mnie cały nudny i mało zachęcający program typu gimnastyka, w tym te durne fikołki, skoki przez konia czy skrzynię albo idiotyzm jak stanie na rękach. Młody człowiek na WF chce trochę poszaleć a to zapewniają mu gry zespołowe, a w ciepłe dni lekkoatletyka. Osobiście najbardziej lubiłem biegi, na 60 metrów nie miałem wśród rówieśników konkurencji, potem, szkoła średnia, to było też na 100 metrów. Tak więc tylko odpowiednie proporcje dyscyplin mogą zachęcać uczniów. Ponadto oceny dobre powinny być wystawiane wszystkim jeśli uczestniczą w zajęciach, a bardzo dobre lub celujące wyróżniającym się sportowo uczniom.
Z WF najbardziej pamietam egzamin komisyjny, który zdawał Banan
Nauczyciel wf-u,to najbardziej przepracowany typ nauczyciela,tyle przygotowań w domu na zajęcia.I ten ma takie samo wynagrodzenie jak nauczyciel przedmiotów egzaminacyjnych!Rzuci piłkę i dzieci biegają,a on siedzi na ławce z telefonem.
Nauczanie zdalne wf-u,to był hit.
A czy on wie że do specjalisty trzeba się zapisać z rocznym wyprzedzeniem? Chyba że specjalistę minister dowiezie do każdej szkoły by kazdy uczeń przeszedł specjalistyczne badanie, tylko skąd będą ci specjaliści?
a pan minister to jakie ma kwalifikacje żeby piastować to stanowisko?bo coś mi tu pachnie handelkiem "głosy za stołki"