18 grudnia do elbląskiego schroniska trafiły trzy koty zatopione w asfalcie. Przez wiele godzin walczono, by usunąć asfalt, który zatruwał toksynami ich organizmy.
Jak to się stało, ze koty znalazły się w asfalcie?
Awaria w jednej z firm w Nowinie spowodowała pęknięcie zbiornika masy asfaltowej, był duży wyciek poza zbiornik. Nie wiemy, czy mogli to zabezpieczyć czy nie. Wiemy, że to nie "nasz" teren, ale nie mogliśmy im nie pomóc. Koty chcąc się ogrzać zatopiły się w ciepłym asfalcie!
- relacjonowali pracownicy schroniska.
Niestety mimo usilnych starań pracowników OTOZ Animals Schronisko w Elblągu kotów nie udało się uratować. - Nie żyje ostatni kot z asfaltu – informowała wczoraj Agnieszka Wierzbicka, kierownik elbląskiego schroniska.
Niech ich cierpienie, niech nasze starania, niech poświęcenie da wszystkim do myślenia i otworzy ludzkie serca przed mrozami... Wiele mi pokazała walka o te koty. Co robić w takich przypadkach, gdy w Elblągu nie ma całodobowej lecznicy...
- mówiła Agnieszka Wierzbicka.
Smutne kibicowalem wam do konca
Pisałem wcześniej choć mnie wyśmialiście. Łatwiej było je uśpić niż narażać na dodatkowy ból i cierpienie, ale wiecie lepiej.
No co zrobisz , jak nic nie zrobisz... Może teraz jak inne koty przeczytają ten artykuł , zobaczą zdjecia to zaczną myśleć i nie bedą już wchodziły do ciepłej smoły jak również nie bedą wbiegały przez nadjeżdżające samochody ....
Kosztem cierpienia kotów próbowali naciągnąć ludzi na kasę zamiast wyciągnąć konsekwencje finansowe i karne od firmy która zamordowała koty.
To żywe stworzenia które chciały żyć. Postawa pracowników i weterynarzy którzy obecnie pracują w schronisku jest godna podziwu. To była ciężka praca żeby zdjąć smołę z kociąt. Pracowali dzień i noc żeby ratować. Uśpić to jest najprościej, a jednak walczyli bo widzieli ze kocięta są na tyle silne żeby zyć. Smoła to silna substancja chemiczna i trucizna. Nie piszcie głupich komentarzy jeżeli nie macie zielonego pojęcia o pracy w schronisku. Ja też trzymałam kciuki za maluchy, ale wiedziałam że może być różnie bo stan był poważny. UKŁON W STRONĘ PRACOWNIKÓW SCHRONISKA BO MAJA JESZCZE WIELE ZWIERZĄT DO RATOWANIA I WSZYSTKIEGO DOBREGO W 2018 ROKU
A co jest winna Firma z Nowiny że przez awarię rozlał jej się asfalt a że koty lubią ciepełko to się poszły pogrzać. A efekt widoczny na zdjęciach. Podobnie czy mielibyście pretensje do elektrociepłowni że pękła rura dostarczająca ciepłą wodę i koty do niej wlazły i się poparzyły?. Wielokrotnie pod NOTEM na parkingu trzeba sprawdzać czy kot nie wlazł pod maskę silnika samochodu, mam zdjęcia gdzie koty wygrzewają się na maskach naszych samochodów drapiąc je nie miłosiernie, bo jest im ciepełko, a we wnęce starsza pani zrobiła im miejsce stawiając z OTOZ z 6 budek do zimowania- lecz wolą one nasze samochody. Trzeba stukać w maskę przed uruchomieniem silnika bo zdarzała się że pomiędzy paskami klinowymi silnika tylko sierść futrzaka pozostała. Jednak ogólnie lubię KOTY.