Dziś (13 kwietnia) tuż przed godz. 16 na przejściu dla pieszych na Al. Grunwaldzkiej, na wysokości wjazdu do Elzamu, pojazd osobowy potrącił kobietę. Ranną pieszą z obrażeniami głowy i nogi zespół ratownictwa medycznego przetransportował do szpitala. Ruch w rejonie zdarzenia przez kilkadziesiąt minut był utrudniony.
Jak nam powiedzieli pracujący na miejscu zdarzenia policjanci, 61-letnia kobieta chodząca o kuli pokonywała przejście dla pieszych od strony hali Elzam. W tym czasie jadąca prawym pasem Al. Grunwaldzką w kierunku ul. Hetmańskiej 58-letnia kierująca renault kangoo nie zatrzymała się przed przejściem, mimo iż na lewym pasie ruchu stał inny pojazd i przepuszczał pieszą przechodzącą po zebrze. Renault wjechało na przejście i potrąciło kobietę.
Na miejsce wezwano policję i karetkę pogotowia ratunkowego. Ruch w rejonie zdarzenia przez kilkadziesiąt minut był utrudniony. Ranna piesza z obrażeniami głowy i nogi została przetransportowana do szpitala. Kierująca renault była trzeźwa.
Na tym przejściu strach jest nocą przechodzić, bo ktoś tam zrobił tak idiotycznie światła, że nie oświetlają tego przejścia dobrze, tylko robią tzw. "półmrok", a niech tylko jeszcze jezdnia bedzie trochę mokra, to te światełka tam robiące "półmrok" tak sie odbijają od mokrej nawierzchni, że już kompletnie nic nie widać ze strony jadącego samochodu - jeśli pieszy idzie w ciemnym ubraniu, to jest praktycznie jak "widmo" - NIECH SIĘ KTOŚ TAM ZDECYDUJE, CZY CHCE TO PRZEJŚCIE ZROBIĆ BEZPIECZNYM, CZY TYLKO ŚCIEMY WALI - JAK BEZPIECZNE, TO MA TAM BYĆ TAKIE OŚWIETLENIE ABY BYŁO JASNO a nie mała lampka na 3 pasy w jedną strone (licząc tramawaj) i to samo w drugą strone
Normalka. Kierowcy w Elblągu nie przepuszczają pieszych na przejściach. Więc jak któryś się zatrzyma aby przepuścić pieszego to szok i niedowierzanie. Po prostu taką mamy wschodnią mentalność. Do kultury zachodu dzieli nas przepaść.
Janos -wiele w tym co jest prawdą ale kij ma dwa końce- w tym wypadku na pewno zawinił kierowca, ale wiele osób specjalnie odwraca głowę w drugą stronę wchodząc na przejście,kompletny brak wyobrażni wolą być połamani a nie upewnią się że pojazdy się zatrzymują--- miłego dnia.
Janos jak mielibyśmy przepuszczać każdego, który podchodzi do przejścia, to byśmy musieli przesiąść się na hulajnogi, bo wtedy szybciej by się przejechało przez miasto niż samochodem - ulica jest dla kierowców i pasażerów w samochodach, a chodniki są dla pieszych (kierowcy przepuszczają pieszych na chodnikach) i nie próbujcie swoich idiotyzmów wciskać, że zachód to czy tamto - wiele rzeczy do nas przyszło z zachodu, narkotyki, dopalacze, ogólny egoizm (zwany dziką demokracją) itd. - nie wszystko mają dobre i nie wszystko złe, to samo się tyczy wschodu - a my mamy własny rozum i róbmy swoje a nie sie oglądamy na innych - na zachodzie np. też swego czasu stawiali pełno wiatraków na prąd, a teraz u nich sie je wycofuje (bo zrozumieli, że to niewypał), a u nas się zakłada - kompletny bezsens..
drogi kierowco, nie masz racji. Ja jeżdżę codziennie, rocznie pokonuję ok 35 tys km i zawsze zatrzymuję się aby przepuścić pieszego. jakoś nie zauważyłem aby z tego powodu robiły się korki. Tak naprawdę pieszych jest bardzo mało.
Janos - wiesz czemu nie widzisz korków? Bo o zgrozo, nie spoglądasz w lusterko. Widziałem bardzo wielu takich "kierowców", którzy zatrzymywali się przed każdym przejściem, mimo, że za nimi jechał tylko jeden samochód (lub nawet wcale), po którym nie było już kompletnie nic i pieszy mógłby sobie spokojnie przejść. Ale nie, lepiej mieć klapki na oczach i tylko hamulec, gaz i tak w kółko, zero płynności jazdy, kiedy wystarczyłoby spojrzeć w lusterko i już każdy byłby zadowolony. Oczywiście nie neguje w tym przypadku winy kierowcy, która powinna się zatrzymać, jeśli już obok niej inny się zatrzymał ale też racje ma Tago, bo jak ja idę przez takie przejście to zawsze patrze, czy zza samochodu który mnie przepuszcza nie wyjedzie inny.
58 lat i taka głupota "za kółkiem". To przejście jest bardzo dobrze oznakowane. trzeba być ćwierć inteligentem, żeby nie domyślić się, dlaczego na sąsiednim pasie zatrzymał się samochód.
Po co te dywagacje,pieszego podchodzącego do pasów trzeba puścić tym bardziej jak drugi samochód sie zatrzymał.Zauważyłam ze coraz więcej kierowców przepuszcza pieszych ale jestesmy nadal w mniejszości.W Niemczech jest to nie dopuszczalne zeby nie puścić pieszego.
Powiem więcej, mnie jako pieszego wkurza jak samochód się zatrzymuje specjalnie dla mnie, a za nim nikt nie jedzie. To jest po prostu idiotyczne. Przecież nawet szybciej bym przeszedł jak by swoja stałą prędkością przejechał i ja bym za nim sobie przeszedł, niż jak czekam, aż on wyhamuje i wtedy bedąc pewnym, że mnie przepuszcza, wchodze na jezdnię - mógłbym wchodzić szybciej ale wtedy istnieje ryzyko (stres), że źle oceniłem, że mnie przepuszcza (moze sie zagapił i jechał wolniej?) i musze wtedy iść bardzo szybko. Pomyślcie ludzie, nie lepiej spokojnie bez kombinowania? Samochód przejeżdża, to sobie spokojnie przechodze - szybciej i wygodniej, bez stresu.
W tym miejscu nie powinno być żadnych pasów, pasy są kawałek dalej na światłach i to wystarcza. Mówię w y s t a r c z y