Dziś, 19 marca, ok. godz. 14.00 na ulicy Bema doszło do zderzenia samochodu terenowego z autobusem. Trudno rozstrzygnąć, kto był sprawcą zdarzenia. Żeby to ustalić Policja będzie musiała sprawdzić zapisy z monitoringu miejskiego.
Kolizja miała miejsce na wzniesieniu przy ul. Bema. Jak poinformował nas Krzysztof Nowacki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji, nie do końca wiadomo, kto był sprawcą zdarzenia. W trakcie ustalania przyczyn kolizji przedstawiono dwie wersje. Jedna z nich wskazuje na winę kierowcy autobusu, który wjechał w samochód terenowy stojący na światłach. Przedstawiono także wersję, że to kierowca pojazdu marki Mitsubishi cofając uderzył w autobus.
Policja nie była w stanie ustalić, kto jest sprawcą zdarzenia. Do czasu sprawdzenia zapisów monitoringu i wyjaśnienia sprawy, żaden z kierowców nie zostanie ukarany.
Ustalenie sprawcy to nie problem. Na zdjęciu nawet widać, że autobus ma z przodu kamerę.
Po co sprawdzać monitoring miejski skoro kierowca ma na kokpicie kamerę
to chyba jest atrapa jak sprawca nie jest ustalony