Sąd Okręgowy w Elblągu utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji, w sprawie elbląskiego lekarza, który oskarżony był o molestowanie swojej pacjentki. Wyrok dla 56-latka to dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz wypłata odszkodowania na rzecz poszkodowanej kobiety. Mężczyzna ma również zwrócić koszta postępowania odwoławczego.
Proces Andrzeja B, 56-letniego lekarza pracującego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu ruszył 28 lutego 2012 roku. Wcześniej w tej sprawie zostało złożone doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Elblągu - lekarz, podczas badania ambulatoryjnego, miał dotykać miejsc intymnych 22-letniej dziewczyny, która zgłosiła się do szpitala z bólem gardła. Zgłoszenie złożyli rodzice młodej kobiety.
Do czasu wyjaśnienia sprawy dyrekcja szpitala zawiesiła lekarza, który pracował w pogotowiu internistycznym, na dyżurach. Andrzej B. przez cały proces odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Lekarzowi postawiono zarzut z art. 197 par. 2, czyli doprowadzenia podstępem do innej czynności seksualnej. Groziła mu za to kara do 8 lat pozbawienia wolności, ale mężczyzna nie przyznawał się do winy. Wyrok w tej sprawie zapadł 5 kwietnia br. - kara dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata, wypłata 35 tys. zł na rzecz pokrzywdzonej, a także dwuletni zakaz wykonywania zawodu, były wyrokiem nieprawomocnym, od którego B. złożył apelację.
Posiedzenie w tej sprawie odbyło się wczoraj, 12 września przed Sądem Okręgowym w Elblągu, który utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji, a dodatkowo obciążył mężczyznę kosztami postępowania odwoławczego.
opr.
AS
To kolejna farsa sądowa. Gdyby to dotyczyło innej profesji to facet by już siedział a tak ?? ..... Pełna ochrona dla zboków.
A mnie ta sprawa zastanawia. Jak kobieta PEŁNOLETNIA idzie do lekarza z bólem gardła i daje się przebadać ginekologicznie.
A ja wchodzę do wanny się popluskać.
Niestety zdecydowanie za niska kara,wątpię że go to zmieni .