Kanał przez Mierzeję – od lat budzi skrajne emocje. Także w Elblągu, który – nie bez powodu – uznawany jest za głównego beneficjenta tej inwestycji. O ile zrozumiała jest różnorodność ocen samego przedsięwzięcia, o tyle niezrozumiałe jest odgrzewanie dawno już nieaktualnych emocji przez samorząd elbląski pod wodzą prezydenta Jerzego Wilka.
Najwięcej szkody przynosi mit, jakoby rząd polski (czytaj: rząd premiera Donalda Tuska) nie chciał budowy kanału, bo nie ma na to pieniędzy i z tego powodu trzeba „atakować” ten rząd i domagać się przyspieszenia jego budowy.
Szkoda, że Jerzy Wilk ani razu nie wskazał, jakich działań można było zaniechać, by wybudować kanał szybciej. Szkoda, że nie opublikował odpowiedzi z ministerstwa, w których te sprawy były mu wyjaśnione.
Żyjemy w Unii Europejskiej i nie mamy wyboru – musimy stosować się do unijnych procedur. Dlatego wykonano wiele dokumentów zasadniczych i dodatkowych, np. badania zawartości osadów dennych i ruchów rumowiska po stronie odmorskiej. Nie można było mieszkańców Krynicy Morskiej zostawić z obawami o stabilność Mierzei. J. Wilk - choć nigdy w tym procesie nie brał udziału - powinien o tym wiedzieć, bo jest prezydentem Miasta, członka konsorcjum powołanego dla budowy kanału.
Niestety, żądza konfliktowania zbudowała w Elblągu przekonania, że w sprawie budowy kanału nic się nie robi, poza biciem piany i wyborczymi kłótniami. W tym zamieszaniu już się nie dostrzega, że tylko jedna partia polityczna roznieca emocje wokół tej inwestycji przy każdych wyborach. I że procedury dla takich inwestycji znane są od dawna i nikt rozsądny nie może twierdzić, że przysłowiowe łopaty będzie można było wbić w Mierzeję przed 2017 lub 2018 rokiem.
Warto w tym miejscu przypomnieć casus Doliny Rospudy, gdzie za czasów rządów PiS, próbowano ominąć unijne zasady, co doprowadziło Polskę do upokarzającego konfliktu z Komisją Europejską i oskarżenia naszego kraju przed Trybunałem Sprawiedliwości. Na szczęście upadek ówczesnego rządu pozwolił szybko wyprostować sprawy, ale stracono sporo czasu i pieniędzy.
Niepomni tamtych doświadczeń, posłowie PiS oraz Solidarnej Polski w sierpniu 2013 roku wnieśli pod obrady dwóch sejmowych komisji wniosek o „przyspieszenie” budowy kanału. Jerzy Wilk go poparł, ja z łatwością wykazałem, że owo „przyspieszenie” opóźni budowę kanału co najmniej o cztery lata. Wniosek został odrzucony.
Kilka dni temu zorganizowano w Elblągu konferencję nt. kanału. Idea jak najbardziej pożyteczna. Szkoda jednak, że Jerzy Wilk unika odwoływania się do naukowców pracujących nad nowszymi dokumentami niż Studium Wykonalności z 2007 roku. Uniknięto by formułowania pozornych wniosków, które od dawna zapisane są w tychże opracowaniach.
Cel takich działań dla mnie oczywisty: trzeba zbudować grunt, by móc za chwilę zasugerować, że to pod presją J. Wilka rząd premiera Donalda Tuska się ugiął i podjął „oczekiwaną” decyzję.
W tej sytuacji sugerowanie, ze rząd polski nie buduje kanału, bo nie ma pieniędzy, nie warte jest nawet dementowania. Ale, nawet gdyby J. Wilk chciał z własnych środków zbudować kanał i dogadał się w tej sprawie z Pomorzem, to i tak ufundował by Zalewowi co najwyżej powtórkę z Rospudy.
Czy kanał jest potrzebny?
Znacznie bardziej merytoryczne i wartościowe są pokonferencyjne głosy m.in. dziennikarzy elbląskich, którzy zastanawiają się nad zasadnością ekonomiczną tej inwestycji. Także podczas II Sejmiku Żeglugi Śródlądowej (czerwiec 2014 r.) w Bydgoszczy ten aspekt był podnoszony i analizowany w różnych wariantach. Niestety, ani w zakresie turystyki ani w zakresie transportu wodnego nie mamy do czego się odwołać. Żegluga umarła w Polsce, nim narodziła się gospodarka rynkowa.
Nie mogę jednak zgodzić się z tezą, że bez budowy kanału transport wodny w Kaliningradem będzie się rozwijał. Budowa kanału umożliwi pływanie na tym szlaku statków o ładowności 4 tys. ton, zamiast 500-700 w tej chwili. Będzie to więc transport zdecydowanie tańszy i – co ważne – mniej groźny ekologicznie dla Zalewu Wiślanego. Nie podjęcie tej decyzji skazuje nas na port, który nie wybije się ponad 500-700 tys. ton przeładunków rocznie.
Konkludując: dyskutujmy na temat realnych szans i zagrożeń, kosztów i korzyści, jakie związane są z budową i eksploatacją kanału, ale nie puszczajmy bąków, które generują tylko smrodek.
Jerzy Wcisła
Obecnie Tusk nie ma głowy do budowy kanału przez Mierzeję, bo sam znalazł się w "kanale" podsłuchów, ale jes jak zwykle twardy - mówi, że nic się nie stało.
Oto efekt bezsensownego odseparowania Elbląga od macierzy czyli reszty Pomorza. Póki jesteśmy w tym "wojewodztwie", sztucznie utrzymywanym chyba tylko po to, żeby Olsztyn mógł być stolicą czegokolwiek, wszelkie inwestycje w rejonie zalewu są utrudnione. Gdy Elbląg byl razem z Zalewem i Mierzeją Wiślaną wszystko tutaj żyło i funkcjonowało. A teraz? Zapaść na każdej linii. Czy ktoś kiedyś widział, żeby nasza "stolica" w ogóle walczyła o przekop mierzei? Podczas podziału, gdy wcielano nas do woj. w-m, kłamano nam, że Elbląg będzie oczkiem w głowie tego "wojewodztwa", bo jest jedynym portem.. Olsztynkowi cięzko znieść to, że Elbląg móglby jakoś się rozwinąć dzięki połączeniu z morzem. To naprawdę chora sytuacja.
Jaka nienawiść jest tego Wcisły do Prezydenta. Wypada nawet z powodów grzecznościowych wpisać przed nazwiskiem " Prezydent". Wcisła - "wielki" specjalista od żeglugi żuławskiej, dlaczego sam nie opublikował jakie jest stanowisko rządu wobec przekopu. Bo co? Bo grunt pali się pod nogami. Ciekawe na co się załapie po wyborach. Po dymisji z przewodniczącego rady, przygarnął koleś marszałek. Proponuję zabrać się porządnie do roboty - tylko do jakiej? Bo nie znane są inne kwalifikacje po za przynależeniem do PO. Proszę publicznie pokazać co Pan zrobił dla Elbląga lub kraju. Nie jestem zwolennikiem PIS-u ale Pan Prezydent robi jak na razie konkrety. Skromny i przyzwoity człowiek. Nie liczy na duże inwestycje bo pieniądze przeinwestował miedzy innymi Pan Panie Wcisła.
PIS przekopie jeszcze troche wybory blisko a do szpadli pójdą PO i PSL.za marudzenie i opieszałość.
z tymi bąkami to nie zgadzam się, jak pan Panie Jurku puści bąka to nie ma smrodku, jest taki słodkawy zapaszek, taki słodkie ***nięcia Pan wykonuje
Przecież panu Wilkowi chodzi o władzę / mówił idę na 5 lat /. Poza lansowaniem i składanymi obiecankami pan Wilk nic innego nie ma do zaoferowania. Gdyby było inaczej to oprócz "swoich" ekspertów / konferencja w Ratuszu /, zaprosił by osoby, które w temacie przekopu pracują nie z doskoku i okazjonalnie.
Kłamstwa, łgarstwa Wilka i PiS-u, jak na dłoni..!
zanurzenie statku o wyporności 4.000.ton to około 6 m, głębokość Zalewu od 2,7 do 5,1 m. Panie Wcisłą, kup se pan kajak
Jedno male pytanko do kogos zorientowanego: ile % z obecnego przeladunku portu, odbywa sie w/z kierunku innego niz Kaliningrad? Wie ktos moze?
Wcisła puszcza bąki!!! raz chce ,raz nie, budowy kanału,nie lubie ciulów z PO