Dziś, 26 stycznia, doszło do zdarzenia na ul. Mazurskiej. 18-latek zjechał samochodem osobowym z drogi. Miał ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie. Dwójka pasażerów trafiła do szpitala.
Kierujący fiatem 18-latek wyjeżdżając od strony zakładu utylizacja odpadów nie skręcił ani w prawo ani w lewo tylko pojechał prosto, gdzie nie było drogi
– wyjaśnia nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Na miejsce przyjechała policja, straż pożarna i zespół ratownictwa medycznego. - 18-letni mężczyzna zatrzymał się w polu kilkadziesiąt metrów od głównej drogi. Gdy na miejsce przyjechali policjanci i strażacy okazało się, że jest pijany – opowiada Krzysztof Nowacki.
Mężczyzna został przebadany alkotestem na obecność alkoholu w organizmie. Miał 1,66 promila.
18-latek nie jechał sam. - W aucie znajdowała się dwójka pasażerów w wieku 17 i 18 lat. Zostali przewiezieni karetką na badania – dodał Krzysztof Nowacki.
Tatko zadowolony. To takie prostackie jest - punkt honoru to alkohol i ćpanie, a do tego pojazd na publicznej drodze. 18 lat, a już potencjalny morderca - gdyby ktoś jechał, szedł, to było by po nim. Nie ma nawyku, że jak chcesz się nachlać, to w domu pod opieką mamuśki. "Pasażerowie" też pewnie nażłopani. Niepotrzebnie wyjeżdżali z drogi do zakładu utylizacji - dobre miejsce na szukanie rozumu.
Płeć pasażerów i ich promile są nieznane .