Dzwoni do mnie Agnieszka i mówi: Moniko, nie zabiorę do siebie dzieci na weekend. Nie mam za co. Następnego dnia: Aga, a co u Ciebie tak gwarno? - pytam. - Wiesz, jednak tak zagospodarowałam pieniędzmi, że udało mi się przywieźć dzieci. Jak one się cieszyły tym wspólnym jedzeniem ogórkowej! - pisze Monika - Produkty do zupy kupili w Biedronce. Tanią, ale smaczną margarynę również. Najgorszej nawet biedy nie czuje się w otoczeniu najbliższych. Aga się bardzo cieszy, że będzie miała za co zrobić święta dla jedenastu osób. Zakupy zrobi również w Biedronce. Tam sprzedają tanie, ale bardzo smaczne ciasta. Sama sprawdziłam - czytamy w liście naszej czytelniczki Moniki Chadryś.
Agnieszkę poznałam w marcu 2009, przez reportaż w Pani Domu. Ujęło mnie w niej to, że dziewczyna się nie skarżyła. Nie chciała pomocy materialnej, a jedynie pomocy w znalezieniu pracy. Dodatkowo robiła maturę, tak rzadką wśród wychowanków domu dziecka! Redakcja dała mi prywatny telefon dziewczyny. Nasza pierwsza rozmowa spowodowała, że zechciałyśmy nawiązać bliższy kontakt. Obie wiemy, co znaczy brak szans. - pisze Monika Chadryś w liście do naszej redakcji.
Agnieszka Dryja pochodzi z okolic Elbląga. Ma dopiero 20 lat, a los już ciężko ją doświadczył. Rok temu piątkę jej rodzeństwa zabrano do domu dziecka w Marwicy. Agnieszka natychmiast rozpoczęła walkę o opiekę nad nimi. Dzieci mają od 10 do 17 lat. Czworo chłopców i utalentowana tanecznie Kamila. Niestety, nie rozwija talentu. Bilet do Elbląga to, aż 70 złotych za miesiąc. Mogłaby uczyć się w Państwowej Szkole Muzycznej. Ale kto jej na ten bilet da? Agnieszka robi co może, żeby pomóc rodzeństwu.
Postanowiłam, że będę dla niej przeszukiwać internet.- opowiada Monika - Robiłam to w szkole czy Bibliotece. Na mojej dzielnicy nie było łączy. Droga do internetu wygodna. Pół godziny tramwajem z telewizją! Dopiero od października mam mobilny w domu. 45 złotych to dla mnie dużo, ale internet to okno na świat.
W ubiegłym tygodniu Agnieszka dostała się na staż do Dialogu w Elblągu. Łatwo nie było. Na szczęście ma ECDL. To przeważyło na Jej korzyść. - Mam nadzieję, że Agnieszka utrzyma staż i zostanie w Dialogu na stałe, bo ona i rodzeństwo są pracowici. Odważni. Trzymają się razem.- pisze Monika.
- Przez internet dowiedziałam się, że elbląskie OHP w ramach projektu unijnego robi kursy zawodowe. Agnieszka zdała tam międzynarodowy egzamin z fachowej obsługi komputera. Kurs zrobiła w okresie od lipca do grudnia. Namówiłam ją, tłumacząc, że to jedyna odskocznia od smutnego losu, sposób na przeczekanie złego, a przede wszystkim szansa na lepszą pracę. - opisuje nasza czytelniczka i dodaje - Sama cały czas aktywnie szukałam Agnieszce pracy o czym ona nie wiedziała. W listopadzie dałam ogłoszenie do ogólnopolskiej bezpłatnej gazety "Metro". Agnieszka dostała...pieniądze na wynajem mieszkania i wyposażenie, w tym komputer. Ale się dzieciaki ucieszyły, że weekendy i święta spędzą w swoim spokojnym, ciepłym domu. To wszystko dzięki grupie wspaniałych ludzi z Warszawy. Anonimowych.
Dzięki nim Agnieszka nie martwi się o mieszkanie przez najbliższe 2 lata. Płacą jej czynsz.
- Ostatnio ściągnęłam dziewczynie pomoc z MOPSU. Zasłużoną. Pragnę podziękować Pani Kierownik MOPSU przy ul. Mielczarskiego za to, że natychmiast po moim telefonie przyszła do chorej wtedy Agnieszki. Agnieszka nie czuła się już taka samotna, a nieraz jest potrzebna rozmowa w cztery oczy. - tłumaczy Monika Chadryś.
Agnieszka w czerwcu zdała maturę, uczy się dalej. Na kosmetologii. - Lubi dbać o innych. Nie mówi o miłości, ona ją daje. - pisze Monika.
To Agnieszka doprowadziła do ich umieszczenia swojego rodzeństwa w Marwicy. Dom Dziecka był dla nich jedyną szansą na zdobycie wykształcenia. Jednak teraz, kiedy Agnieszka cudem zdobyła mieszkanie czeka ją najtrudniejsza walka. O zabranie dzieci na stałe. - Pomocy im nie braknie, bo ja o to zadbam. Umiem prosić.- deklaruje Monika Chadryś.
W serwisie info.elbląg.pl pod artykułem o Agnieszce W, byłej wychowance domu dziecka, ukazał się komentarz "Wszyscy z bidula mają przechlapane". Jednak tak być nie musi... Czasem wystarczy jedna pomocna dłoń. Trzymająca myszkę lub komórkę.- pisze nasza czytelniczka.
Agnieszko, zarówno Tobie, jak i Twojemu rodzeństwu życzmy zdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy! Obyś wciąż miała w sobie wystarczającą ilość wytrwałości, a wokół Ciebie byli wyłącznie tacy ludzie jak Monika..Wierzymy, że osiągniesz swój cel i, że Ty i Twoje rodzeństwo będziecie mogli być razem!
Gdyby ktoś z Państwa chciał skontaktować się z Agnieszką i wesprzeć ją, choćby dobry słowem, podajemy Jej adres:e-mail: aga_wesol_17@wp.pl
Agus wierze ze dasz sobie rade...
Uśmialam sie do lez....:)
Jesli to ma być artykuł zachęcający do pomocy, efekt będzie odwrotny. Pani AGnieszce nikt nie gwarantował, że czynsz zostanie opłacony w pełnej wysokości i to jeszcze przez dwa lata! Właśnie w czerwcu na czynsz zabrakło!!! TO NIEDŹWIEDZIA PRZYSŁUGA! - ktoś z Warszawy
najgorzej jest dac komus nadzieje a pozniej ja zabrac mowiac ze sie nic nie obiecowalo przypomnial mi sie tekst ktory uslyszalam od grona ludzi z warszawy ,,Bog wiecej ma niz rozdal ,, i jak sie teraz z tym utozsamic??
Szczerze wierze w to że już wkrótce ta znikoma pomoc od rzekomych anonimowych ludzi z Warszawy przestanie być potrzebna.... Dzieciaki przetrwały najgorsze... Aga jest naprawde silna i wierze że da sobie rade, zwłaszcza że ma wielu ludzi którzy na każdym kroku starają się jej pomóc taką osobą jest włąśnie pani Monika :) - ktoś
faktyczni jesli znajdzie sie choc pare osob ,ktorzy sa jeszcze popchodzenia ludzkiego i maja odczucia ludzkie nalezy dziekowac Bogu,ze tacy jeszcze sa filantropi,zawsze mnie tez zastanawia czy ten filantrop,ktory hojna reka daje komus placi dobrze swym pracownikom czy ich nie okrada wspomagajac innych bo u nas zaden prywaciarz nie zrobi hijniej sam z siebie chyba,ze okradnie swego pracownika wiec nie wiem czy sie cieszyc,czy gratulowac Agnieszce,ze los postawil na jej drodze kogos kto nie okradl swego pracownika a dal z wlasnej kieszeni i,ze nie odbije tej kieszeni na pracowniku,,Agniesiu nie naleze do bogatych zyjke z grosza mojej pensji ale zycze ci szczescia,pomyslnosci i obys trafiala na ludzi,ktorzy dadza z serca i wlasnej kieszeni a nie okradna pracownika swego,,niech cie Bog ma w opiece dzielna istotko
Agniesiu ,gdyby nie pomoc innych ludzi w zyciu by ci opieka spoleczna nie pomogla tyle tylko,.ze ktos z zewnatrz zadzialal i chawala tej kobiecie za to co uczynila Tobie i Twwej rodzinie bo zapewniam cie nigdy opieka nie pomaga raczej tylko nierobom i pijakom lecz nigdy rodzinie,,,ale dobre i to co czynia mimo,ze publicznie naglosnione bylo inaczej wypieliby tylek na Ciebie Agniesiu,,panstwo nasze niue chetne pomoc tylko rozwalic a dzieki,ze sa jeszcze ludzie bogatsi od nas,ze chca pomoc
He he, ludzie jacy Wy jesteście śmieszni i naiwni. A wystarczy wejść na naszą klasę i zobaczycie jak Agnieszka sobie żyje za cudze pieniądze. A dzieciaki jak były w domu dziecka tak są do tej pory i ciekawe czy w ogóle ona je weźmie. Każdy by chciał zarobić ale się nie narobić. Młoda jest niech się weźmie za pracę a nie ciągnąć od kogoś. Najpierw chciała mieszkanie, teraz pieniądze bo niby nie ma za co kupić jedzenia a potem będzie samochód i co jeszcze. Ludzie opamiętajcie się i przejrzyjcie na oczy. Ta dziewczyna żyje sobie za Wasze pieniądze, hula po dyskotekach, rozjazdy z coraz to nowymi kolegami i gdzie tu może być czas i mowa o stworzeniu rodziny zastępczej.
Życzliwa!!! Byłam na koncie Agnieszki na naszej klasie i nie rozumiem co Ciebie tak bulwersuje??
Znam Agnieszke i wiem w jakiej jest sytuacji.a Ty życzliwa jak nie wiesz o co chodzi to sie nie udzielaj.Bylas chciaz w takiej sytuacji ze tak ja krytykujesz??!!! nie zycze temu nikomu! Agnieszka ma juz przy sobie dzieciaki i jest szczesliwa.jak widac bardzo jej zalezalo na rodzenstwu! pewnie glupio Ci teraz. i slusznie..!! ; ((