Zatrzymany został 35-latek podejrzany o podpalenie hotelu Sowa. Mężczyzna w jednym z hotelowych korytarzy rozlał łatwopalną substancję i ją podpalił. - Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. Tego wieczoru w hotelu było sporo gości - mówi właściciel obiektu.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek, 13 czerwca. Przed godziną 20 służby ratunkowe dostały zgłoszenie o pożarze w hotelu Sowa, przy al. Grunwaldzkiej. Ogień pojawił się w jednym z korytarzy na 1 piętrze budynku. Na szczęście bardzo szybko został ugaszony, przez pracowników hotelu. Okazało się, że w obiekcie doszło do podpalenia. Ktoś celowo wywołał pożar, wylewając na wykładzinę łatwopalną substancję i ją podpalając.
To był akt wandalizmu. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja. Przekazaliśmy funkcjonariuszom nagranie z monitoringu. Widoczny na nim mężczyzna nie był hotelowym gościem, ale jego twarz kojarzymy. To najpewniej jeden z mieszkańców z okolicy. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. Tego wieczoru w hotelu było sporo gości. Nasze systemy bezpieczeństwa zadziałały prawidłowo. Zgodnie z procedurami przeprowadzono ewakuację. To szczęście w nieszczęściu, że tylko tak to się skończyło
- mówi Adam Sowiński, właściciel hotelu.
Jeszcze tego samego wieczora w okolicy hotelu Sowa policja zatrzymała 35-latka podejrzanego o dokonanie podpalenia w budynku.
35-latek nie był gościem hotelu. W momencie zatrzymania był nietrzeźwy - miał 2 promile alkoholu we krwi. Dziś, gdy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany
- mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Straty wywołane pożarem właściciel hotelu oszacował na 10-15 tys. zł. - Pokoje znajdujące się na piętrze, na którym doszło do popalenia najpewniej już w przyszłym tygodniu uda nam się przywrócić do funkcjonowania - dodał.
Do tematu wrócimy.
Patologiczny alkoholik
Skąd się takie palanty biorą.
do jur;
Napewno znowu pijany Anglik