Prokuratura oskarżyła szefową schroniska o podduszanie 7-latka. Jest decyzja sądu

Szefowa schroniska, podczas interwencji w sprawie znęcania się nad zwierzętami, miała podduszać 7-latka. Prokuratura oskarżyła ją o naruszanie nietykalności cielesnej dziecka. Dziś, 9 stycznia Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył postępowanie w tej sprawie. 

Prokuratura Rejonowa w Ostródzie w październiku ubiegłego roku skierowała do Sądu Rejonowego w Elblągu akt oskarżenia przeciwko szefowej stowarzyszenia prowadzącego schronisko w okolicy Elbląga. Zarzucono jej naruszenie nietykalności cielesnej 7-letniego chłopca. Kobieta miała potrząsać dziecko, chwycić je obiema rękami za szyję i podduszać. Do zdarzenia miało dojść w lipcu ubiegłego roku, w jednej z miejscowości gminy Pasłęk. Oskarżona trafiła tam, aby sprawdzić informację o znęcaniu się nad kotami, do którego miało dochodzić w jedynym z gospodarstwa, dopuszczać się tego miał mieszkający tam chłopiec. 

Sprawa najpewniej nie miałaby swojego finału w sądzie, gdyby sama oskarżona nie opisała jej na jednym z portali społecznościowych (po fali krytyki bardzo szybko wpis został on usunięty). Jak wynikało z jej wpisu, interakcja z dzieckiem miałaby być jedynie "nauką" dla chłopca, aby nie krzywdził zwierząt. 

Postanowienie Sądu Rejonowego w Elblągu w tej sprawie poznaliśmy dziś, 9 stycznia. Poprzedziły je mediacje między oskarżoną a stroną pokrzywdzoną, zakończone porozumieniem. Sąd, na wniosek oskarżonej (matka chłopca nie wnosiła sprzeciwu), umorzył postępowanie wobec niej, ustalając, że społeczna szkodliwość czynu jest znikoma. Kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa. 

Prokurator Rejonowy w Ostródzie oskarżył panią o czyn i objął to przestępstwo ściganiem z oskarżenia publicznego, mimo że jest to czyn ścigany tylko i wyłącznie z oskarżenia prywatnego. Z tego względu sąd na wniosek oskarżonej skierował postępowanie do postępowania mediacyjnego. Podczas mediacji strony (na tym etapie jedną z nich była matka pokrzywdzonego chłopca - przyp. red.) spotkały się u zawodowego mediatora, który przeprowadził negocjacje. (...) Doszło do uzgodnienia, które polegało na tym, że pani oskarżona przeprosiła panią pokrzywdzoną, a zwłaszcza małoletniego pokrzywdzonego. Na tej podstawie zostały przeprosiny przyjęte. Strona przeciwna nie zgłaszała żadnych wniosków, wymagań. Strony się pogodziły. Gdyby to było postępowanie z oskarżenia prywatnego, byłaby to wystarczająca podstawa do umorzenia postępowania, ale w sytuacji, kiedy zostało to objęte ściganiem z oskarżenia publicznego, decyzja ta pozostaje po stronie prokuratora, czy cofać oskarżanie, czy nie cofać. (prokurator nie stawił się na rozprawę, ale zgodnie z przepisami nie musiał tego robić - przyp. red.). W związku z tym sąd musiał rozpatrzyć wniosek o umorzenie z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynu

- mówił sędzia Maciej Rutkiewicz. 

Sędzia dodał również, że przy ocenie szkodliwości społecznej czynu, wziął pod uwagę "przede wszystkim postać zamiaru i motywację sprawcy w tej sprawie, fakt, że nie doszło do żadnych szkód w rozumieniu fizycznym, to znaczy dziecko nie doznało żadnych obrażeń ciała, oczywiście psychicznie to na pewno było nieprzyjemne dla niego".

Pani oskarżona jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego spotkała się z panią i zaprosiła dziecko do schroniska dla zwierząt. Odbyła się lekcja poglądowa. Pani stanęła na wysokości zadania, jeśli chodzi o wykazanie swoich motywów działania. Była pani zmuszona, kiedy pani zrobiła to, co zrobiła i dlatego, ta znikoma szkodliwość jest w ocenie sądu uzasadniona w tej sytuacji, co najważniejsze doszło do pojednania stron, co sąd również musi brać pod uwagę w takich sytuacjach

- uzasadniał postanowienie sędzia Rutkiewicz. 

Postanowienie Sądu Rejonowego w Elblągu nie jest prawomocne, strony mogą się od niego odwołać.