Dziennik Elbląski napisał:
Zgodnie z najnowszym pomysłem posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, radni, którzy nie złożą oświadczenia majątkowego mogą za karę stracić swoje funkcje. - Wielu majętnych radnych nie składa oświadczeń. I nie ma możliwości sprawdzenia, czy nie bogacą się w nieuzasadniony sposób - przekonuje Witold Gintowt-Dziewałtowski, poseł SLD.
(...) - Jedno jest pewne, w tej chwili ustawa w tym zakresie jest zła, bo nie jest jasna - mówi Janusz Nowak, szef elbląskiego Sojuszu i przewodniczący Rady Miejskiej. - Przepisy powinny jednoznacznie określać: albo radni mają obowiązek przedstawiania swojego majątku i za zignorowanie tego obowiązku grożą im daleko idące sankcję, łącznie z pozbawianiem mandatu, albo nie ma takiego obowiązku, jest tylko zalecenie, czy też propozycja, dla tych, którzy chcą się w ten sposób uwiarygodnić jako politycy i fakt niezłożenia oświadczenia, nie wywołuje żadnych skutków. (...) Znacznie większe opory projekt budzi w Czesławie Dębskim, szefie opozycyjnego klubu radnych Czas na Elbląg, który mimo obowiązku już trzeci rok z rzędu nie składa oświadczenia majątkowego. Woli ponosić konsekwencje w postaci pozbawienia diety radnego. - Wiem, że termin upływa z końcem kwietnia, ale w tym roku też nie zamierzam złożyć oświadczenia - buntuje się Czesław Dębski. - Owszem, składałbym, gdyby to miało jakiś sens i konkretne efekty. Gdyby te oświadczenia były analizowane przez organy skarbowe i prokuraturę, a nie jedynie upublicznione nie wiadomo po co.
Cały artrykuł w Dzienniku Elbląskim.