Pan Stefan jest odmiennego zdania, co wyraził w publikacji „Koalicja PIS-SLD, była, jest i będzie”, dokonując tym samym chłosty tych, którzy są zwolennikami strasznych dla niego ugrupowań. Nie pamiętam, gdzie Pan Stefan ulokował się podczas ostatnich wyborów, ale rozumiem, że to była ta właściwa struktura, której mieszkańcy nie docenili.
Zapoznałem się więc z tym mętlikiem myślowym, przerażony zapowiedzią: ”Wielka koalicja Jarosław Kaczyński - Leszek Miller, tuż, tuż”. Uznałem bowiem, że wybitny znawca strategicznych zagadnień szczebla centralnego musi to wszystko wiedzieć lepiej od nas, skromnych lokalnych działaczy. Przypomniałem sobie jednak egzotykę dotychczasowych wywodów, i trochę się uspokoiłem.
Autor chce ciągle być w grze, ma prawo, zabrał się więc za prognozowanie polityki. Trafił na swój pechowy dzień, stąd merytoryczna i literacka wena nie istnieją. Ratuje się pryncypialnymi zwrotami: ”geszefciki”, „obrzydliwość rządzenia”, „cynizm”, „intrygi”, itp. Wprowadza nazwiska (Kaczyński, Miller, Oleksy), ocenia, żongluje. To merytoryka z górnej półki.
Naprawdę trzeba miłosiernie pokiwać głową. Wybieganie z ewentualną koalicją SLD-PiS daleko do przodu, z twarzą PiS-u, czyli Antonim Macierewiczem jako ewentualnym ministrem ON czy Spraw Wewnętrznych, jest politycznym dyletanctwem. Także koalicja z Platformą, ze staro-nową twarzą - ministrem Bartoszem Arłukowiczem? Wspólne, z PiS-em i TR, głosowanie nad odwołaniem ministra zdrowia, to już dla Pana Stefana chyba ostateczny dowód na koalicję. Podpowiadam ślad PSL-u, otwartego na wszystko, co daje apanaże.
Panie Stefanie! Dzisiaj koalicje lewicy na szczeblu centralnym nie są chciejstwem szefów, lecz wyrazem woli ludzi tej lewicy. Wystarczy więc rozważań strategicznych. A co tam Pan Rembelski prokuruje w Elblągu?
I tutaj wyrażam żal, wynikający z tego, że bez polityczno-ideologicznej otoczki prezentowane są czasem przez niego całkiem rozsądne ekonomiczne przemyślenia. W dyskusjach budżetowych wykorzystuję je refleksyjnie. Wszyscy więc powinniśmy się doskonalić Niestety jednak, Pan Rembelski nie zna się na samorządzie, gorzej, nie chce się uczyć. Temat ewentualnej koalicji SLD-PiS jest podgrzewany, mimo, że jakiś czas temu przedstawiłem jego nonsens w publikacji „Poszukiwana umowa koalicyjna SLD-PiS. Za znalezienie - nagroda”. Nagroda nie została wypłacona. Może Szanowny Autor pretenduje? Odsyłam do publikacji i nie będę powielał jej treści, podejmując tylko niektóre wątki.
Jaskółką koalicji - według Autora - staje się wybór Janusza Nowaka na stanowisko przewodniczącego Rady Miejskiej. Poszerzam wiedzę Pana Stefana: z propozycją wystąpiła Platforma Obywatelska, zgodziliśmy się z nią, także KWW Wróblewskiego. Wystarczało głosów do wyboru. Zależało nam jednak na włączeniu wszystkich do gry, po cięgach referendalnych i ogromie potrzeb, zasada „wszystkie ręce na pokład” była oczywista. PiS jako ostatni podjął decyzję. Z perspektywy czasu i dzisiejszych „boksowań” PO- PiS na forum Rady, umiejętność prowadzenia obrad przez Janusza Nowaka jest nie do przecenienia.
Chcę być dobrze zrozumiany, nie boję się oskarżeń o współpracę z PiS, tak samo w odniesieniu do PO czy KWW Wróblewskiego. Do wspomnianych warszawskich twarzy partyjnych daleko. Anonimowość internetowa, często zacietrzewiona podziałami, podgrzewa animozje, jednak milcząca większość elblążan oczekuje wspólnego działania. Z tego wynika wytyczna dla Klubu Radnych SLD. Wytyczną jest też nasz program. Gdzie tutaj jest miejsce dla koalicji SLD-PiS ?
Wypada kilka słów o poreferendalnej rzeczywistości, bo ta ocena jest też niezbędna przy rozważaniach sensu koalicyjnego. Ocena jest moją, nie klubową, przymierzamy się do tego. Oceniam więc coraz bardziej krytycznie tą rzeczywistość. Wydawało się, że na fali społecznego ożywienia po referendum, nastąpi ukierunkowanie tego ożywienia na szerokie poszukiwanie pomysłów na urządzanie Elbląga. W znacznej mierze nastąpiła kontynuacja. Widoczna staje się hermetyzacja władzy wykonawczej (prezydenckiej), niechętnie udostępniającej udział w decyzyjności „obcym”, w tym także radnym.
Rada Miejska, poza rutyną głosowania, nie jest widziana jako merytoryczne wzmocnienie tego, co tworzy się w murach Ratusza. Istnieją nadal „hamulcowi” wszelkich propozycji spoza „kręgu”. Reglamentowana jest informacja. Wszystko zostało podporządkowane wygraniu najbliższych wyborów, stąd brak prac systemowych, które mogą wyborczo zniechęcić określone środowiska. Na podstawowe zagadnienia nie ma chyba czasu: systemowe przeciwdziałanie bezrobociu, promocja proinwestycyjna, przyszłość szpitali miejskich, reforma miejskiej edukacji, i wiele innych. Znane logo miejskie, dalej obecne, jest drobnostką.
Kalkulacje obecnego układu władzy, moim zdaniem, są następujące: oddamy trasy 503 i 504, zakończona będzie budowa CH „Ogrody” (1000 miejsc pracy), budowa basenu będzie trwała, będzie projekt wiaduktu-tunelu na Zatorze, naturalnie - po raz kolejny nie podniesiemy opłat komunalnych. W znacznej mierze może to wystarczyć do wygrania. Sygnalizuję tylko z oczywistych względów niektóre względy mijającego szybko czasu. Mogę je rozwinąć, w miarę potrzeb.
Co się zmieniło „in plus”? Na pewno patronują wnioski z I części kadencji. Nie ma przepychu i znanych egzotycznych podróży. Jest wyjście naprzeciwko „małemu ruchowi granicznemu”, chociaż też z pewnymi zastrzeżeniami. Pojawiły się możliwości udziału mieszkańców w konsultacjach zamierzeń miejskich. Sporo spóźnione; dlaczego nie poddano konsultacji wybór: basen kryty czy modernizacja odkrytego? Konsultacyjnie pominięto także priorytety budżetu na 2014 rok.
Mniej jest celebrowania w zawsze potrzebnych indywidualnych spotkaniach z prezydentami. Niezłe są spotkania z mieszkańcami. Korzysta Prezydent, ale przede wszystkim mieszkańcy, bezpośrednio formułujący lokalne potrzeby. Także korzystają radni, niezależnie od opcji. Naturalnie pozytywnie trzeba ocenić to, do czego klub SLD w 2012 i 2013 (do referendum) wzywał ówczesne władze, a więc umiar w opłatach lokalnych. W przyszłości uzupełnienie będzie niezbędne, ale na dzisiaj, w mieście o stale pogarszających się warunkach bytowania, jest to oczekiwane. Niżej także trochę o pewnych optymistycznych akcentach budżetowych.
Gdzie więc w tych warunkach rzeczywistości samorządowej, Pan Rembelski widzi miejsce na wspomnianą koalicję? Dorzuciłbym jeszcze inne aktywa: ze strony PiS-u ideologiczne tematy zastępcze, tj. rondo Żołnierzy Wyklętych (nazwanie) i pomnik Janka Krasickiego (usunięcie), ze strony SLD - „zażartego komucha” (określenie „przyjaciela” - internauty) Ryszarda Klima. Która ze stron przetrawi te aktywa?
Naszym zdaniem tracimy czas, trwając w tymczasowości i kalkulacjach przedwyborczych. Powinniśmy ten właśnie okres traktować nierozłącznie z kadencją 2014-2018. Mam na myśli wypracowanie wspomnianych rozwiązań systemowych, przygotowując ich wdrażanie już od początku nadchodzącej kadencji, niezależnie od tego, kto wygra. Tymczasem my więcej czasu poświęcamy na „Żołnierzy Wyklętych” niż na refleksję, jak zahamować exodus młodych. Czy współczesna młodzież nie jest bardziej „wyklęta”? Naturalnie, jako lewica czujemy się współodpowiedzialni za ten stan rzeczy; jednak układ rządzący, w znacznej części hermetyczny, ponosi największą odpowiedzialność za błąd wspomnianej tymczasowości.
I jeszcze o budżecie na 2014 rok. Mamy twierdzenie Autora o przyjęciu głosami SLD nierealnego budżetu. Już tutaj widać Jego niewiedzę o przebiegu sesji budżetowej, ba, nie wie także, jakie kluby są w składzie Rady. Klub SLD nie poparł bowiem budżetu, poparło dwóch radnych, dwóch się wstrzymało. Klubowo budżet został uchwalony głosami dwóch klubów: PiS-u (10 radnych) i KWW Wróblewskiego (3 radnych). Dla nas nie ulegało wątpliwości, że Wieloletnia Prognoza Finansowa i Budżet na 2014 rok są zachowawczo-wyborcze.
Zastanawialiśmy się nad każdym wariantem naszego stanowiska. Zaproponowaliśmy więc przeprowadzenie dobrze przygotowanej debaty w sprawie ratowania finansów publicznych. Podczas sesji budżetowej odnosiliśmy się do spraw, o których Autor może nie wiedzieć, bo media pisane w relacjach skupiły się na swoich punktach odniesienia, dla mnie nie najważniejszych.
Radni SLD mieli swoje indywidualne odniesienia w głosowaniu. Wynikały one jednak z innych względów, niż przypisywanych nam przez twórcę koalicyjnej teorii. Przy całym krytycyzmie do kształtu budżetu, nastąpił wyłom, pierwszy od lat, w jego autorskim bastionie. Zaistniało szereg, może nie strategicznych, ale znaczących uzupełnień, proponowanych właśnie przez radnych lewicy. To m.in. środki na funkcjonowanie asystentów osób niepełnosprawnych, podwyżkę uposażeń personelu pomocniczego w edukacji, przebudowę ronda Rawska/Łęczycka, projekt budowy mieszkań komunalnych, zakup taboru tramwajowego. Widzimy na tej podstawie możliwość bardziej znaczącego zaistnienia radnych opozycji w konstrukcji budżetu na rok kolejny. Wydaje się, że i strona władzy wykonawczej będzie zmuszona uznać korzyści wspólnego dochodzenia do ostatecznego kształtu budżetu.
Nie ulegam więc fobii Pana Stefana Rembelskiego o wiszącej nad nami apokalipsie koalicyjnej. Niech nazywa to, jak chce. Być może po sesji lutowej, kiedy to np. po wspólnym przegłosowaniu jakiejś uchwały z klubem PO, ogłosi: lewica ma porozumienie z PO. Na kolejnej sesji - odwrotnie. Panie Stefanie! „Przepychamy” się na sesjach, nie bojąc się ani tych z PiS-u, ani z PO, ani z KWW Wróblewskiego. I odwrotnie. Pan Stefan niech poszukuje koalicji, my szukamy kompromisu. I ten chyba kompromis dla mieszkańców jest najważniejszy, a nie wspomniane mityczne koalicje. Odsyłam więc do nazwy mojej korespondencji.
Ryszard Klim
Panie Klim to pana stanowisko jest obłudne - w historii wszystkich rad nigdy nie było takiego lizusa jak Pan.Działania Klima sa pod publikę i skalkulowane na zaistnienie tak na prawde jest to gra pozorów i manipulacji.Propaganda - wszyscy doskonale wiedza ,ze nadajesz pan na tych samych falach co Wilk- pouczaj pan siebie ,jesteś pan specjalista od manipulacji i propagandy
Panie radny, kiedy z Elbląskiego portu zostaną usunięci ruskie i kidy będą mogły pracować firmy polskie?
Ech towarzyszu - daj pan spokój
Panie Ryszardzie z całym szacunkiem tu cytuję "...Kalkulacje obecnego układu władzy, moim zdaniem, są następujące: oddamy trasy 503 i 504, zakończona będzie budowa CH „Ogrody” (1000 miejsc pracy), budowa basenu będzie trwała, będzie projekt wiaduktu-tunelu na Zatorze,.." oddano by również i za czasów ekipy Nowaczyka gdyby nie została skrócona jego kadencja. Ten przykład jest kiepski bo żadna tu zasługa obecnej władzy, że po odpowiednim okresie zakończona zostanie inwestycja jedna, druga, trzecia etc Co do koalicji każdy rozsądny widzi, że ona jest i nie widzę w tym nic złego. Świadczy to o tym, że PIS podzielił się władzą to problem, którego nie rozumiało PO.
Panie Ryszardzie - ważny głos. Dobrze, że Elbląg ma skuteczną i rozważną grupę radnych SLD. To ludzie gwarantujący spokój, kulturę i konkrety.
i nic o 49 województwach???
Panie Klim z całym szacunkiem, ale ja na pana miejscu nie dyskutowałabym z panem Rembelskim, najważniejsze to zachować spokój i nie dać się wciągać. Jest pan człowiekiem inteligentnym i nie warto, proszę w dalszym ciągu pracować na rzecz społeczeństwa Elbląga, tak jak dotychczas.
SLD odzegnywali się od koalicji z PO odzegnują sie od koalicji z PIS-em a może chodzi o utrzymanie się przy korycie??? ja myśle tak jak mówi PiS i jego przywódcy w samorządach powinni rzadzic radni wybrania przez mieszkańców a władze partyjne z górys nie będa sie w nic wtrącac i nakazywać ,tak powinno być!! dla dobra lokalnej społeczności,ponad podziałami. Dogadujmy się ze wszystkimi opcjami dla dobra Elbląga
Klim, kończ i wstydu oszczędź. Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym czy ma odwagę wziąść na klatę swoje decyzje. Mieliście koalicję z PO, bo Horbaczewski podpisał, teraz macie bez podpisu z PiS. Kto zaproponował Nowaka na przewodniczącego raduy? Kto dał fuche Mikulskiej? W twarz pluja a pan ciagle mówi ze pada deszcz. Jak zwykle.
Kto za powrotem ziemi Elbląskiej do Niemiec lampka wgórę.