Sam nie wiem – i nie będę się domyślał – czemu zostałem wyróżniony przez pana Dariusza Babojcia. I nie ma znaczenia, w dobrym czy złym kontekście. Ważne, że pan prezes Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego poświecił swój bezcenny czas, by dokonać wnikliwej i zapewne bezstronnej oceny mojej skromnej osoby.
Rozumiem panie Darku, że podtrzymuje pan swoją ocenę moich tekstów z dnia 4 marca 2011 roku, - cytuję „Ja również czytam Pana artykuły, a ostatni o budżecie był taki oczywisty i spostrzegawczy, że aż mnie dziwi, że byli i obecni radni sami nie zwrócili na to uwagi” – chyba, że zmienił pan zdanie i zapomniał o tym do mnie napisać. Ponieważ w swoim felietonie nie dokonuje pan merytorycznej oceny moich tekstów, pozwolę sobie nieskromnie, powyższą ocenę uznać za nadal obowiązującą.
Odnośnie pana wnikliwego spostrzeżenia - cytuję „Przez ostatnich kilka lat nie udało mi się go spotkać na żadnych publicznych wystąpieniach, konsultacjach lub debatach. Czyżby jako autor tych emocjonujących felietonów obawiał się wystąpień publicznych?” – to, przykro mi bardzo ale nie odpowiem panu na tak postawione pytanie. Sam nie wiem, czy jestem człowiekiem odważnym czy tchórzliwym. Nie mnie to oceniać – wartość ma tylko ocena osób postronnych, a pana ocenę wyrażoną w formie pytającej przyjmuję z pokorą.
Jestem dalece poruszony pana znajomością mojej nieciekawej biografii. Kosztowało to zapewne wielu trudu i konieczności rozpytywania moich dawnych znajomych z AWS-u (dzisiaj szacownych członków PO i Pis-u), a przecież wystarczyło zapytać u źródła. Dowiedziałby się pan, że nie byłem również członkiem PZPR-u, nie byłem tajnym współpracownikiem, a Instytut Pamięci Narodowej nadał mi status osoby poszkodowanej. Pewnie te drobiazgi nie miały by dla pana większego znaczenia i w szlachetnej trosce o mój wizerunek, skupiłby się pan na mojej obecności w życiu publicznym, w ostatnich dziesięciu latach.
Trochę się gubię panie Darku w kryteriach oceny mojej osoby jakie pan przyjął. Chociażby z uwagi na naszą korespondencję. Pozwolę sobie przytoczyć słowa jakie pan był łaskaw do mnie wtedy napisać, cytuję - „Co do PJN uważam, że inicjatywa jest zacna i ludzie ją promujący również. Chętnie mogę pomóc jako zwolennik, sympatyk”. Co jest nieetycznego panie Darku w tym, że pomogłem Panu posłowi Poncyljuszowi zorganizować spotkanie w Elblągu?
Nie czuję się dotknięty ani urażony pana tekstem, ponieważ każda wątpliwość, każde pytanie dotyczące osób obecnych w życiu publicznym, powinny publicznie wybrzmieć. Stąd kolego Darku słowa podziękowania jakie do ciebie kieruję, za twój przejaw troski o mój kręgosłup moralny w życiu publicznym, jednak ta troska nie może zmierzać w kierunku piętnowania osób funkcjonujących w formacjach pozaparlamentarnych. Czy budziłbym twoje zaufanie gdybym był członkiem PO lub PiS-u.
Jestem szczerze zasmucony brakiem pańskiego zaufania, ale muszę z tym żyć i pracować by to zaufanie odzyskać. Nie jest dla mnie żadnym pocieszeniem, że pan Dariusz Babojć pogubił się co nieco, w wartościowaniu mojej obecności w lokalnym życiu publicznym – bo które słowa są szczere? Te, które pisze do mnie prywatnie, czy te, które w felietonie napisał? A może nie pisał? Może się tylko podpisał? Panie Darku będę walczył by odzyskać pana zaufanie.
Stefan Rembelski
Dobra riposta panie Stefanie Rembelski :)
I odpisał człowiek prostolinijny prostaczkowi
Panie Rembelski.. Po mistrzowsku użył pan moich słów z prywatnej korespondencji, gdzie ja na prośbę Pana skontaktowałem go z innymi osobami, które przyszły na spotkanie z posłem Poncyliuszem lub założyli koło PJN w Elblągu. Nigdzie też nie napisałem, że inicjatywa PJN jest zła. No cóż jestem społecznikiem i każdemu pomagam kto mnie o to poprosi-tak było w tej sprawie. Wolałbym, aby Pan w odpowiedzi na mój tekst odpisał co do odpartyjnienia rady miasta oraz kulisy poparcia w II turze Henryka Słoninę. Dzisiaj Pan pisze, że „..podwały problemów i zapaści finansowej..” on zapoczątkował. Żałuję, że dopiero po moim tekście zacznie pan zabiegać o moje zaufanie bezcenne zresztą . Przecież tyle było okazji wcześniej. Pozdrawiam
Szanowny Panie Darku, ma Pan nasz głos!
Zastanawiam się jaki cel przyświeca p.Bujciowi per. Wowka szkalujący człowieka który chciał być jego sojusznikiem.Czy poparcie w danej chwili dla P. Słoniny było wyborem mniejszego zła.To ocenią obecnie mieszkańcy Elbląga w przyszłym Referendum.Nie ulega jednak wątpliwości że zniszczył p.Darek wizerunek EKO jako organizacji bez polityki i przemocy i opluwania .Z takim podejściem nie budzi pan Darek B. szacunku .
Co za czasy, żeby dwóch dorosłych ludzi nie mogło sobie porozmawiac spokojnie przy browarze, tylko wypisuja teksty na stronach internetowych!;) Czy to jakieś nowe "reality show"?;) Może w kolejnych artykułach poznamy opinie co żona pana Darka sądzi o żonie pana Stefana i na odwrót?;)
a dlaczego dzisiaj pan Wowka nie w samolocie i bez okularów? co sie stało? samolot sie popsuł? paliwa zabrakło?
Panowie - Elbląg, nie słowna przepychanka! Elbląg!
Tak przeglądałem się, tym obu panom ,to na prezydenta pasowałby pan DARIUSZ BABOJĆ młody i pragnący władzy , tylko ,czy też będzie się rozjeżdzał tak jak jego poprzednik. ŻYCZĘ POWODZENIA .
Panie Wowka , dam panu dobrą radę , choć nie zasługuje pan na nią . Po pierwsze , żadnych grylli z państwem Rembelskim , przyjdą zjedzą karkówkę , wypiją morze rumu z colą i tak zdania nie zmienią . Politolog , pana podpuszcza jak to politolodzy . A tak naprawdę , chce się wprosić na darmową wyżerkę . Niech pan , też nie chwali się na lewo i prawo albo prawo i lewo , że zna pan dużo Łotyszów , i jacy to cudowni ludzie , bo moja śp. mama mówiła akurat co innego . A , pan rozumie , wierzę matce . Jeszcze jedno , kiedy zwierz wpada w sidła to przeżywa to , które się mniej szarpie . Bo , zawsze jest nadzieja , że odnajdzie je leśniczy . A czy pan , zna jakiegoś leśniczego , czy w większości powpadali w dołki coś pan , pod nimi wykopał ?