Dla współczesnego człowieka jedną z najważniejszych zdobyczy cywilizacyjnych są narzędzia umożliwiające szybką wymianę informacji w wymiarze globalnym. Dzięki nim możemy podejmować decyzje racjonalniej, zarówno te dotyczące spraw codziennych, jak i zasadniczych. Zamierzając kupić jakiś produkt łatwo możemy zapoznać się z jego specyfikacją nie wychodząc z domu. Również wiedza o najważniejszych decyzjach politycznych jest dla społeczeństwa dostępna bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Umożliwiły to już prasa, radio i telewizja.
Wraz z rozwojem narzędzi komunikacyjnych i powstaniem globalnej sieci internetowej wzrosła możliwość wymiany myśli i opinii między ludźmi. Obecnie kupując karmę dla kota czy telefon komórkowy możemy zapoznać się z opinią ich użytkowników, często bardzo od nas odległych. Producenci czy projektanci powszechnie już zasięgają zdania konsumentów starając się jak najlepiej dostosowywać swoje produkty i usługi do ich potrzeb. Szybki wzajemny kontakt to dla nas już normalność w ogromnej części obszarów codziennego życia.
Nie powinny więc dziwić oczekiwania takich możliwości w relacjach między mieszkańcami miasta a ich reprezentantami w urzędzie (zarówno przedstawicielami władz, jak i administracją). Czyli zwyczajnie lepszej, sprawniejszej komunikacji. Dzisiaj mieszkańcy, którzy tak wiele mogą załatwić w 5 minut zarówno z domu, w czasie podróży, jak i nawet w kolejce do lekarza, nie chcą a często nie mogą poświęcić godziny bądź dłużej by coś zgłosić lub wyjaśnić osobiście.
W tym celu powstała platforma NaprawmyTo.pl, która umożliwia szybkie, natychmiastowe (nawet w momencie dostrzeżenia) zgłoszenie awarii czy potrzeby w przestrzeni miejskiej. Pozwala też pilnować ich wykonania. Dzisiaj problem, z którym zetknęliśmy się w jakiejś chwili naszego zaganianego dnia zwykle zostaje odłożony na później, a potem zapomniany. Tak też było z pół roku nie naprawianą sygnalizacją dźwiękową na skrzyżowaniu Bema-Żeromskiego.
Jest więc NaprawmyTo.pl jednym z narzędzi umożliwiających szybki i skuteczny kontakt mieszkańców z ich przedstawicielami w urzędzie. Cieszy mnie, że obecnie w zabiegach o jej powstanie w Elblągu nie ustaje radna Maria Kosecka.
Warto przy okazji zwrócić uwagę na komunikację z drugiej strony i jej pewne niedoskonałości, to jest urzędu z mieszkańcami. Podam to na przykładzie informacji przekazywanych sobie przez mieszkańców o rzekomych inwestycjach miejskich. Od jakiegoś czasu krąży informacja, że w parku przy ulicach Mickiewicza i Żeromskiego mają powstać wiaty. Problem w tym, iż domniemane ich zainstalowanie ma być akurat w jedynej części parku bezpośrednio sąsiadującej z domami mieszkalnymi.
Jest to niepokojące dla ich mieszkańców, gdyż dobrze wiadomo co często nocami dzieje się w takich wiatach (skrajny przypadek ostatnio miał miejsce w Bażantarni). Jakiś czas temu powstał w innej, oddalonej części parku kompleks trzech ławek, gdzie można spotkać się i posiedzieć na świeżym powietrzu. Zdaje się spełniać swoje zadanie, jako iż wcześniejsze nocne libacje przeniosły się z placu zabaw (który został wcześniej już zdewastowany) w dalsze miejsce. Ta część placu (lub inne oddalone od domów) wydaje się być więc miejscem właściwszym dla tego typu planowanych wiat.
Zdaje się jednak, że mieszkańców nikt o zdanie nie pytał.
Sprawa ta wskazuje brak łatwo dostępnych dla mieszkańców poszczególnych części miasta informacji o planowanych czy przewidywanych w ich sąsiedztwie zmianach. Pojawiające się chwilowo doniesienie medialne łatwo może zostać przeoczone, na spotkanie z prezydentem ma czas przyjść kilka osób, a nieskonsultowana właściwie inwestycja może wzbudzić negatywne reakcje mieszkańców, których dotyczyła. Zaznacza się tu potrzeba stałej platformy, na której w każdej dowolnej chwili można byłoby sprawdzić i zweryfikować pojawiające się informacje o drobnych nawet inwestycjach. Oszczędziłoby to nieporozumień, a także podniosło poczucie stałego kontaktu z przedstawicielami w urzędzie i realnego oddziaływania na losy swojego najbliższego otoczenia.
Paweł Nieczuja-Ostrowski
na co ty liczysz chłopie? i tak nie zagłosujemy na ***ina.
Bardzo ciekawa opinia,Paweł to bardzo fajny gość
Panie Pawle , im więcej muszę się komunikować z kimkolwiek , tym częściej żałuję , że to czynię .
A to nie przypadkiem ten radny którego Elblążanie pogonili ?
Troszkę ponad rok temu Pan Paweł porównywał Grupę Referendalną do komunistów organizujących referendum z 1946 r. Dziś namawia nas do tego byśmy coś naprawiali klikając w jakieś pozycje. Socjotechnika na maksa nie spotkanie z Mieszkańcami nie prawda jaką widać w trakcie spotkań z Prezydentem ale klikanie na okienka.... Pomysły Pana Pawła należy traktować jako infantylną dziecinadę i zawracanie głowy drobnostkami w celu odwrócenia uwagi od konkretów. Ja wolę iść na spotkanie z Prezydentem i załatwić sprawę od ręki zamiast pisać na Berdyczów.... Pan Paweł znów zasnął na robocie i nie widzi że to miasto już się zmieniło pomimo jego wysiłków by POzostało PO staremu,,,,,
JA JA a PO tak się nakomunikowało z ludzmi - Pawełku ZAMELDUJ to Koniowi
Pan Nieczuja to z poczuciem humoru gość. Zabawny tekst- „Obecnie kupując karmę dla kota czy telefon komórkowy możemy zapoznać się z opinią ich użytkowników,..” Ciekawe jakiej rasy koty, raczej główni użytkownicy karmy wyrażają opinie w necie? Dachowce z piwnic raczej nie. Chociaż? Może łapią zasięg niechronionej Wi-Fi i klikają.
Podać adresy paru lewych HOT-SPOTÓW ? Sami ex koledzy Pana Pawła z Platformy....
Nie traktuję wypowiedzi pana Nieczuji-Ostrowskiego jako prztyczka politycznego skierowanego do obecnie rządzących naszym grodem. Nie sposób się nie zgodzić z tezą , że brak dobrej komunikacji prowadzi do niepotrzebnych konfliktów. Tylko jak to zrobić? Można bardziej "uszczegółowić" stronkę UM, ale pojawi się zarzut że większość mieszkańców w wieku 50+ nie korzysta z internetu. Słabo to widzę od strony technicznej. Sądzę, że jak ktoś się interesuje takimi rzeczami, to nie stanowi dla niego tajemnicy co jest planowane w najbliższym czasie w jego okolicy. Trzeba uczciwie przyznać, że obecny prezydent jest najbardziej otwarty na kontakty z mieszkańcami. Jego poprzednikom w mojej ocenie zdecydowanie słabiej to wychodziło.
Oj biedny chłopczyna, se pan Nieczuja -ostrowski o sobie dał znać gawiedzi. Sorry,ale...panski dziadek to był gość, ktoś zazcny, nawet z młodymi umiał rozmawiać mimo sędziwegon swojego wieku. A pan>niegodny by nosić jego nazwisko.