Do groźnie wyglądającego potrącenia doszło dzisiaj przed godziną 18 na ulicy Mickiewicza. Dziewięciolatek, przejeżdżający przez przejście dla pieszych na hulajnodze, został potrącony przez 48-letniego kierowcę poruszającego się fordem focusem.
Dziecko zostało odwiezione do szpitala na badania. Wygląda na to, że nie odniosło poważnych obrażeń. Kierowca jechał fordem focusem od strony ulicy Grunwaldzkiej, w kierunku ulicy Bema. Dziecko na hulajnodze, od strony ulicy Ogrodowej i Mickiewicza, chciało przejechać przez przejście dla pieszych. Dziecko wjechało na przejście, kierowca nie zauważył go i potrącił chłopca
- mówił policjant wezwany na miejsce zdarzenia.
Kierowca został przebadany na obecność alkoholu we krwi. Był trzeźwy. Po zdarzeniu zatrzymał się i wezwał karetkę.
Dziecko krzyczało. Najwyraźniej było w szoku i nie chciało w pierwszym momencie nawet podać swojego imienia. Nie stało mu się chyba nic poważnego. Najbardziej ucierpiało w kostkę, która bardzo szybko spuchła. To nie pierwszy taki wypadek na tej ulicy. Ona jest bardzo ruchliwa. Warto by wreszcie coś z tym zrobić
- mówi kobieta, która była świadkiem zdarzenia.
Świadkowie potrącenia podkreślają też, że po wypadku doszło do kuriozalnego wydarzenia.
Jako pierwsza na miejsce zdarzenia przyjechała policja, później pojawiła się straż pożarna, a dopiero na końcu karetka. Myślę, że kolejność powinna być odwrotna
- mówi zdenerwowana mieszkanka ulicy Mickiewicza.
Przypomnijmy, że to kolejne w tym tygodniu podobne wydarzenie. Wczoraj w Gronowie Górnym kierowca potrącił 10-letnią dziewczynkę.
To przejście jest BARDZO niebezpieczne. Mi kiedyś zza samochodów wybiegła dziewczynka- ledwo zdążyłam wyhamować. Niestety mam wrażenie że dzieci z tamtych rejonów bawią się na ulicy...
A w czym problem? Wszystkie służby są podobno doskonale przeszkolone w zakresie pierwszej pomocy.. Więc nie widze problemu kto pierwszy pojawił sie na miejscu...
Na miejcie przyjeżdża pierwszy ten kto jest wolny.... skoro dziennie kazda karetka ma powyżej 15 wyjazdów to jest szansa, że będzie zajęta. Po to każda służba jest przeszkolona co najmniej w pierwszej pomocy
nie żartuj - do mnie jak przyjechał policjant, to nie miał nawet bandaża w apteczce - tak na prawdę to nic tam nie miał (nie wspominając o jego umiejętnościach)
Rodzice 9-latka, proszeni są o pilny kontakt pod numerem tel.512-294-771