W tym duchu, trochę przerabiając porzekadło, odebrałem konferencję prasową byłego prezydenta Elbląga Grzegorza Nowaczyka i byłego przewodniczącego RM Jerzego Wcisły Piszę nie złośliwie „byłych”, bo sam też jestem „były”. Krytycznie oceniam jednocześnie prymitywne zachowania chętnych do władzy , którzy w dzikich harcach, wieszali w noc poreferendalną cmentarny wieniec na drzwiach gabinetu prezydenta. To nowy miejski obyczaj wprowadzany przez pretendentów. Do powtórzenia?
Nie można szukać przyczyn klęski samorządu, wszędzie, tylko nie na swoim podwórku. Pan Jerzy Wcisła winą obarcza transmisje telewizyjne obrad Rady. Racja, bo to tylko była rutyna. Zapowiadanej nowej jakości nie było; zmieniono raptem nazwy komisji i terminy sesji. Transmisje ukazywały ponadto aktywność radnych opozycji.
Pan Grzegorz Nowaczyk winę wrzuca na partie opozycyjne. „Chwytając byka za rogi” –gdyby w ciągu dwóch lat kadencji byłaby wola wsłuchiwania się w głos klubu SLD, Pan Prezydent piastowałby swoje stanowisko do dzisiaj. Rada Miasta byłaby też. Tragedię natomiast przeżywałby Ruch Palikota , któremu udział we władzy oddalałby się.
Osłupiałem słuchając o złych podpowiedziach firmy marketingu politycznego, która co radziła? O…ć to referendum, nie pójdą, niepotrzebny program naprawczy, itp. Władza prezydencka stała się niewidoczna. Pracę za nią miał wykonywać duet „młodych” i „zdolnych” radnych z PO. Wspólnie z przewodniczącym rzucili się więc na mnie, za stwierdzenie o naszych działaniach samobójczych. Domorośli badacze natomiast z Polski wpływali na jakość sprawowania władzy w 120-tysięcznym mieście. Trudno, wracam do myśli naukowego socjalizmu. Znany jest zwrot- „góra” już nie może rządzić po staremu, a „doły” nie chcą żyć po staremu”. Oddaje on najbardziej powagę sytuacji i wrzenie w mieście. Dyskwalifikuje brak reakcji, właśnie mimo ostrzeżeń radnych opozycyjnych.
Polując na czarownice gdzie indziej, nie dostrzega się spolegliwego zachowania klubu PO w łonie Rady. Zgadzano się na decyzje nieracjonalne, mimo ”prywatnie” często innego zdania. „Moja” Komisja Gospodarcza ( 3 członków PO), jednomyślnie wezwała prezydenta do przedstawienia promocyjnego „ślimaka” jako projektu . Mimo totalnej społecznej krytyki, prezydent zaprezentował logo jako przyjęte. Wspomniani radni PO na sesji bronili tego gniota i Strategii Promocji z żarliwością nowo nawróconych. Opozycyjni radni i tysiące elblążan, usłyszeli od prezydenta, że są „ociężali umysłowo”. Nie potrafią bowiem odczytać tych genialnych myśli. Czegoś tak obraźliwego na tej sali nie było od początku.
Słabością klubu PO było to, co my przechodziliśmy na początku kadencji. Był przywódca(prezydent) z gronem dworskim, a potem daleko pozostali. Lewica z tym się uporała, w PO zjawisko spotęgowało się.
Układ: prezydent z PO , i taki sam partyjny, przeważający skład ( z przystawkami) w Radzie, degenerował. Prezydent nie miał głosów sprzeciwu wśród swoich. Ubiegając oponentów: w poprzedniej kadencji klub lewicy storpedował działania „swojego” prezydenta Henryka Słoniny dot. sprzedaży udziałów EPEC-u. Nie zgodzono się także na 45 mln obligacji; poparcia udzieliły kluby PO i PiS-u.
Na wstępie kadencji oczywistą wydawała się współpraca klubów radnych PO i SLD- to 60 % wyborców. Można być w wiecznej opozycji; co to daje jednak wyborcom? Porozumienie zawarte przez ówczesnego szefa partii było jednak dziwne. W praktyce nie było pożądane twarde respektowanie naszego programu. Dochodziło do ostrych dyskusji w klubie. Wielokrotnie „wołaliśmy na puszczy” o realną współpracę. Nie było jednak mocnych na zmianę przekonania grupy prezydenckiej o swojej nieomylności. Odmówiono nam np. udostępnienia części Raportu o stanie miasta. Przyznaję ,że byłem naiwny, proponując odwołanie prezesa EPEC-u za zakup słynnej Skody Superb na początek urzędowania. Uważałem, że to wybitnie niemoralne w elbląskich warunkach. Okazało się ,że jest to decyzja zaakceptowana przez „górę”.
Przesilenie na lewicy: zmiana szefa partii w mieście, zmiana szefa klubu radnych SLD, a przede wszystkim stwierdzenie wygaśnięcia nie respektowanego porozumienia, stworzyły nową jakość.
Klub radnych lewicy aktywnie przeciwstawiał się bezlitosnemu nakładaniu różnego rodzaju obciążeń dla mieszkańców niebogatego miasta. Głosowaliśmy przeciw podwyżkom wody i biletów komunikacji miejskiej; uważaliśmy, że nowe ceny odpadów powinny być niższe. Byliśmy też przeciwni przyjmowaniu logo i Strategii Promocji. Nie zgadzaliśmy się na nie do końca jasne sprawy w szpitalnictwie miejskim. Wywoływanie z kolei, przeze mnie, konieczności restrukturyzacji ZBK, powodowało prawie histerię.
Niezrozumiałe dla nas było zanikanie funkcjonalności Urzędu Miejskiego, nieźle zorganizowanego za poprzedniej prezydentury. Zamiast normalnej zmiany pokoleniowej, wykorzystującej zakres doświadczenia wszystkich pracowników, preferowano, także finansowo, desant nowych ”białych kołnierzyków”. Wybitnie odbijało się to na jakości pracy Urzędu i spłycało obsługę petentów. Przysłowiowym w tym stało się powstanie i rozrost Departamentu Komunikacji Społecznej ( promocja miasta? ), bez sukcesów w osiągnięciu strategicznych celów- pozyskanie inwestorów.
Oczywistym więc było nasze głosowanie przeciwko budżetowi na 2013, jako zawierającego restrykcyjne obciążenia. Nie akceptowane przez mieszkańców poczynania władz, dzięki przewadze w Radzie, były jednak wdrażane w sposób bezwzględny, nawet w obliczu referendum. To był już ultraliberalizm.
W tym, z konieczności tylko przyczynkowym zarysie , tkwią przyczyny wspomnianej samorządowej klęski. Szukanie ich na zasadzie „łapaj złodzieja” jest próbą obejścia.
Czy czeka nas poważna dyskusja? Raczej nie, bo oto, bez pogłębionej refleksji, rozpoczął się „wyścig szczurów”. Obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy. Ja stworzę bzdurę, to kolejny musi ją przebić. Ja restrukturyzuję(ZBK),on likwiduje(też ZBK). Rozdajemy, obniżamy, przyśpieszamy. Rozumiem przy tym, że ujawniony kandydat na prezydenta i pretendenci :dwa w jednym(Wolny Elbląg-Ruch Palikota), bazują tylko na obiegowych hasłach, mogących przyciągnąć klientów. Dla zaciemnienia przeszłości mamy nawet już trzy w jednym- bezpartyjni.
Natomiast od kolegów-zawodowców(PiS), zamiast ścigania się, oczekiwałbym przemyśleń dotyczących systemowej zmiany tego ,co było chore. Normalności relacji RM-Prezydent, zapewnienie Radzie możliwości kontrolnej. Udziału mieszkańców w procesach decyzyjnych. Odejścia od konspiracyjnego wyznaczania „swoich” partyjnych na kierownicze stanowiska( apetyty widoczne). Przyjęcie przejrzystego modelu Urzędu Miasta. Zaistniała „opcja zerowa” pozwala na to.
Brakuje jednak uczciwości w określeniu tego ,co można przeprowadzić jeszcze teraz, a co w 2014 roku . Na pewno niewiele z obietnic. Nie zlikwiduje się „z marszu” ZBK; czy znajdą się chętni na Czerniakowską 27 z 200-tys. długiem lub Łęczycką 26 z milionowym? O restrukturyzacji ZBK mówiłem jako jedyny w Radzie; teraz przybyło koniunkturalnych sojuszników. I oto obietnica kolejnego obniżenia ceny sprzedaży mieszkań komunalnych. Zawsze byłem za tym, przyczyniając się do zwiększenia bonifikat na sprzedaż. Co jednak z 1500 lokatorami w toku kupna? Mają się wstrzymać? To nieodpowiedzialność, bo kolejna niepewność dla nich. Stworzenie natomiast w ciągu roku systemu zarządzania 8 tys. mieszkań - fikcja. Scedowanie mieszkaniówki na Departament Mienia Komunalnego to stworzenie ZBK- bis. Przy tym wszystkim brakuje pomysłu, jak faktycznie pomóc najuboższym mieszkańcom; w warunkach bytowania jesteśmy w końcówce równorzędnych miast.
Tak deprecjonuje się ważne tematy. A są jeszcze: bezrobocie bez miejskiego programu przeciwdziałania, przedsiębiorcy- osoby fizyczne obciążone wyższymi stawkami w Strefie Parkowania i zubożone modernizacją ulic, upadające spółki, EPEC z najwyższymi cenami ciepła, edukacja, która w końcu sama powinna się wypowiedzieć o sobie, szpitale do połączenia. W obiecankach pokutuje, niestety, metodologia programu kandydata(wygranego) na prezydenta Elbląga z 2010 roku. Podobają mi się np. baseny osiedlowe, czyli chyba dziury z deszczówką.
Przed mamieniem manną należało sprawdzić możliwości. Budżet miasta na 2013r. był tworzony przy przewidywanym PKB-2,7% . Jest drastyczne zmniejszenie-1,3%. To oznacza, że z podatków PIT ,CIT i dotacji wpłynie ok.10 mln mniej. Z 3,8 mln z FOŚ wpłynie 50%. Obiecane cuda wyborcze może tylko wspomóc opatrzność. Może niektórzy wymodlą. I kolejne informacje: Credit Suisse obniża PKB do 1%. Opatrzność więc nie przyzna się do nas, tym bardziej, że też wiemy- na 2014 zabraknie kilkadziesiąt milionów. Z pewnością trzeba będzie zabierać, a nie rozdawać. To czas niepopularnych decyzji.
Miasto z perturbacjami wymaga poważnego potraktowania. Potrzebny program tworzenia podstaw działania samorządu na 2014 rok z ciągłością kolejnych lat. I taki program lewica elbląska przedstawi. Przewodniczący Ruchu Palikota w mieście zarzuca nam, że przespaliśmy. Możemy też przyjąć na siebie wszystkie historyczne błędy lewicy, od Wielkiego Proletariatu poczynając. W dzisiejszym Elblągu nie ścigamy się jednak po upragnione etaty, dla siebie i dla kumpli. Możemy rzeczywiście stracić, bo demagogia wyprzedza, i czasem popłaca.
Nasze stanowisko nazywa się jednak ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Chcemy jednocześnie dzielić się wiedzą i doświadczeniem. Słyszeliśmy podczas spotkania z Joanną Senyszyn o sympatiach lewicowych przedstawicieli Wolnego Elbląga. Przedstawicielom Grupy Referendalnej podpowiadaliśmy w przygotowaniu się do debaty prezydenckiej przed referendum. Znana jest więc siedziba Sojuszu na ul. Osińskiego. Zapraszamy w każdą sobotę na „burzę mózgów”. Zapraszamy naturalnie wszystkich. Zachęcam do dyskusji ; oczywiście ze skrajnościami. Może ze sprzeczności wyłoni się faktyczna, nie deklarowana jakość, tak potrzebna naszemu miastu.
Ryszard Klim
Witam Panie Klim. Może trochę danych liczbowych zamiast ogólnikowych haseł. Mieszkańcy chcą wiedzieć na co radni - bezradni trwonili publiczny grosz. Pozdrawiam.
Niech Pan powie o swoich słabościach,proszę robić porządek we własnych strukturach,po was właśnie pozostał wieloletni gruz,skostniały i komunistyczny,kreuje się Pan na wielkiego polityka i znawce od gospodarki to chyba jakaś kpina trochę skromności Panie Ryszardzie.
Cyt . - Przedstawicielom Grupy Referendalnej podpowiadaliśmy w przygotowaniu się do debaty prezydenckiej przed referendum - koniec cyt. Panie Nowaczyk , powiem krótko . Ciesz się i dziękuj Bogu , żeś uszedł z życiem . Cezar miał jednego Brutusa . A Ty biedaku , stado ! Stado Brutusów ! I żyjesz . Cud ! Po prostu cud ! Ale na Rycha uważaj !
Czas rozstać się ze starą gwardią czerwoną .Nadszedł czas porzegnań .Już nie ma dla was stołków, bo spróchniały po waszymi tył....
komuna[SLD] i POjeby na śmietnik historii Klim nie wysilaj sie wiem y że masz parcie na szkło!!!!!!!!!!!!!!!!! po jaką cholerę kudły farbujesz starzej sie godnie!!
Przypominam Panu , że tak czy owak, uczestniczył Pan w tym cyrku z.o.o. Jeżeli Panu, to nie odpowiadało, należało zrzec się mandatu Radnego i teraz się wymądrzać. Bo, PO mału te Pańskie wypowiedzi są co raz bardziej irytujące.
I Rysia Kalisza przepędziliście , a Mostowiak to czyja sprawka ? Skąd były kartony ?! Z siedziby SLD !!!!!!
Witam Gratuluję odwagi i przypominam tym Pana złośliwcom, że upadek PO Pan przewidział i równie odważnie krytykował pan nędzne działania i prezydentów jak i radnych , którym elblążanie podziękowali, pozdrawiam
Panie Ryszardzie bardzo dobry artykuł , pozdrawiam
do pampi, człowieku a jak miał nie uczestniczyć , w koncu działa w jakis określonych strukturach i prxynajmniej jest im wierny , a nie jak część pofarbowanych lisów!!!! więc musiał robić tak jak większość ale mimo to wytykał wady i głupie działania narażając sie na publiczne zelżenia , szczególnie przez przewodniczącego rady i kolegów z sld więc nie kierujmy się osobistymi animozjami tylko faktami, ma pan mój głos