"Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu". Regułka przedstawiana w reklamach telewizyjnych jest powszechnie znana. Wiele osób jednak nie korzysta z podanych zaleceń. Czy leki bez recepty mogą nam zaszkodzić? Czy chodzimy do lekarza, żeby dostosował nam odpowiednią dawkę? Odpowiedź znajdziecie w naszej dzisiejszej sondzie.
Marek, 35 lat : "Nie zwracam uwagi na takie rzeczy, choć rzeczywiście w reklamach słyszałem tą regułkę. W aptekach kupuję leki tylko przeciwbólowe. Reklama przekonuje ludzi do tego, żeby je kupować i to ona głównie przyciąga ludzi do aptek. Nawet nie wpadłem na to, żeby taki lek skonsultować z lekarzem - wszyscy je biorą i jeszcze na to nikt nie umarł."
Kacper, 17 lat : "Jeszcze nie mam potrzeby kupowania rzeczy bez recepty. Od czasu do czasu biorę tylko Ibuprom, ale tylko sporadycznie. Nie idę do lekarza, bo nie czuje takiej potrzeby. Te leki nie działają negatywnie, spełniają nasze potrzeby i wymagania, więc po co? Nie uważam, żeby te leki miałyby jakkolwiek mi zaszkodzić. Z ciekawości czasem tylko sprawdzę stosowanie i skład, z czystej ciekawości."
Robert, 18 lat : "Nie, bo jeśli mam receptę to już się skonsultowałem, a jak mam bez recepty to nie chodzę. Wystarczy przeczytać ulotkę i już wszystko jest jasne.
Karol, 18 lat : "Nigdy tego nie robiłem. Jeśli się kupuje lek bez recepty to się powinno znać jego przeznaczenie. Tutaj niepotrzebna jest rola lekarza, moim zdaniem. Myślę, że z ulotki można się wszystkiego dowiedzieć. Nie kupuję ich często, tylko gdy coś się dzieje."
Krzysztof, 18 lat : "W reklamie musi być uwzględniony ten zapisek, w dodatku mają na to określony czas. Regułka nie jest umieszczona bez przyczyny, ale nie tyczy się to kręgu osób, które zażywają jakieś takie podstawowe leki. Jeśli wiemy od rodziny, czy od kogoś kto te środki już zażywał, to po co mamy się konsultować z lekarzem? W odpowiednich dawkach na pewno nikomu nie zaszkodzą."
Teresa, 80 lat : "Każdy kupuje te leki bez recepty. Nie zawsze chodziłam do lekarza, ale jak byłam przy okazji to zawsze zapytałam, czy w ogóle warto to kupić i jaką dawkę przyjąć. Czasami nawet te leki bez recepty mogą zaszkodzić. Raz mi się zdarzyło, że przez długi czas czułam się naprawdę źle. Chociaż i lekarzom trudno ocenić czy one faktycznie pomogą czy nie."
Piotr, 50 lat : "Często kupuję takie leki, ale zazwyczaj te, które już znam. Nowości nie biorę, bo wtedy trzeba iść do lekarza, żeby się dowiedzieć czegoś o tym środku. Nigdy mi taki lek nie zaszkodził, jednak trzeba z zażywaniem uważać i ocenić na chłopski rozum skutki. Trzeba uważać, żeby nie przedawkować, bo to też może zaszkodzić."
Elżbieta, 54 lata : "Rzadko kupuję leki bez recepty. Ciężka choroba męża zmusiła nas do weryfikacji tych środków i kontroli. Zresztą córka mnie uświadomiła, że powinniśmy zwracać uwagę na rzeczy, które kupujemy w aptece. Na dzień dzisiejszy nie sięgam tak łatwo po te produkty. Organizm po nich jest wyjałowiony. Lekomani są prawie jak alkoholicy - muszą zażyć porcję leków. Nie przestrzegają diety, źle to wszystko wpływa na wątrobę i nadciśnienie. Człowieka można zabić lekami, które są ogólnie dostępne. Farmaceutyka to biznes. Panie z apteki się szeroko uśmiechają, właśnie żeby zachęcić do nabycia jak największej ilości."
Urszula, 60 lat : "Ja nie biorę takich leków. Są one bardzo szkodliwe i wolę ich nie zażywać. Z tego co wiem, moi znajomi kupują je i w ogóle nawet ulotki nie czytają. Ja nie korzystam z aptek, staram się unikać wszelkich leków."
Agnieszka, 28 lat : "Kupuję leki bez recepty i oczywiście znam regułkę, którą podają w telewizji. Jeśli chodzi o leki doraźne, typu witaminy czy lekkie przeziębienia, to uważam, że nie trzeba się konsultować z lekarzem, bo to samo przepisuje. Jeśli dolega coś poważniejszego to już należy się wybrać na wizytę. Myślę, że nie są one szkodliwe. Trzeba się jednak zapoznać z ulotką i sprawdzić, jak należy je dawkować."
Na to jeszcze nikt nie umarł. Pospiesz się. Możesz być pierwszy i trafić na karty historii .
jak lekarz przepisuje na przeziębienie w kółko te same leki bez recepty, to po co chodzić do lekarza skoro zalecenia znasz na pamięć
Wszystkie lekarstwa to trucizna ,jedne szkodzą więcej ,inne mniej .Mają rację starsze panie ,wszystkich leków unikac i po prostu ich nie zazywac .A słuchac reklam to szczyt głupoty ,firmy farmaceutyczne zarabiają na nas MILIARDY .
Agnieszka, 28 lat - ojj tą Panią to bym leczył i leczył.
Do lekarza chodzę tylko po zwolnienia. Prawda jest taka, że lekarze często sami nie wiedzą, co przepisują, a potrafią wręcz przepisać "z rozpędu" lek, który dla danej choroby lub osoby jest niewskazany. Wolę czytać ulotki i obserwować swój organizm, niż ufać lekarzowi.
Firmy farmaceutyczne zarabiają krocie na suplementach diety. Niestety dużo ludzi myli leki bez recepty tzw. OTC właśnie z suplementami diety. Każda reklama leku kończy się znaną wszystkim formułką, suplementy nie mają takiego zakończenia. Suplementy nie leczą a tylko uzupełniają dietę. Nie mają wskazań a jakość suplementu bada SANEPID....
a ja kupuje ale tylko takie co znam - tran, witaminy, flegamine czy inne wykrztusne i nic innego