Grupa mieszkańców Elbląga - nazywana referendalną, nie spadła z księżyca i zawładnęła umysłami elblążan. To nie ktoś inny, ale rodzimi mieszkańcy, żyjący tu i teraz, krzyknęli: – basta! i uruchomili ciąg zdarzeń prawnych, których efektem jest obywatelskie referendum. Takie przesłanie skierowali do elblążan, „referendarzyści” zbierając również podpisy pod wnioskiem o odwołanie prezydenta i miejskich radnych.
Nie powinno być tajemnicą dla władz Elbląga, że już od dłuższego czasu obywatele miasta wyrażali swoje niezadowolenie ze stylu i sposobu rządzenia ich grodem. To niezadowolenie anonsowali szczególnie na lokalnych portalach internetowych, gdzie najłatwiej jest oceniać i krytykować, ujawniać frustracje a czasem też… rzucić inwektywą ( nie popieram tego typu zachowań). To, że „ratuszowi” nie zauważyli lub zbagatelizowali problem szybko rosnącego rozczarowania elblążan, można zakwalifikować do kategorii - próżność.
Sygnały o tym, że „źle się dzieje w państwie duńskim”, dawałem nieraz w swoich felietonach, a bardzo merytorycznie o niegospodarności i rozpasaniu pisał Stefan Rembelski. Nie jest moją intencją w tej publikacji bronić autora tematów budżetowych i gospodarczych - sam to czyni o wiele lepiej, ale dodam tylko, że dotychczas nie dostrzegłem w miarę realnego polemisty, spośród ludzi prezydenta, który obalałby tezy i argumenty Pana Rembelskiego.
O tych sprawach i problemach miasta wielokrotnie dyskutowaliśmy też z „Wowką”, autorem publikacji pt. „Nie ufam felietoniście Rembelskiemu” i one ostatecznie podzieliły nas na tyle, że mój adwersarz publicznie postanowił zdyskredytować Stefana Rembelskiego, a przy okazji także i mnie. Pewnie impulsem do takiego działania, stało się nasze wspólne (SD i PJN) stanowisko popierające grupę referendalną. My przedstawiliśmy je z imienia i nazwiska, argumentując jednocześnie, dlaczego wspieramy obywateli miasta, natomiast „Wowka” – nie przywołując żadnych kontrargumentów, próbuje psuć nam opinię… anonimowo.
A przecież, Dariusz Baboj vel „Wowka” lub też „Antykomuch”, szef Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego – komitetu, który reprezentuje rzekomo obywateli miasta, mógł i może, a nawet powinien przedłożyć stanowisko EKO w każdej ze spraw, a szczególnie dotyczącej referendum. Nie zrobił tego, ponieważ stowarzyszenie EKO jest zależne od władz Elbląga ( chociażby od możliwości dotacyjnych, czy też lokalowych).
Nadmienię, że powstały w naszym mieście (trzy lata wstecz), niezależny od nikogo, ruch obywatelski o nazwie Elbląski Komitet Obywatelski, po roku swojej działalności został przekształcony w spersonalizowane stowarzyszenie, oddalające swobodę dyskusji obywatelskiej. W tej sprawie mieliśmy z „Wowką” podobne poglądy zmierzające do tego, że EKO powinno być przede wszystkim ogólnodostępnym ruchem społecznym, który wzmacnia demokratyzację i daje możliwości współdecydowania mieszkańcom o ich problemach, stąd między innymi mój projekt powołania rady dzielnicy Zatorze.
Co się stało, że prezes EKO nagle zmienił front działania i stosuje chwyty poniżej pasa, tego nie wiem, ale też nie rozumiem, dlaczego – mając inne zdanie, niż tysiące mieszkańców Elbląga, nie stara się argumentami przekonać elblążan do swoich racji, od których będzie zależał wynik referendum? Takie są przecież zasady państwa demokratycznego – chyba, że - pod szyldem Obywatelskiego Komitetu, kryją się inne, niż mieszkańców, intencje.
Faktem jest, że „mleko się rozlało” i obywatelskie referendum odbędzie się w kwietniu. Czas do dnia referendum, pozwala jednak Dariuszowi Babojciowi - prezesowi EKO, na przekonywanie zwolenników aktualnej władzy w Elblągu, aby wzięli udział w referendum i na demokratycznych zasadach – bez nieczystej walki podjazdowej – odpowiedzieli na referendalne pytania.
Namawiam, więc tym bardziej Darka - „Wowkę”, do ucywilizowanych działań i do szacunku dla tysięcy elblążan a tym bardziej, że wszyscy - bez względu na wyniki referendum – i tak pozostaniemy elblążanami, a nawet… sąsiadami.
Edward Pukin
jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase, trzeba się zapytać tego pana z EKO ile i co mu obiecał nowaczyk. a pana panie pukin nie lubię.
Zakłamany pzprowski kacyk, który zaliczył wszystkie możliwe partie po drodze. No cóż idiotą się rodzi.
Skąd to przekonanie "...Nie zrobił tego, ponieważ stowarzyszenie EKO jest zależne od władz Elbląga ( chociażby od możliwości dotacyjnych, czy też lokalowych) Czy są jakieś dowody? Czy to nie pukin był redaktorem u Sebastiana w E24 w czasie kiedy była zbiórka pieniędzy na Wojtusia?
Czy ten tu http://info.elblag.pl/26,20012,Pukin-musi-przeprosic-Macutkiewicza.html to ten sam co jest fotografia przy artykule? Może warto zapytać bohatera miotającego się z prawej na lewą stronę polityczną, czy zastosował się do postanowienia sądu? Śmieszny człowiek nie reprezentujący swoimi poglądami niczego i nikogo od taka fanaberia przed siedemdziesiątką. Tylko kto go poważnie traktuje? Jestem przekonany, że o referendum możemy być spokojni bo jak sam Pukin przyłączył się do GR to jestem pewien, że rozwali i tą inicjatywę oddolną.
Oj,oj,oj...kończ waść, wstydu oszczedź...
Panie pukin pisze Pan same kłamstwa. Lokal nie jest miasta, a finanse pochodzą wyłącznie ze składek członków. Pozdrawiam.
Artykuł, a w szczególności komentarze do niego tylko potwierdzają, że grupa referendalna, to w istocie grupa cwanych karierowiczów, chciwych władzy i ratuszowych posadek. Niczego nie poprawią, nie mają żadnego programu poza osunięciem aktualnych władz, więc będą rządzić jak obecna ekipa albo gorzej. A Elbląg straci kolejne dwa lata.
Pukin zaklina rzeczywistość. Fakty sa takie, że najważniejsi w grupie referendalnej to: Kazimierz Falkiewicz, Ruch Palikota, Rafał Maszka, przewodniczący Ruch Palikota w Elblągu /poznał się z Penkalskim, jak ten odsiadywał wyrok/ Pozostałe postacie są równie kontrowersyjne. Ci tzw. frontmeni, m.in. M. Lewandowski mają prawomocne wyroki skazujące za różne sprawy, w tym z k.k.. Posiadają nieuregulowane zobowiązania wobec instytucji publicznych. To ludzie, którzy chcą swoje prywatne interesy załatwić pod przykrywką ruchu społecznego. Ich motywacje można skrótowo opisać tak: jak dorwiemy się do władzy to załatwimy sobie umorzenie długów w np. ZBK i innych.
Możemy być wdzięczni GR za doprowadzenie do referendum, ale nie musimy wybierać nowych władz z pośród członków tej grupy. Jak wszędzie i tu znajdują się ludzie, którzy przy byle okazji próbują zaistnieć i ugrać coś dla siebie. Właśnie do takich należą Sebastian Bona Kuchejda i właśnie Edward Pukin,nomen omen wspólnicy z dawnych przekrętów Kuchejdy. Przykro mówić panie Edwardzie , ale smród po współpracy z przekrętem kuchejdą będzie szedł za Panem jeszcze długo !
Typowa Polska postawa nie mam nie pozwolę innym by mieli, "Oni robią źle , ja potrafię lepiej", "dajcie mi władzę bo mi się należy" , "zróbmy rozpier.... a i tak będzie na rządzących" SUPER POSTAWA Panie PUKIN wpędźmy miasto w dodatkowe koszty i powiedzmy że to ONI spowodowali, jak przyjdzie co do czego to schowa Pan głowę w piasek "ten wysypany przez Pana zwolenników"