W Polsce jest blisko 400 tysięcy chorych na schizofrenię, w samym Elblągu – ok. 500. Co czwarty Polak nie ma świadomości, że schizofrenia to choroba psychiczna. Dlatego obawiają się jej i chorujących na nią ludzi. Dlatego co roku, we wrześniu, obchodzony jest światowy dzień solidarności z osobami chorymi na schizofrenie. Z tej okazji, wczoraj w Środowiskowym Domu Samopomocy w Elblągu zorganizowano dzień otwarty.
W trakcie obchodów goście jak i sami domownicy w/w domu przeszli przez symboliczne drzwi po czym złożyli podpisy pod apelem utworzenia w Polsce Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego.
Rodziny, znajomi, terapeuci i uczestnicy świętowali przy wspólnym śniadaniu przygotowanym przez pracownię kulinarną, odbyła się prezentacja pracowni terapeutycznych wraz z pokazem technik. Obchody były okazją do rozmów na temat choroby i związanych z nią problemów.
W większości rozmowy toczyły się wokół tego schorzenia, wobec którego nadal panuje wiele legend i mitów, prawdopodobnie dlatego, że od wieków bano się ludzi cierpiących na choroby psychicznie. Zawsze przypisywano im nadprzyrodzone moce, w zależności od epoki - boskie lub szatańskie.
Po raz pierwszy schizofrenię wyodrębnił psychiatra Kraeplin w 1860 roku i nazwał ją dementia praecox, nawiązując w ten sposób do stanu otępienia, w jaki popadali pacjenci zamkniętych zakładów psychiatrycznych. Nazwa choroby powstała dużo później, bo dopiero w 1911 roku, jej autorem jest E. Bleuler. Schizofrenia powstała z greckich wyrazów: schizo – rozszczepiać i fren – umysł, wola.
Co ciekawe, to dziwne schorzenie występuje tylko u 1 proc. populacji w wieku między 15 a 30 rokiem życia. Ludzie cierpiący na schizofrenię, doświadczyli jej zdradliwości, ponieważ po ciężkich atakach następowały fazy reemisji, czyli osłabienia. Zdiagnozować chorobę jest niezwykle trudno, ponieważ podobne objawy mogą występować u pacjenta z guzem mózgu. Zajmują się tym tylko lekarze psychiatrzy w oparciu o Międzynarodową Statystyczną Klasyfikację Chorób i Problemów Psychicznych lub stosując Klasyfikację Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Nie udało się także ustalić konkretnych przyczyn wywołujących schizofrenię. Wymieniano, między innymi: uwarunkowania genetyczne (ale w przypadku 90 proc. chorych rodzice byli zdrowi) czy negatywny wpływ otoczenia na jednostkę. Człowiek noszący w sobie zalążek schorzenia jest wyraźnie nadwrażliwy i mało odpory na sytuacje stresowe. W chwili, gdy jego nerwowość osiąga granicę następuje atak choroby. Psychiatrzy wyróżniają dwa typy objawów: symptomy pozytywne (omamy, przywidzenia) oraz symptom negatywne (problemy z logicznym mówieniem, apatia). Pojawiają się również zaburzenia nastroju, lęki, depresje, wrogość, kłopoty z wyrażaniem emocji, zapamiętywaniem i koncentracją.
Na szczęście w XXI wieku nikt nie spaliłby schizofrenika na stosie, nie izolował i nie odprawiał na nim egzorcyzmów, co miało miejsce w poprzednich epokach. Nie da się jednak ukryć, że lęk przed chorymi psychicznie jest głęboko zakorzeniony w świadomości społecznej. Ludzie cierpiący na to schorzenie są leczeni farmakologicznie i na co dzień próbują w miarę normalnie funkcjonować. Niestety jeśli ich sekret się wyda, nie mogą znaleźć pracy i są spychani na margines życia społecznego, choć wszelkie badania wykazują, iż są oni wrażliwsi i inteligentniejsi, niż zdrowy psychicznie człowiek.
Więcej dokładnych informacji posiadają placówki zajmujące się zdrowiem psychicznym, między innymi w: NZOZ Poradnia Zdrowia Psychicznego, ul. Królewiecka 195, Niepubliczny ZOZ „Twoje zdrowie”, ul. Robotnicza 79, Niepubliczny ZOZ Arous, ul. Hetmańska 5/36 w Elblągu.