Niedzielny (20.07) koncert Festiwalu "Muzyka polska na Żuławach" odbył się w neogotyckim kościele p.w. Przemienienia Pańskiego w Nowym Dworze Gdańskim. To tu Elbląska Orkiestra Kameralna po raz czarty wystąpiła z energetycznym repertuarem wielkich polskich kompozytorów.
Tradycyjnie już koncert rozpoczęły oficjalne powitania. Gospodarz tego klimatycznego miejsc , w którym przyszło koncertować kameralistom, proboszcz, oficjalnie przedstawił gości, którzy zajęli "scenę" przed ołtarzem. Nie zabrakło również przedstawiciela samorządu, który dziękował organizatorom za wybór Nowego Dworu Gd. na miejsce tak znaczącego wydarzenia artystycznego.
W programie koncertu można było usłyszeć specjalnie wybrany na cele Festiwalu repertuar. Za sprawą maestro Marka Mosia, który z dużą wrażliwością i wyczuciem oczekiwań odbiorców wyselekcjonował z bogatej skarbnicy dzieł polskich kompozycje takie, które znakomicie";wchodzą w ucho" nawet niewytrawnym melomanom. Wśród nich m.in. "Oberek" Grażyny Bacewicz i "Orawa" Wojciecha Kilara. Nie zabrakło też Chopina, Wieniawskiego czy Karłowicza. Rzewne dźwięki i skoczne melodie, w pięknych kościołach Żuław, wzruszają kolejnych słuchaczy.
- Bardzo nam się podobało. Niesamowity koncert- mówił zachwycony p.Jacek. - To co ten pan (Janusz Wawrowski - przyp.red.) wyprawiał na skrzypkach, to rewelacja. Można by słuchać tak godzinami. Szkoda, że tak krótko to trwało, ale naprawdę warto było przyjechać z Elbląga specjalnie na ten koncert.
- Kochamy muzykę - przyznaje p. Anna. - Nasza córeczko chodzi do szkoły muzycznej. Przyjechała posłuchać jak Pani jej gra. Pani Ania. Było cudownie. Można słuchać i słuchać.
- Czuję wielkie zadowolenie - mówi poruszona - mówi p. Danuta. - Miło było, przyjemnie. Dziękujemy za takie piękne spotkanie muzyczne.
- Podobało mi się. Fajnie, ładnie grali - mówi Dominika, uczennica jednej z kameralistek - Bardzo mi się podobał też pan (Janusz Wawrowski - przyp.red.)i pani (Karolina Nowotczyńska - przyp.red.), którzy grali jako soliści.
Nowodworzanie wychodzili z koncertu zachwyceni, a wśród entuzjastycznych opinii o muzykach, repertuarze i samym występie, wyrażali też nadzieję, że to nie ostatnie takie wspaniałe wydarzenie w ich mieście, a elbląska Orkiestra będzie odwiedzała ich częściej.
- Wszystko mi się podobało- stwierdza p. Maryla -Szkoda, że tak mało. W ogóle do tej pory nic takiego się nie działo w Nowym Dworze, więc dobrze by było, gdyby częściej było coś tak wspaniałego organizowane.
- Super. Super. Jestem naprawdę wzbogacona kulturalnie na tej prowincji - krótko, a treściwie skomentowała koncert p. Małgorzata.
- Bardzo mi się podobał. Bardzo. Przeżywałem. Utwory takie dostępne, polskich kompozytorów, także myślę - świetny pomysł z tym był, że u nas, w naszym Nowym Dworze, pokazała się taka Orkiestra. Zapraszamy jak najczęściej - deklaruje p. Ryszard.
Wśród słuchaczy znaleźli się również tacy, którzy urlop spędzali na Mierzei i specjalnie na koncert pojawili się w nowodworskim kościele.
- Jak zawsze podziwiamy Janusza Wawrowskiego - mówią zgodnie panie Elżbieta i Maria, które mieszkają w Warszawie, a na koncert Elbląskiej Orkiestry Kameralnej przybyły z Mikoszewa. - Bardzo udany koncert, fantastyczne otoczenie, świetna Orkiestra. Wrażenia niesamowite.
Przed nami już tylko dwa koncerty "Muzyki polskiej na Żuławach". Dziś (21.07) obcować z polskimi mistrzami, za pośrednictwem EOK, będą mieszkańcy Pruszcza Gdańskiego. Koncert odbędzie się w kolejnym klimatycznym miejscu - kościele p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego. A jutro finał Festiwalu. We wtorkowy wieczór (22.07 godz. 19:00), w gościnnym kościele p.w. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Jantarze, po raz ostatni zabrzmią wielobarwne utwory naszych mistrzów
kompozycji.
Tradycyjnie już koncert rozpoczęły oficjalne powitania. Gospodarz tego klimatycznego miejsc , w którym przyszło koncertować kameralistom, proboszcz, oficjalnie przedstawił gości, którzy zajęli "scenę" przed ołtarzem. Nie zabrakło również przedstawiciela samorządu, który dziękował organizatorom za wybór Nowego Dworu Gd. na miejsce tak znaczącego wydarzenia artystycznego.
W programie koncertu można było usłyszeć specjalnie wybrany na cele Festiwalu repertuar. Za sprawą maestro Marka Mosia, który z dużą wrażliwością i wyczuciem oczekiwań odbiorców wyselekcjonował z bogatej skarbnicy dzieł polskich kompozycje takie, które znakomicie";wchodzą w ucho" nawet niewytrawnym melomanom. Wśród nich m.in. "Oberek" Grażyny Bacewicz i "Orawa" Wojciecha Kilara. Nie zabrakło też Chopina, Wieniawskiego czy Karłowicza. Rzewne dźwięki i skoczne melodie, w pięknych kościołach Żuław, wzruszają kolejnych słuchaczy.
- Bardzo nam się podobało. Niesamowity koncert- mówił zachwycony p.Jacek. - To co ten pan (Janusz Wawrowski - przyp.red.) wyprawiał na skrzypkach, to rewelacja. Można by słuchać tak godzinami. Szkoda, że tak krótko to trwało, ale naprawdę warto było przyjechać z Elbląga specjalnie na ten koncert.
- Kochamy muzykę - przyznaje p. Anna. - Nasza córeczko chodzi do szkoły muzycznej. Przyjechała posłuchać jak Pani jej gra. Pani Ania. Było cudownie. Można słuchać i słuchać.
- Czuję wielkie zadowolenie - mówi poruszona - mówi p. Danuta. - Miło było, przyjemnie. Dziękujemy za takie piękne spotkanie muzyczne.
- Podobało mi się. Fajnie, ładnie grali - mówi Dominika, uczennica jednej z kameralistek - Bardzo mi się podobał też pan (Janusz Wawrowski - przyp.red.)i pani (Karolina Nowotczyńska - przyp.red.), którzy grali jako soliści.
Nowodworzanie wychodzili z koncertu zachwyceni, a wśród entuzjastycznych opinii o muzykach, repertuarze i samym występie, wyrażali też nadzieję, że to nie ostatnie takie wspaniałe wydarzenie w ich mieście, a elbląska Orkiestra będzie odwiedzała ich częściej.
- Wszystko mi się podobało- stwierdza p. Maryla -Szkoda, że tak mało. W ogóle do tej pory nic takiego się nie działo w Nowym Dworze, więc dobrze by było, gdyby częściej było coś tak wspaniałego organizowane.
- Super. Super. Jestem naprawdę wzbogacona kulturalnie na tej prowincji - krótko, a treściwie skomentowała koncert p. Małgorzata.
- Bardzo mi się podobał. Bardzo. Przeżywałem. Utwory takie dostępne, polskich kompozytorów, także myślę - świetny pomysł z tym był, że u nas, w naszym Nowym Dworze, pokazała się taka Orkiestra. Zapraszamy jak najczęściej - deklaruje p. Ryszard.
Wśród słuchaczy znaleźli się również tacy, którzy urlop spędzali na Mierzei i specjalnie na koncert pojawili się w nowodworskim kościele.
- Jak zawsze podziwiamy Janusza Wawrowskiego - mówią zgodnie panie Elżbieta i Maria, które mieszkają w Warszawie, a na koncert Elbląskiej Orkiestry Kameralnej przybyły z Mikoszewa. - Bardzo udany koncert, fantastyczne otoczenie, świetna Orkiestra. Wrażenia niesamowite.
Przed nami już tylko dwa koncerty "Muzyki polskiej na Żuławach". Dziś (21.07) obcować z polskimi mistrzami, za pośrednictwem EOK, będą mieszkańcy Pruszcza Gdańskiego. Koncert odbędzie się w kolejnym klimatycznym miejscu - kościele p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego. A jutro finał Festiwalu. We wtorkowy wieczór (22.07 godz. 19:00), w gościnnym kościele p.w. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Jantarze, po raz ostatni zabrzmią wielobarwne utwory naszych mistrzów
kompozycji.
I tak robi się profesjonalnie promocje EOK- nic dodać nic ująć.
Juz nie bede się czepiał ubióru pani Bożeny. Mam jedno wielkie ALE Pani Bożenko to nie dyskoteka żeby na orawie kiwać głową jako jedyna na sali i to nie pierwszy raz. Super muzyka pozdrawiam.
kto broni kiwania czy jakiegokolwiek innego przeżywania muzyki (bez względu dyskotekowej czy klasycznej)? jest jakiś ukaz? nie bądź taki ważny sztywniak, wyluzuj i daj ludziom żyć jak chcą póki innym nie szkodzą. w ogóle to mogłeś patrzeć na dziewczyny z orkiestry a nie śledzić p.Bożenę
Ja też tam byłem i usiedzieć nie mogłem przy wykonaniu Orawy przez NASZA ORKIESTRE. Proszę mnie jeszcze dodać do grupy kiwającej i wybijającej rytm , przepraszam ale inaczej nie mogłem. Pozdrawiam.
czy w koncu ktoś mu zwróci uwagę, żeby zdjął to śmieszne nakrycie głowy w kosciele?
jedyną osobą na dyskotece zawsze jest pani Bożena, taki daje przykład? To muzyka poważna a nie techno, proszę się na tym zastanowić.
a pan dyrygent to już w ogóle nie ma szacunku do miejsca w którym pracuję.
Drodzy moi, podczas koncertu nie tylko można , ale jest wskazane reagować na muzykę , to są emocje i jest to zrozumiałe. Reagowanie ciałem na energetyczną , wzruszającą muzykę świadczy o zespole ,który ją prezentuje. Nic gorszego u odbiorcy kiedy nie włącza się. To jakiś głupi stereotyp, który prezentuje ważny.