Dziś (27 czerwca) około godz. 12:30 na obwodnicy Elbląga na wysokości skrzyżowania ul. Żuławskiej z drogą S7, doszło do zderzenia dwóch pojazdów osobowych, którymi podróżowała jedna rodzina - łącznie 10 osób i pies. Kierująca volkswagenem nie zachowała bezpiecznej odległości i wjechała w tył jadącego przed nim peugeota. W kolizji nikt nie został poszkodowany.
Do zdarzenia doszło tuż przy budowanym nad drogą S7 wiadukcie. 10-osobowa rodzina z województwa mazowieckiego jadąca na wakacje w kierunku Gdańska, podróżowała dwoma samochodami. Kierująca volkswagenem sharanem 33-letnia kobieta nie zachowała bezpiecznej odległości od jadącego przed nim peugeota 307 i najechała na jego tył, gdy ten zatrzymał się przed przejściem dla pieszych na czerwonym świetle. Łącznie w obu pojazdach jechało 10 osób w tym 5 dzieci. Mimo groźnie wyglądającego zderzenia nikomu nic się nie stało. Skończyło się jedynie na strachu. W jednym z pojazdów znajdował się również pies, który w wyniku szoku po opuszczeniu samochodu oddalił się z miejsca kolizji.
Kierująca volkswagenem za spowodowanie kolizji została ukarana mandatem w wysokości 300 zł oraz 6 punktami karnymi. Policjanci w wyniku powstałych zniszczeń, zabrali również dwa dowody rejestracyjne pojazdów. Oznacza to, że rodzina w dalszą podróż na wakacje będzie musiała udać się innymi samochodami
- poinformował nas podkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Nie wrzuca sie zdjec strazakow bez kaskow. kiedy wasz fotograf sie o tym dowie ? bo nie pierwszy dzien pracuje w mediach chyba ?! prawda ?
"Pies oddalił się z miejsca kolizji" :) Czy nie lepiej było napisać, że po prostu uciekł ?
Pewnie był po spożyciu i uciekł przed alkomatem :)
Trzeba wyslac list gonczy za psem.
Jechała jedna rodzina, czyli ktoś ich pokapował na policję, bo sami pewnie nie robiliby problemu? "Pozdrawiam" kapusia. Jeżeli zakończyli jazdę na obwodnicy Elbląga, to może zwiedzą to miasteczko. Hahahaha, żartowałem - co tu oglądać.
Biedactwo-nap rozmawiało z mamusią przez swojego nowo wziętego telefonika że już za 2-h będą na miejscu i że Mały Mariuszek wł ***nął, telefony to PLAGA .(oby to była jakaś nauczka)
Prawdopodobnie pies nie był zapięty pasami i przed obawą ukarania zwiał . Po kilku minutach pokazał się i czołganiem wszedł do pojazdu margając ogonkiem ,