W poniedziałek, 17 września pod Krzyżem Katyńskim na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Agrykola w Elblągu odbędzie się uroczystość składania wieńców i kwiatów w związku z 68. rocznicą napaści ZSRR na Polskę.
Jak informuje elbląski zarząd Oddziału Związku Sybiraków, uroczystość odbędzie się o godz. 17.00. Godzinę później w kościele parafialnym p.w. Wszystkich Świętych przy ul. Agrykola odprawiona zostanie msza święta w intencji Ojczyzny.
Także tego dnia wchodzi do kin film Andrzeja Wajdy "Katyń".
Kolejny wielki knot reż. Andrzeja Wajdy, chociaż z całym szacunkiem do tematu filmu. Recenzja redaktora Damiana Kota we "Wprost" nie zostawia na tym filmie i jego reżyserze dosłownie suchej nitki. Tak więc jeszcze raz okazało się, że reżyser Andrzej Wajda odnosił sukcesy tylko w okresie PRL-u, wtedy był gwiazdą i był hołubiony. Dzisiaj robi kolejne knoty jak "Pan Tadeusz" i inne. Najlepsza w filmie "Katyń" jest scena, gdy jednego z oficerów w łagrze sowieckim odwiedza (??) żona. Przyjechała tu z okupowanej Polski (???) 500 km, ma dla męża pieniądze, cywilne ciuchy, mówi mu, że w domu czeka na niego córeczka itd. a ten oficer odmawia powrotu na łono rodziny!!! Mówi, że "HONOR" mu nie pozwala. Ciekawe - jak tę scenę zrozumie młodzież gimnazjalna, którą wnet popędzą na ten filmowy knot ?
Dla "oglad." z elblazkowa: "Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek Polak mógł pozostać na ten film obojętny. Nie wyobrażam sobie, by tego filmu nie obejrzał" - pisze w swojej recenzji na łamach "Rzeczpospolitej" Krzysztof Masłoń. "Wajda uczy Polaków historii" - krzyczy nagłówek z "Dziennika", w którym Tomasz Bocheński przypomina największe dzieła Andrzeja Wajdy i ich znaczenie dla Polaków. "O długo i ze zrozumiałym zainteresowaniem oczekiwanym dziele Andrzeja Wajdy można z całą pewnością powiedzieć, że to niezwykle ważna i pożądana polska produkcja ostatnich dziesięcioleci. Wielki temat, wielki film, wreszcie wielki reżyser to części składowe obrazu mającego ambicje pozostania czymś w rodzaju emisariusza prawdy historycznej" - stwierdza z kolei recenzent wortalu Stopklatka i podkreśla, iż film "bez wątpienia, należy oraz warto zobaczyć".
Co za gniot Wajdy ! Jest tam rewelacyjna scena, w której dobijająca obecnie 70-tki Maja Komorowska (tak, to ta co tak ciągle mówi "uroczo" zasmarkanym głosem) gra .... matkę ... 25-letniego żołnierza (Artur Żmijewski)!!! Widocznie Wajda wiedząc, że to prawdopodobnie jego ostatni film, pozatrudniał aktorów, znajomków, dając im zarobić - nie pytając się o zdanie geriatrów ! Szkoda, że nie obsadził w jakiejś roli statysty - prześmiewcy bezdomnego i bez sceny Jasia Pietrzaka, który mając dzisiaj tysiące wdzięcznych tematów do parodiowania i kpienia - uparcie milczy !! A jak nie milczy, to łzawo zawodzi swój zakurzony song "Żeby Polska .....".
Wyrazy współczucia dla "Multicinema live" i "ogląd.". idąc na film chcieliście zobaczyć coś co oddaje wasz stosunek do tego kraju - ojczyzny czyli nijakość. Rozczarowaliście się bo pokazano coś obcego dla was jak honor, godność i patriotyzm.
Jadon, zapytaj o honor, godność, patriotyzm najlepiej te ponad 2.000.000 młodych ludzi, którzy (ciekawe z jakich pobudek?) opuścili Polskę, która pewnie jawiła się dla nich i jawi jako macocha. Natomiast Pan Wajda jest ustawiony, bo odpowiednio dużo nachapał się już w peerelu.