Piąty koncert Festiwalu Elbląskiej Orkiestry Kameralnej „Muzyka polska na Żuławach” odbył się 21 lipca (poniedziałek), w przepięknym kościele p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego w Pruszczu Gdańskim. Każdy dzień Festiwalu właściwie wygląda tak samo. Podróż do wyznaczonego miejsca, próba generalna, zajęcia edukacyjne dla dzieci, przerwa obiadowa i koncert, a później jeszcze tylko droga powrotna do Elbląga. Ten sam repertuar, ci sami muzycy, a jednak każda odsłona jest inna.
Odmienność koncertów to zasługa m.in. entourage’u. Poniedziałkowe spotkanie z miłośnikami przepięknej muzyki polskich mistrzów kompozycji odbył się w równie pięknym otoczeniu. Gotycka bazylika ceglana, w której przyszło grać Orkiestrze tym razem, położona jest na niewielkim wzniesieniu, otoczonym starodrzewem. Trójnawowe wnętrze zachwyca bogactwem dzieł sztuki zdobiących ściany świątyni. Na uwagę zasługuje m.in. robiące wrażenie sklepienie krzyżowe wsparte na bogato rzeźbionych konsolach; późnorenesansowa ambona dekorowana ornamentami, z ażurowym baldachimem, zwieńczonym rzeźbą anioła; ozdobne balkony łączące się z prospektem organowym.
W zastępstwie proboszcza parafii zebranych powitał wikary, a także przedstawiciel władz lokalnych, który w imieniu burmistrza powitał zgromadzonych. – Spotykamy się w tym kościele, który zawsze jest bardzo gościnny. Cieszymy się ogromnie na dzisiejszy koncert. Muzykom życzymy połamania smyczków, bo tego się podobno życzy muzykom, a Państwu miłego odbioru. Myślimy, że w przyszłym roku spotkamy się ponownie, a ten projekt będzie się rozrastał.
Koncert ,w ramach pierwszej edycji Festiwalu „Muzyka polska na Żuławach”, rozpoczął tradycyjnie wstęp Jarosława Praszczałka przypominający genezę jego powstania.
- Całe to wydarzenie artystyczne jest dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. „Muzyka polska na Żuławach” to cykl sześciu koncertów i tyle samo prób generalnych dla dzieci i młodzieży. Przez sześć kolejnych dni prezentujemy, w pięknych gotyckich kościołach Żuław, wspaniałe dzieła muzyki polskiej.
Elbląska Orkiestra Kameralna to zespół znany już nie tylko w swoim mateczniku, w Elblągu, nie tylko w całej Polsce, ale także w wielu miejscach Europy. Tym bardziej cieszy to, że w kolejnym projekcie, dzielni muzycy zwracają się z ofertą kulturalną do mieszkańców tego regionu – dodaje prowadzący.
Pochlebne opinie gospodarza koncertu podzielają również słuchacze Pruszczanie, zapytani o wrażenia po spotkaniu z Elbląską Orkiestrą Kameralną, zgodnie wyrażają zadowolenie i nadzieję, że tego typu uczta muzyczna w wykonaniu EOK spotka ich jeszcze wielokrotnie.
- Muzycy Elbląskiej Orkiestry Kameralnej rozwijają swoje umiejętności, dzięki czemu zyskują coraz większe uznanie. Świadczy o tym poszerzające się grono publiczności oraz entuzjastów takiego rodzaju muzyki, pokazuje, jak ważna jest ona dla odbiorców. Okazuje się, że w naszej Ojczyźnie mamy wielkie możliwości muzyczne oraz talenty. Dziękujemy gościom, dziękujemy wszystkim, którzy na ten koncert przybyli. Dzięki wam tego wieczoru przenieśliśmy się do innego, lepszego świata – powiedział na zakończenie koncertu ksiądz Wikary, Michał Wolszon.
Tego samego zdania byłą publiczność.
-Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego koncertu. Dotarło do nas jakim pięknem jest muzyka. Jestem pod wrażeniem talentu dzisiejszych artystów, szczególnie solisty – pana Wawrowskiego – mówi p. Kamil . – To czego zdarzyło nam się doświadczyć jest to naprawdę coś wyjątkowego, co na długo pozostanie w naszej pamięci, w naszych sercach, w naszym wnętrzu. Na pewno następny nasz krok to będzie udanie się do księgarni i zakup płyty Orkiestry. W takich momentach dociera do nas, że jest taka część życia, ta sfera artystyczna, którą zapędzony człowiek często pomija, zapomina, że takie piękno istnieje. A takie wzruszenia mogą się przytrafić w Pruszczu, w kościele, na koncercie. Nie trzeba jechać do Wenecji. Dla mnie jest to wspaniałe doświadczenie i wielkie przeżycie. Na pewno zacznę teraz częściej słuchać tego rodzaju muzyki. Muzyka Krzysztofa Pendereckiego, to jest dla mnie odkrycie tego wieczoru.
Czteroletni Ksawery, syn p. Kamila, który wysłuchał całego koncertu, stwierdził, że było fajnie.
- Ja jestem zachwycona – mówi p. Magdalena. – Rzadko się słyszy orkiestrę, która ma w sobie tyle żaru i pozytywnej energii. Byłam pod wrażeniem. Szczególnie suity Panufnika, na początku, również Lutosławski, no i Orawa! Przy Orawie widać było, że ludzie już nie wytrzymują, muszą klaskać, bo to było tak cudne.
- Wrażeń mamy bardzo dużo – stwierdzają Mariana i Wiktoria z Ukrainy. – Przyjechałyśmy posłuchać naszych kolegów, którzy grają w orkiestrze. Jesteśmy zachwycone. Koncert był naprawdę przepiękny, program bardzo fajnie dobrany. Czy jesteś muzykiem, czy nie, to jest bardzo ciekawe do słuchania. Szkoda, że tak mało ludzi, choć dzisiaj był cały kościół, ale ogólnie mało ludzi chodzi na koncerty muzyki poważnej, chociaż jest to muzyka bardziej ceniona i bardziej droga.
- Dziękujemy bardzo serdecznie za piękny koncert – mówi p. Monika. - Było to piękne wydarzenie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku i w następnych latach takie koncerty będą się powtarzały u nas częściej.
Festiwal „Muzyka polska na Żuławach” dobiega końca. Dziś (22.07) o 19:00 jego ostatni koncert, który odbędzie się w kościele p.w. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Jantarze.
Niech zrobią orkiestrowe wersje popularnych w danym roku utworów czy hitów sprzed kilku lat. Czy trzeba tym ludziom podpowiadać, aby zagarnąć trochę młodsze towarzystwo to trzeba coś zmienić. Bacha czy Mozarta to już nawet ludzie w domu nie słuchają. Fajnie i ładnie grają ale dla kogo. Niech połączą się czasami z jakimś wokalistą, zespołem i podbijać Europe.