Rozpoczął się trudny okres dla duchownych, czyli chodzenie po kolędzie. Księża odwiedzają domy, niektórym jednak zależy, by wizyty przebiegały sprawnie. W parafii w Brzeźniu w woj. łódzkim napisano nawet szczegółową instrukcję, w której wspomniano o transporcie, posiłkach i datkach. Przedstawiono również tematy, na które ksiądz rozmawiać nie będzie czyli o pogodzie i polityce.
Podstawowym celem kolędy jest modlitwa księdza wraz z parafianami, poświęcenie domu oraz błogosławieństwo dla rodziny na cały rok. Ponadto jest to okazja do bliższego poznania się między kapłanami i parafianami oraz rozmowy.
W instrukcji wysłanej przez parafię widnieje informacja, że ksiądz ma być przywożony i odwożony przez sołtysów z poszczególnych wsi. Ksiądz podkreśla, że za taki uczynek otrzymają oni przywilej pierwszeństwa kolędy lub zakończenia jej u siebie w domu, gdyby zechcieli ugościć kapłana kolacją.
W dalszej części czytamy : "Gdyby ktoś planował postawić śniadanie, to prosimy od godz. 8:00, żeby potem nie przedłużać oczekiwania w innych domach. Tak samo, gdyby ktoś chciał postawić obiad, to niech o tym wie cała Wioska, aby trafniej przewidywać przybycie kapłana."
Ksiądz nie zapomniał ująć również o zbieranych datkach na dach świątyni.
Choć można by się spodziewać, że rozmowa z księdzem powinna przebiegać spontanicznie i od serca, to są jednak pewne ograniczenia. Kapłan podkreślił, że o pogodzie i polityce rozmawiać nie zamierza, bo szkoda na to czasu.
Źródło: tvn24.pl
opr. MM
postawienie kolacji przewielebnemu to też jest przywilej
Jak wielebny przywiezie mnie do domu i zamówi katering to go przyjmę
Nie trzeba daleko szukać tak samo w parafii Rafała Kalinowskiego są wytyczne.
Uważam , że nic dziwnego w tej instrukcji nie ma. Media robią sensacje i nie wiem dlaczego? Kolęda na wsi jest zupełnie inna niż w mieście. Taki ks zna wszystkich i można porozmawiać na różne tematy i nie 5 minut tylko o wiele dłużej. Poza tym poczęstunek jest sprawą normalną jak i transport. Tam ludzie nie mieszkają w jednym bloku jak w mieście tylko odległość jednego domu do następnego jest spora a powrót na plebanię dzieli kilometry. Osobiście wolę kolędę na wsi, gdyż mam porównanie. Ja przyjmując księdza po kolędzie w mieście nie wiem o czym mam rozmawiać, rozmowa jest drętwa i nijaka, co roku inny ks. dlatego kilka minut wizyty i koniec. Tak to wygląda w mieście.
Ale czy księża do czegoś zmuszają jak przyznajesz się do kościoła to trzeba kościołowi pomagać to tak jak ktoś należy do partii ,związków , innych organizacji płaci składki a jak nie mam to nie dam .
pasozyty w akcji czarne pazerne wrony tylko im kase dawac
hahahaha!NO,nie wierzę.....Znaczy-wierzę, ale to sa jaja!
źródło godne infoelblag - notabene jak ja napisze w podobny sposób instrukcję jak media mają manipulować ludźmi i wsadzę ją w neta, to także infoelblag to umieści u siebie?
zawsze można porozmawiać o nowy filmie o batmanie ;)
Szanuj pracę,nie dawaj na tacę!Bóg dał.ksiądz wziął!A kto założył kościół?Organista i dziad kościelny!