Wojciech Penkalski, poseł Ruchu Palikota, od początku swojej politycznej działalności wzbudzał emocje. Ich powodem była kontrowersyjna przeszłość naszego reprezentanta w Sejmie, a przede wszystkim jego konflikt z prawem. Choć poseł stara się zaistnieć na parlamentarnej niwie jako polityk, wciąż najczęściej jego nazwisko wymieniane jest w kontekście kolejnych wykroczeń. Na naszą redakcyjną pocztę wpłynął list otwarty posła Penkalskiego, w którym usprawiedliwia swoje postępowanie podając powody łamania przepisów o ruchu drogowym.
"Pojawiające się w ostatnim czasie liczne i nierzadko tendencyjne medialne doniesienia dot. wykroczeń drogowych będących moim udziałem, skłoniły mnie do odniesienia się do ich treści. Przestrzegając zasady, że nie można być sędzią we własnej sprawie, chciałbym uświadomić swoim oponentom, że immunitet nie jest atrybutem władzy, z którego poseł może korzystać swobodnie. Immunitet wiąże się przede wszystkim z obowiązkiem dbałości o jego przestrzeganie przez organy władzy państwowej i policję.
Będąc posłem nigdy też nie zasłaniałem się tym uprawnieniem. Każdorazowo podczas kontroli drogowych informowałem legitymujących mnie funkcjonariuszy policji o swym statusie posła, okazując stosowny dokument. Nigdy też nie usiłowałem ukrywać czegokolwiek, proponując komukolwiek tzw. "załatwienie sprawy po cichu". Jako poseł prowadzę aktywną działalność parlamentarną. Potoczne wyobrażenie o pracy posła stanowi jego wizerunek w ławie sejmowej.
Obejmując mandat poselski przyjąłem zgoła inny model pracy parlamentarzysty. Moje obowiązki to także te związane z dziesiątkami spotkań, udziałem w wielu konferencjach i obradach organów stanowiących lokalnych samorządów. Nierzadko, a właściwie jest to praktycznie regułą, że wszystkie te wydarzenia mają miejsce niemal w tym samym przedziale czasowym. Stąd konieczny pośpiech i świadomość, że nie zawsze można zdążyć na czas.
Wykroczenia drogowe nie są efektem, czy wyrazem mojej arogancji wobec obowiązującego prawa. Mam też świadomość, że wchodzenie w kolizję z przepisami prawa o ruchu drogowym jest czymś nagannym. Jednak różnica pomiędzy wykroczeniem a przestępstwem jest ogromna".
Wojciech Penkalski
Panie pośle, wszyscy się gdzieś śpieszymy, ale nie wszyscy łamiemy przepisy drogowe. Od Pana wymaga się więcej, ma Pan przestrzegać prawa i basta.
Co mnie obchodzą pańskie mandaty(stać pana na płacenie w końcu nieźle panu płacimy) panie pOseł może lepiej by pan powiedział co pan zrobił dla naszego regionu bo ja jakoś poza tym że wysypał pan piach nic więcej sobie nie przypominam.Obecnie próbuje się pan nieudolnie podłączyć pod nasze referendum.GDZIE PAN BYŁ JAK ZBIERALIŚMY PODPISY???
pękalski czy penkalski?
Chłopie co to za tłumaczenie.Kto Ci pisał ten list przedszkolak.?
Jak na ojca chrzestnego grupy referendalnej , tłumaczenie żałosne . Jakby to Siara powiedział ... no i w p ...u po referendum !
odpowiedz prosta łamie prawo bo mam immunitet polskie prawo mi pozwala bede lamac dalej
a co z jego znajomosciami z gangsterami??kto to przytuszowal?bo ja wojtka to tylko kojarze z obracania sie z "gangsterami" wiec co to za posel!!!!!zwykly kretacz!!!
Oficjalnie przyznał się do wykroczeń - jest podstawa do ukarania. "Każdorazowo podczas kontroli drogowych informowałem legitymujących mnie funkcjonariuszy policji o swym statusie posła, okazując stosowny dokument" - czyli zasłania się immunitetem. W przeciwnym razie dostałby mandat i byłoby po kłopocie.
I to jest Ojciec Chrzestny Grupy Referendalnej.... Przebiłeś w tłumaczeniu Nowaczyka...
Jaki ojciec chrzestny? Penkalski nie potrafi zorganizować referendum w małym Braniewie a co dopiero w Elblągu. Do zorganizowania referendum trzeba mieć jaja, a tego sądząc po w/w artykule mu brak. Ojcem chrzestnym referendum jest prezydent Nowaczyk!!! To jego nieudolne rządy miastem zorganizowały nas mieszkańców Elbląga i dały nam siłę do działania. Coraz więcej osób chce przy okazji referendum zaistnieć w tym Penkalski, ale nie z nami takie numery.