Zarząd Regionu NSZZ „Solidarność” w Elblągu złożył wniosek o odwołanie Eugeniusza Dąbrowskiego ze stanowiska szefa elbląskiej Inspekcji Pracy. Powodem jest nie wykonywanie podstawowych obowiązków przez dyrektora Państwowej Inspekcji Pracy w naszym mieście.
Elbląska „Solidarność” skierowała pismo w tej sprawie do Głównego Inspektora Pracy Bożeny Borys-prasie pojawił się artykuł o tym, że jeśli w sklepie są kolejki do kasy i klient będzie musiał czekać w niej dłużej niż 5 minut, to kasjerka musi za to zapłacić klientowi 5 zł z własnej pensji – wyjaśnia Mirosław Kozłowski, Przewodniczący „Solidarności” w Elblągu. – O całej sprawie poinformował mnie jeden z elbląskich redaktorów. Dwa dni później zadzwoniły do mnie anonimowo dwie panie, które potwierdziły taki proceder. Poprosiłem o to by się przedstawiły, ale odpowiedziały, że się boją i nie chcą podawać swojego nazwiska – opowiada o sprawie Przewodniczący.
Kolejnym krokiem, który podjął Mirosław Kozłowski było poinformowanie o całym zajściu Państwowej Inspekcji Pracy w Elblągu. – Poprosiłem szefa elbląskiej Inspekcji Pracy o to by sprawdził ten sygnał. Pan Eugeniusz Dąbrowski odpowiedział mi w następujący sposób: „Mirek” – powiedział mi po imieniu - „Co to kampania wyborcza jest?” W odpowiedzi oznajmiłem Panu Dąbrowskiemu, że będąc już dawno po wyborach, informuję go jako inspektora pracy, że taka sytuacja ma miejsce i pan redaktor będąc u mnie prosił, by w sklepie przeprowadzono kontrolę. Pan Eugeniusz Dąbrowski nic niestety nie Szopy. W piśmie opisano konkretną sytuację, po której Zarząd Regionu zdecydował się na powyższy krok. Chodzi mianowicie o przypadek, który miał miejsce w elbląskim sklepie Kaufland. - W lokalnej odpowiedział.
Sprawa omawiana była na posiedzeniu Zarządu Regionu „Solidarność” i okazało się, że takich pretensji do elbląskiej Inspekcji Pracy jest więcej. W tym konkretnym wypadku Zarząd Regionu jednoznacznie określił, że złoży wniosek do Inspekcji Krajowej o odwołanie szefa Inspekcji Pracy w Elblągu Eugeniusza Dąbrowskiego.
- Ja nie robię z tej sprawy żadnej kampanii wyborczej. Pracuję tutaj już 9 lat i każdy przypadek mi zgłoszony traktuję poważnie i robię to, co do mnie należy, czyli informuję inspekcję pracy, albo jeśli w zakładzie pracy jest „Solidarność”, sam sprawdzam czy to jest prawdą – mówi Mirosław Kozłowski.
Pismo skierowane było również do Wiesława Matysa, Okręgowego Inspektora Pracy w Olsztynie, który poinformował, że przeprowadzona kontrola nie potwierdziła opisywanej sytuacji. Odpowiedź nie zawierała jednak wyjaśnień dotyczących zachowania Eugeniusza Dąbrowskiego.
Niedawno wizytę w Elblągu złożył przedstawiciel Krajowej Inspekcji Pracy. - Przekazaliśmy mu wszystkie informacje na ten temat i czekamy na odpowiedź. Nie chcemy pana Eugeniusza pozbawiać pracy, nie chcemy tylko żeby dalej pełnił obowiązki szefa Inspekcji Pracy w Elblągu, gdzie mają miejsce takie a nie inne incydenty – przyznaje Przewodniczący „Solidarności” - Nie może być również tak, że Inspekcja Pracy donosi do pracodawcy na pracowników, którzy zgłosili wniosek o kontrolę w zakładzie. Bo takie przypadki też już odnotowaliśmy. Na takie coś Związek „Solidarność” absolutnie godzić się nie będzie! – oznajmia Mirosław Kozłowski.
na gadaniu sie skonczy
najwiecej bedzie sie ktos przejmowal opiniami takiego smiesznego zwiazku .najpierw trzeba bylo nie dopuscic do likwidacji i grabiezy firm i zakladow pracy a teraz nie robic z siebie wiekliego obroncy pokrzywdzonych .
jan a ty gdzie byłeś jak ten majątek grabili??? Jak siedziałeś na dupie to nie praw teraz innym że choć późno to jednak coś dobrego chcą zrobić. LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE! Popieram starania Solidarności i także uważam, że PiP w Elblągu nie robi praktycznie nic z ich dyrektorem na czele.
PaństwowiInformatorzyPracodawców. Faktycznie PIP-owcy sprzedali mnie pracodawcą dwukrotnie. To było drobne nieprawidłowości ze strony pracodawcy, lecz „funkcjonariusze służby cywilnej” czuli się w obowiązku wobec pracodawcy. Następstwa ciągną się za mną do dziś. Pisać do nich już nie będę, a przy okazji podziękuje.
jan do arti ja to moglem tyle co zyd za okupacji dostalem kopa i moj zaklad zostal zlikwidowany miedzy innymi dzieki solidarnosci ktora twierdzila ze wszystko co bylo w tamtych czasach to bylo niesluszne ateraz gdy solidarnosc sie wtraca tam zaklady zostaja zlikwidowane przyklad elzam stocznia i inne
Popieram pomysł dwiema rękoma /!! pan Dąbrowski MUSI ODEJŚĆ ,nie nadaje sie na to stanowisko, nic nie robi a jak coś robi to wiecej szkodzi niż pomaga. Proceder "sprzedawania" pracodawcom informacji o skargach jest już nie od dziś mało tego ugadywanie się inspektorów z pracodawcami też ma miejsce. pan Dąbrowski czas zejść ze stołka i dać szane innym młodszym. czy jest jakaś lista z poparciem dla "abdykacji" p. Dąbrowskiego ?? to ja sie chętnie podpiszę.
... juz nie wspomne o "gorliwym" zaangarzowniu p. Dąbrowskiego w wyjasnienie sprawy Hetmana ... żenada
Słuchanie "Opowieści wigilijnych", czy sportowa spikerka w wykonaniu Adama Michnika jest 174 razy przyjemniejsza dla ucha, niż beknięcia słowne ten niewydarzonego kierownika PiP-u.
Przygadał kocioł garnkowi. Moim skromnym zdaniem to jeden i drugi powinien wylecieć z wielkim hukiem. Jednak aby zachować tradycji to proponuje zwykłą taczkę. Tak na marginesie, panie Kozłowski prosze, nas czytelników oświecić o swoich związkowych osiągnięciach?, może na łamach info.elbląg.pl , bo jak pamiętam to tylko pana pyskówki, a może zmienie zdanie o pana wątpliwych osiągnięciach.