Do pożaru mieszkania przy ul. Płk Dąbka doszło dziś (14 sierpnia), o godz. 4.00 nad ranem. Mężczyzna z poparzeniami dłoni trafił do szpitala. - Lokal mieszkalny spłonął doszczętnie – informuje Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu st. kpt. Mateusz Norek.
Do zdarzenia doszło w mieszkaniu znajdującym się na pierwszym piętrze budynku przy ul. Płk. Dąbka 46. - Strażacy z elbląskich jednostek ratowniczo-gaśniczych zostali zadysponowani do pożaru o godz. 4.00 – mówił w rozmowie z nami Mateusz Norek.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy stwierdzili w pełni rozwinięty pożar lokalu mieszkalnego na pierwszym piętrze. Z okna lokalu wydobywały się płonienie oraz gęsty dym
– opowiadał Mateusz Norek.
Walka z żywiołem trwała kilka godzin. - Działania strażaków w pierwszej fazie polegała na zlokalizowaniu i ugaszeniu pożaru – stwierdził Mateusz Norek. - Następnie mieszkanie i klatkę schodową dokładnie przewietrzono, oddymiono. Działania trwały ok. trzech godzin. Pracowało siedem zastępów z obydwu jednostek Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu.
Jedna osoba trafiła do szpitala. - W mieszkaniu nie stwierdzono obecności żadnych osób poszkodowanych jednak w momencie pożaru w lokalu mieszkalnym przebywały dwie osoby, które ewakuowały się przed przybyciem na miejsce zastępów Państwowej Straży Pożarnej – wyjaśniał Mateusz Norek.
Byli to dwaj mężczyźni. Jeden z nich doznał poparzenia dłoni i został zabrany do szpitala. Drugi mężczyzna pozostał na miejscu. W mieszkaniu znajdował się również kot. Został on wyniesiony przez strażaków i przekazany lokatorowi z innego mieszkania. Nic nie mu nie stało
– zapewnia Mateusz Norek
Przyczynę pożaru wyjaśni policyjne dochodzenie.
Ta fotka jest z pożaru na ul.Fałata
Ile żyć zostało kotu po pożarze?
Najgorsze że kotu nic nie stało... czy więc stracił potencję? i nikt nic z tym nie robi?
To podobno dwóch patusów tam mieszkało