Witold Wróblewski: Prezydent Jerzy Wilk złożył obietnicę, której nie spełnił

Podczas każdej kampanii wyborczej pada wiele obietnic. Niektóre są rzeczowe i realne do spełnienia inne przypominają bardziej pobożne życzenia. W tym roku o fotel Prezydenta Elbląga ubiega się siedmiu kandydatów. Podstanowiliśmy sprawdzić, jak oceniają oni obietnice wyborcze dane rok temu przez obecnie obejmującego stanowisko włodarza Elbląga. Aby nikogo nie faworyzować do tych samych pytań odniósł się również Jerzy Wilk.

Dziś publikujemy stanowisko Witolda Wróblewskiego, kandydata KWW Witolda Wróblewskiego, który ocenił obietnice Jerzego Wilka dotyczące: obniżek cen biletów i czynszów, likwidacji Straży Miejskiej, wspierania lokalnych przedsiębiorców, wykonania ułatwień komunikacyjnych w ramach prac przy DW 503 i 504, prac zmierzających do budowy wiaduktu na Zatorze czy zmniejszenia liczby miejsc w SPP.

Czy Miasto stać było na obniżenie czynszów i ceny biletów?

Wysokość stawek czynszowych czy cen biletów zawsze musi uwzględniać możliwości finansowe budżetu, jego kondycję oraz możliwości finansowe gospodarstw domowych – w szczególności rodzin o niskich dochodach. Obowiązujące w ubiegłym roku stawki niestety były bardzo wysokie i wielu mieszkańców nie było w stanie ich opłacać. Na samym ich obniżeniu jednak nie powinno się poprzestać. Trzeba wypracować wieloletni program polityki czynszowej, w którym uwzględnione będą wszystkie elementy polityki mieszkaniowej, w tym również stawki czynszu. Należności z odsetkami do ZBK w ciągu roku wzrosły ok. 2 mln zł i wynoszą obecnie ok. 66 mln. Dopłata do funkcjonowania komunikacji miejskiej za 2013 rok to ok. 19,6 mln. Przy tak złej sytuacji finansowej miasta jest to nie do przyjęcia.

Jerzy Wilk w swoim programie wyborczym zapowiedział likwidację Straży Miejskiej. "Uważamy, że elblążan nie stać na utrzymanie jednostki, tym bardziej, że jej której działania w dużej mierze ograniczają się do karania mandatami kierowców za złe parkowanie. Likwidacji dokonamy w 2014 roku". Czy składanie takiej obietnicy nie było jedynie wabikiem na wyborców?

Najważniejsza jest sprawa bezpieczeństwa mieszkańców. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Elbląg powinien stawiać na jego podwyższenie, czy nie. Ja byłem przeciwny likwidacji Straży. Wiem jednak, że wielu mieszkańców jest niezadowolonych z jej funkcjonowania, dlatego uważam, że należy podjąć działania zmierzające do efektywnego wykorzystania tej formacji. Jednym z nich jest włączenie Straży Miejskiej do zintegrowanego systemu bezpieczeństwa publicznego, który zamierzam stworzyć.
Prezydent Jerzy Wilk złożył obietnicę, której nie spełnił. Kompetencje w tej kwestii nie należą bowiem do Jego kompetencji.

Zgodnie z obietnicą Jerzy Wilk zmniejszył ilość wiceprezydentów z trzech do dwóch i nie zatrudnił doradców. Zrezygnował także z kart bankowych dla władz i ograniczył liczbę zagranicznych wyjazdów prezydenta i radnych. Te zmiany wraz z likwidacją straży miejskiej miały przynieść Miastu oszczędności rzędu ok. 2 mln zł w skali roku. Czy te wyliczenia nie są, Pana zdaniem, podane nad wyraz?

Uważam, że tak. Patrząc na zatrudnienie w 2013 i 2014 roku wynika, że wzrosło ono o ponad 20 etatów. Trudno tu więc mówić o oszczędnościach. Wręcz przeciwnie wystarczy dokładnie przeanalizować sprawozdania budżetowe, aby przekonać się, że koszty administracji wzrosły.

W jaki sposób, Pana zdaniem, Jerzy Wilk wspiera lokalnych przedsiębiorców?

To pytanie w zasadzie powinno być skierowane do samych zainteresowanych, którzy najlepiej oceniają jak ta współpraca się układa. Z moich obserwacji wynika, że to wsparcie jest wciąż niewystarczające i z pewnością będzie to jeden z priorytetów mojego programu wyborczego.  

W programie deklarował również rozpoczęcie sprzedaży działek pod budownictwo jednorodzinne dla elbląskich rodzin na Modrzewina oraz dla przedsiębiorców na preferencyjnych warunkach. Czy udało się, Pana zdaniem, choć po części wywiązać się z tej obietnicy?

Wiem, że pod budownictwo mieszkaniowe – zarówno jednorodzinne, jak i wielorodzinne na Modrzewinie nie została sprzedana podczas prezydentury Jerzego Wilka ani jedna działka. Udało się jedynie sprzedać tereny kilku przedsiębiorcom.

Jak ocenia Pan wprowadzenie Karty Dużej Rodziny?

Jest to pomysł ogólnopolski, który oceniam pozytywnie, jako element wspierania rodzin wielodzietnych. W najbliższym czasie wprowadzona będzie też karta wojewódzka z ulgami dla dużych rodzin w instytucjach podległych samorządowi województwa.

"Zredukujemy Strefę Płatnego Parkowania. Ograniczymy liczbę miejsc płatnych szczególnie w obrębie Starego Miasta, żeby ułatwić pobyt mieszkańcom i turystom". Jak Pan ocenia realizację tej obietnicy?

To populistyczna obietnica. Nie jest problemem to, czy miejsca parkingowe są płatne, czy nie. Problem jest fakt, że jest ich bardzo mało. Trzeba podjąć kompleksowe działania, które doprowadzą do zwiększenia ilości miejsc parkingowych – głównie w obrębie Starego Miasta. Już w poprzedniej kadencji proponowaliśmy  budowę parkingów wielopoziomowych. Kwestia odpłatności jest w tym przypadku sprawą drugorzędną.

Jerzy Wilk obiecywał doprowadzenie do "wykonania ułatwień komunikacyjnych w formie dojazdów i dojść do sklepów i firm" w ramach pracy przy DM 50 i 504". Jak odniósłby się Pan do tego?

Każda inwestycja drogowa niesie utrudnienia i dla firm i dla mieszkańców. Należy jednak tak je realizować, aby te uciążliwości były jak najmniejsze.
 
"Przyspieszymy prace zmierzające do budowy wiaduktu na Zatorzu, aby mieszkańcy tej dzielnicy mogli normalnie funkcjonować". Czy wie Pan o jakichkolwiek podjętych w tej sprawie krokach przez Jerzego Wilka?

Wiem, że przygotowywane są prace koncepcyjne. Trudno więc tu mówić o jakimkolwiek przyśpieszeniu, ponieważ od koncepcji do realizacji inwestycji jest jeszcze bardzo daleka droga. Nie da się zrealizować żadnego projektu bez stosownej dokumentacji, czy pozwoleń, a na to niestety potrzeba czasu. Nie wiem również, aby były jakieś rozwiązania i pomysły na sfinansowanie tego przedsięwzięcia. W dokumentach finansowych nie ma żadnych zapisów w tej kwestii.

Jutro, 23 października, opublikujemy drugą część wywiadu.

Z Witoldem Wróblewskim rozmawiała