Wczorajszy wieczór (25 listopada), choć nie zachęcał do wychodzenia z domu, zgromadził w Ratuszu Staromiejskim grono wiernych miłośników Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, znakomitej muzyki i uznanych na świecie gości. Uszy melomanów cieszyły tego wieczoru utwory Haydna, Mozarta, Brittena i Pendereckiego, a Elbląska Orkiestra Kameralna wykonywała je pod batutą światowej sławy dyrygenta, Volkera Schmidt-Genterbacha.
Koncert rozpoczęła „Simple - Symphony” Benjamina Brittena. Drugim utworem pierwszej części poniedziałkowego spotkania z muzyką Europy był „Koncert wiolonczelowy C-dur, Hob.VIIb:1 Josepha Haydna. Z orkiestrą wystąpiła Magdalena Bojanowicz – młodziutka wiolonczelistka, która mimo zaledwie dwudziestu pięciu lat, potrafi nie tylko wydobyć dojrzałe dźwięki z instrumentu, ale również wzruszyć do łez słuchaczy. Jej wykonanie nie tylko przykuwało słuch publiczności. Z przyjemnością patrzyło się na artystkę, która gra i przeżywa muzykę całą sobą. Mimika jej twarzy, pantomima całego ciała, współgrały z dźwiękami wydobywanymi z instrumentu. Jak wielkie wrażenie zrobiło to wykonanie potwierdzą zapewne wszyscy uczestnicy koncertu, którzy po jego zakończeniu i wysłuchaniu jeszcze dwóch utworów drugiej części, wciąż przeżywali i komentowali występ Magdaleny Bojanowicz.
A w drugiej części wczorajszego spotkania z Elbląską Orkiestrą Kameralną i muzyką Europy usłyszeć można było „Sinfonietta No.1” Krzysztofa Pendereckiego i czteroczęściowa „Symfonia A-dur KV 201 Wolfganga Amadeusza Mozarta, na którą składają się Allegro moderato (A-dur, 2/2, 206 taktów), Andante (D-dur, 2/4, 109 taktów), Menuetto: Allegretto – Trio (A-dur, 3/4, 54 takty) i Allegro con spirito (A-dur, 6/8, 187 taktów). Ten podział utworu na części sprawia czasami kłopot przypadkowym słuchaczom, którzy po każdej części chcą nagradzać orkiestrę brawami.
Elbląska publiczność to w większości stali bywalcy koncertów dobrze znająca zasady koncertowej etykiety, która mówi, że podziękowanie za wykonany utwór składa się po jego zakończeniu, czyli wszystkich częściach. Dla ułatwienia odbiorcom, dyrygent sygnalizuje koniec utworu odwracając się przodem do publiczności. Ale o tym nasi melomani wiedzą doskonale. Czasami tylko, pod wpływem emocji, któremuś z gości wyrwie się przedwczesny oklask.
Już 19 grudnia kolejny niezwykły koncert przedświąteczny, a w nim kolędy i pastorałki i znakomici artyści. Katarzyna Moś, Andrzej Lampert z Elbląską Orkiestrą Kameralną pod batutą Marka Mosia, wprowadzą nas w bożonarodzeniowy nastrój.
Zachwycający koncert!
Dlaczego nie buduje sie w Elblągu dużej sali koncertowej.Tyle osób pisze o tym na stronach internetowych Elbląga .A rządzący mają to głęboko w d***e.PONAWIAMY :KIEDY budowa budynku filharmonii w Elblągu.KIEDY budowa sali koncertowej????
klapa, słabo nagłośniony!!!
Przecież takich koncertów się nie nagłaśnia. Było pięknie.
Sala w ratuszu wystarczająca. Tłumów nie było.
tak właśnie wygląda spragnione klasyki społeczeństwo Elbląga , na komercyjne koncerty z udziałem EOK ludzie się pchają, a koncerty gdzie jest klasyka pustki , później wypowiadają się ludzie że chcą budowy filharmonii w naszym małym zacofanym mieście ale nie biorą pod uwagi tego że koncerty z paragramem samej klasyki się nie sprzedadzą , i tylko komercja będzie rządziła w tej waszej "chcianej filharmonii". W tym mieście dyrektorzy Instytucji Kultury robią wszystko by zachęcić widza by przyszedł na koncert zapraszając znane nazwiska, którym płacą ogromne pieniądze ludzie to kupują . I taka orkiestra jak EOK musi grać słabe komercyjne projekty ze "sławnymi ludźmi" , a muzyka klasyczna jest zapominana. Pozdrawiam serdecznie melomanów muzyki komercyjnej w naszym mieście
Masz racje, komercja nic wiecej... Mozdżer był to było ludzi graja kklasyke to sale swiecą pustkami!