Sporo szczęścia miał 38-letni kierowca toyoty. Mężczyzna, w czasie jazdy "siódemką", zasłabł za kierownicą. Siedząca obok niego córka, widząc, co się dzieje starała się odzyskać panowanie nad samochodem. Auto wypadło z drogi i uderzyło w barierkę. Nikomu jednak nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło dzisiaj (27 lipca), przed godziną 14, na drodze S7, w okolicy Elbląga.
Na wysokości miejscowości Janów, na trasie w kierunku Warszawy, samochód osobowy uderzył w barierkę
- mówi st. kpt. Przemysław Siagło z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu.
Zdarzenie mogło mieć groźniejsze konsekwencje, gdyby nie przytomne zachowanie córki kierowcy.
38-letni mężczyzna, który kierował toyotą avensis, w pewnym momencie najprawdopodobniej zasłabł i stracił panowanie nad autem. Obok siedziała jego córka, która gdy zauważyła, że ojciec słabnie, przejęła kierownicę. Samochód uderzył w barierkę. Nic się nikomu nie stało. Kierowca został jednak przewieziony do szpitala na obserwację
- informuje kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Ruch w tym miejscu odbywa się z utrudnieniami. Jeden pas jest częściowo wyłączony.
38 lat i zaslabl??? chyba po tygodniowej libacji alkoholowej
Jak chesz Rafale byc dowcipny to zapraszam artykuły nizej, jeden juz zabłysnął. Powiem Ci tak na śmierć i chorobę nie trzeba mieć 100 lat.
Brawo dla mlodej! Za to ze nie spanikowala i bycmoze ocalila zycie swoje i taty. Jeszcze raz gratuluje a tacie zycze zdrowia 😉
Brawo za spokój i opanowanie
Dobrze, że drzew przy drodze nie było. Na szczęście mieli szczęście.
Serce człowieka jest przystosowany na 140 lat , a bywa ,że potrafi stanąć w każdym wieku , powodów jest dużo przemęczenie , stres , a i zawał , lub udar mózgu , te rzeczy są dość częste ,Nie należy się śmiać z takiego nieszczęścia , dlatego ,że to każdemu człowiekowi może się zdarzyć i to w każdym wieku .