- To dla nas duży egzamin, ale ktoś kiedyś powiedział, że muzykę najnowszą nie trzeba rozumieć, na nią po prostu trzeba reagować emocjami i wrażeniem – tak o wczorajszym (6 września) koncercie Elbląskiej Orkiestry Kameralnej "Muzyka Form Przestrzennych" mówiła jej dyrektor, Bożena Sielewicz. A koncert to wyjątkowy, gdyż elbląscy kameraliści pod batutą Marka Mosia towarzyszyli dwóm światowej sławy artystom uprawiającym muzykę współczesną. Wczoraj goście zgromadzeni we wnętrzach Galerii EL, byli świadkami narodzin nowego. Klasyczne dźwięki połączyły się z tymi nowoczesnymi i zmusiły swoich słuchaczy do odbioru muzyki emocjonalnie, a przede wszystkim - intuicyjnie.
Muzycy Elbląskiej Orkiestry Kameralnej przywitali wczoraj swoich gości klasycznie. Na słuchaczy czekała Symfonia kameralna op. 110 bis Dymitra Szostakowicza, jednego z najwybitniejszych kompozytorów XX wieku, opracowanie VIII Kwartetu smyczkowego c-moll przez Rudolfa Barszaja - Jest to wielkie dzieło, wzruszające i niezwykłe. To hołd złożony ofiarom faszyzmu, i myślę, że jest to właściwy moment na wysłuchanie koncertu; jesteśmy bowiem kilka dni po obchodach 74 rocznicy wybuchu II wojny światowej – tak wybór muzyków orkiestry tłumaczyła Bożena Sielewicz.
Bogata inwencja melodyczna, krańcowe natężenie ekspresji i dynamizm, to cechy charakterystyczne tego pięcioczęściowego utworu, granego bez przerw. Rozpoczyna go Largo, z tematem „osobistym” Szostakowicza - motyw z opery Lady Makbet mceńskiego powiatu, za którą autor otrzymał w roku 1936 oficjalną negatywną krytykę ze strony władz. Na uwagę zasługiwał tu bez wątpienia koncertmistrz, długo utrzymujący jeden dźwięk – czemu towarzyszyła dramatyczna muzyka reszty zespołu. Potem nastąpiło bardzo wyraziste i mroczne Allegro molto, i tragiczne Allegretto oraz dwie końcowe części określone jako Largo, spinające całość formy utworu.
Niech wstanie nowe
Część druga wczorajszego koncertu to już „gwóźdź programu”, czyli koncert „Muzyka Form Przestrzennych”, dla którego inspiracją jest elbląskie Biennale form przestrzennych. To kompozycja multimedialna na głos, wiolonczelę elektryczną, smyczki i muzykę elektroniczną. Towarzyszyła jej interaktywna wizualizacja – „Muzyka Form Przestrzennych” powstała na wniosek, który złożyliśmy do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu „Kolekcje” realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca – wyjaśnia Bożena Sielewicz. - Nasz projekt zdobył w ocenie ministerstwa trzecie miejsce. Wyprzedziła nas tylko Filharmonia Narodowa i Filharmonii Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia z Katowic. To dla nas duży egzamin, ale ktoś kiedyś powiedział, że muzykę najnowszą nie trzeba rozumieć, na nią po prostu trzeba reagować emocjami i wrażeniem.
W koncercie, wspólnie z Orkiestrą zaprezentowali się znakomici artyści: Agata Zubel (głos), Andrzej Bauer (wiolonczela elektryczna), elblążanin Cezary Duchnowski (media elektroniczne) oraz Marcin Rupociński (wizualizacje). Była to podróż w nieznane, która jednak przyniosła narodziny nowej muzyki. Jej brzmienie uformowane zostało w precyzyjnie zaprojektowanej strukturze złożonej z elektrycznej wiolonczeli, wokalu i smyczków, a wszystko to zamknięte zostało wyjątkową wizualizacją przedstawiającą unikatowe rzeźby, które są dla elblążan naturalnym elementem miejskiego krajobrazu. Był to koncert inny niż zwykle, gdyż zmusił swoich słuchaczy do odbioru muzyki intuicyjnie, bez zwracania uwagi na jej techniczny aspekt. W muzyce elektrycznej bowiem każdy musi znaleźć swój odnośnik – wczoraj „Muzykę Form Przestrzennych” niektórzy odbierali jako odgłosy natury, szum lasu, fal, śpiew ptaków, skrzypiące drzwi czy dźwięki pracujących maszyn.
Na uwagę zasługiwał tu bez wątpienia wokal Agaty Zubel, która od lat współpracuje z Cezarym Duchnowskim, tworząc duet ElettroVoce. Modulacja wysokości głosu, zatrzymywanie i przedłużanie samogłosek i przełamywanie śpiewu w kierunku mowy –krzyku, poprzez murmurando przechodzące w szept, dało dzieło bezprecedensowe i jedne z bardziej ciekawszych pod względem orkiestracji, łączenia instrumentów z głosem barwy dźwięków oraz wplecenia w to wyrazistej partii wokalnej.
Muzycy Elbląskiej Orkiestry Kameralnej przywitali wczoraj swoich gości klasycznie. Na słuchaczy czekała Symfonia kameralna op. 110 bis Dymitra Szostakowicza, jednego z najwybitniejszych kompozytorów XX wieku, opracowanie VIII Kwartetu smyczkowego c-moll przez Rudolfa Barszaja - Jest to wielkie dzieło, wzruszające i niezwykłe. To hołd złożony ofiarom faszyzmu, i myślę, że jest to właściwy moment na wysłuchanie koncertu; jesteśmy bowiem kilka dni po obchodach 74 rocznicy wybuchu II wojny światowej – tak wybór muzyków orkiestry tłumaczyła Bożena Sielewicz.
Bogata inwencja melodyczna, krańcowe natężenie ekspresji i dynamizm, to cechy charakterystyczne tego pięcioczęściowego utworu, granego bez przerw. Rozpoczyna go Largo, z tematem „osobistym” Szostakowicza - motyw z opery Lady Makbet mceńskiego powiatu, za którą autor otrzymał w roku 1936 oficjalną negatywną krytykę ze strony władz. Na uwagę zasługiwał tu bez wątpienia koncertmistrz, długo utrzymujący jeden dźwięk – czemu towarzyszyła dramatyczna muzyka reszty zespołu. Potem nastąpiło bardzo wyraziste i mroczne Allegro molto, i tragiczne Allegretto oraz dwie końcowe części określone jako Largo, spinające całość formy utworu.
Niech wstanie nowe
Część druga wczorajszego koncertu to już „gwóźdź programu”, czyli koncert „Muzyka Form Przestrzennych”, dla którego inspiracją jest elbląskie Biennale form przestrzennych. To kompozycja multimedialna na głos, wiolonczelę elektryczną, smyczki i muzykę elektroniczną. Towarzyszyła jej interaktywna wizualizacja – „Muzyka Form Przestrzennych” powstała na wniosek, który złożyliśmy do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu „Kolekcje” realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca – wyjaśnia Bożena Sielewicz. - Nasz projekt zdobył w ocenie ministerstwa trzecie miejsce. Wyprzedziła nas tylko Filharmonia Narodowa i Filharmonii Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia z Katowic. To dla nas duży egzamin, ale ktoś kiedyś powiedział, że muzykę najnowszą nie trzeba rozumieć, na nią po prostu trzeba reagować emocjami i wrażeniem.
W koncercie, wspólnie z Orkiestrą zaprezentowali się znakomici artyści: Agata Zubel (głos), Andrzej Bauer (wiolonczela elektryczna), elblążanin Cezary Duchnowski (media elektroniczne) oraz Marcin Rupociński (wizualizacje). Była to podróż w nieznane, która jednak przyniosła narodziny nowej muzyki. Jej brzmienie uformowane zostało w precyzyjnie zaprojektowanej strukturze złożonej z elektrycznej wiolonczeli, wokalu i smyczków, a wszystko to zamknięte zostało wyjątkową wizualizacją przedstawiającą unikatowe rzeźby, które są dla elblążan naturalnym elementem miejskiego krajobrazu. Był to koncert inny niż zwykle, gdyż zmusił swoich słuchaczy do odbioru muzyki intuicyjnie, bez zwracania uwagi na jej techniczny aspekt. W muzyce elektrycznej bowiem każdy musi znaleźć swój odnośnik – wczoraj „Muzykę Form Przestrzennych” niektórzy odbierali jako odgłosy natury, szum lasu, fal, śpiew ptaków, skrzypiące drzwi czy dźwięki pracujących maszyn.
Na uwagę zasługiwał tu bez wątpienia wokal Agaty Zubel, która od lat współpracuje z Cezarym Duchnowskim, tworząc duet ElettroVoce. Modulacja wysokości głosu, zatrzymywanie i przedłużanie samogłosek i przełamywanie śpiewu w kierunku mowy –krzyku, poprzez murmurando przechodzące w szept, dało dzieło bezprecedensowe i jedne z bardziej ciekawszych pod względem orkiestracji, łączenia instrumentów z głosem barwy dźwięków oraz wplecenia w to wyrazistej partii wokalnej.
KIEDY budowa budynku filharmonii w Elblągu.Miłośnicy muzyki doczekają się wreszcie budowy????