Nie kuter rakietowy ORP "Władysławowo", a zabytkowy lodołamacz "Lampart" będzie pierwszym eksponatem w skansenie jednostek pływających przy Bulwarze Zygmunta Augusta. W Elblągu zobaczymy go, najpóźniej, w drugiej połowie przyszłego roku. O wiele dłużej musimy poczekać na okręt, jeśli w ogóle się go doczekamy.
Jednak za nim zabytkowy lodołamacz przycumuje na rzece Elbląg - zostanie wyremontowany. "Lampart" obecnie stacjonuje w bazie lodołamaczy w Przegalinie. Po załatwieniu wszelkich formalności, pozwoleń etc., przetransportowany zostanie do Tczewa, gdzie zostanie odrestaurowany i zabezpieczony.
- „Lampart” to pierwszy lodołamacz zaprojektowany i zrobiony przez polskich inżynierów. Przez ponad czterdzieści lat pływał po Wiśle – mówi Michał Glock, prezes elbląskiego stowarzyszenia Lastadia, którego jednym ze statutowych celów jest zachowanie i udostępnianie publiczności oryginalnych zabytków techniki morskiej. Jego remont będzie kosztował 10 tysięcy złotych. Całą kwotę pokrywa sponsor – Koncern Energetyczny „Energa”.
„Lamparta" będzie można oglądać w Elblągu, być może razem z kutrem rakietowym ORP "Władysławowo", pod warunkiem, że ministerstwo obrony narodowej wyrazi zgodę na jego przekazanie. A z tym, jak przyznaje Glock, ostatnio jest różnie.
- Cały czas chcemy mieć u siebie ten okręt, jaka wspaniałą wizytówkę miasta, jednak za zmianami „na górze” zmieniają się poglądy i pomysły. Nawet zainteresowanie i entuzjazm władz miasta, z prezydentem na czele, ostatnio opadł, a przecież wszystkim nam powinno zależeć, żeby posiadać u siebie taki wyjątkowy eksponat, podkreślający, nie tylko przywiązanie Elbląga do morza ale również będący atrakcją turystyczną – przyznaje prezes Lastadii.
Fot. Archiwum/Projekt stacjonowania kutra w Elblągu
Mam nadzieje ze za kilka lat bedizemy mieli kilka innych roznego rodzaju statkow. do zwiedzania.