Zapadł wyrok w sprawie tragicznego wypadku w Adamowie ze stycznia tego roku. 15-latka, na zakręcie spadła z worka ciągniętego za samochodem, uderzyła głową w drzewo i po kilku dniach zmarła. Dziś, 13 grudnia Sąd Rejonowy w Elblągu skazał ojca dziewczyny, kierującego kuligiem, na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
Wszyscy chcemy, żeby nasze dzieci się śmiały, chcemy sprawiać im radość. Jednak nasze dzieci również nam ufają i w tym przypadku to zaufanie skończyło się tragedią. Chociaż wszyscy chcieli dobrze, okazało się, że ryzyko doprowadziło do nieodwracalnych skutków, które odczuwają nie tylko rodzina i znajomi, ale wszyscy, którzy z tą sprawą się stykają. Sąd doszedł do wniosku, że takie zakończenie postępowania, zarówno jeśli chodzi o sposób jego zakończenia, jak i wymiar kary oraz środka kompensacyjnego jest dla tej sprawy wystarczające
- uzasadniał wyrok sędzia Wojciech Furman.
Przypomnijmy. Do tragicznego zdarzenia doszło w styczniu tego roku w Adamowie pod Elblągiem. Adam K. kierujący renault trafic ciągnął na sznurku za samochodem trzy worki, na których siedziało sześć osób. Na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi. 15-letnia córka mężczyzny uderzyła głową w drzewo i po kilku dniach zmarła. Jej 14 -letnia koleżanka doznała obrażeń m.in. ręki.
We wrześniu akt oskarżenia przeciw Adamowi K. trafił do sądu. Prokuratura zarzuciła mu naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowanie ciężkiego wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego jedna osoba zmarła, a druga osoba doznała obrażeń ciała.
Dziś, 13 grudnia przed Sądem Rejonowym w Elblągu rozpoczął się proces Adama K. Odbywał sie on przy częściowym wyłączeniu jawności. Mężczyzna przyznał się do winy, ale odmówił złożenia wyjaśnień.
Z chęci zorganizowania zabawy dla dzieci stała się nieoczekiwana tragedia. Nie potrafię się z tym pogodzić
- sąd odczytał wcześniejsze zeznania mężczyzny, składane podczas postępowania przygotowawczego.
Adam K. zdecydował się na dobrowolne poddanie się karze. Wniosek w tej sprawie złożył jego obrońca. Zaproponował 1 rok pozbawienia wolności na okres próby 2 lat oraz wypłatę zadośćuczynienie w wysokości 5 tys. zł na rzecz 14-latki rannej w wypadku.
Sąd przychylił się do wniosku. Mężczyznę uznano za winnego zarzucanych mu czynów i skazano na 1 rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Został on również zobowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości 5 tys. zł.
Sąd ocenił (...) iż rzeczywiście okoliczności tej sprawy, jakkolwiek dramatyczne, nie budzą wątpliwości w części dotyczącej odpowiedzialności karnej. To, że postępowanie nie zostanie przeprowadzone w całości, nie przeszkodzi temu, aby wywarło odpowiedni skutek. W opinii sądu, w tej wyjątkowej sytuacji, sam tok postępowania mógłby być dla oskarżonego tak silną, dodatkową dolegliwością, która przekraczałaby to, czego oskarżony sam doznał
- dodał sędzia Furman.
Stala sie tragedia,życia córki już nie wróci...będzie żył z tym do końca swoich dni......
Żal mi faceta. On już poniósł najstraszniejszą karę. Dobrowolnie poddałby się każdej odsiadce, żeby móc cofnąć czas.
Zamordował córkę i dostał rok?! ŻART
liith - Zapewne był dobrym ojcem, wolny czas pošwięcał dziecku. Życie pisze scenariusze, - takich przypadkòw jest wiele. Nie oceniaj, bo życie to zweryfikuje, oby nie ze stratą dla Ciebie.