Sześćdziesiąt dwa tysiące złotych – tyle zdefraudowała pracownica Centrum Pracy i Pomocy w Elblągu. Kreatywna księgowa została dyscyplinarnie zwolniona, a sprawa na dniach trafi do prokuratury.
- To pierwszy taki przypadek, z całej mojej kadencji – przyznał prezydent Henryk Słonina. Jak wykazała przeprowadzona kontrola, kobieta przelewała pieniądze podając najczęściej niewłaściwy numer konta bankowego. – Taki przelew wracał z powrotem do wskazanej imiennie osoby. W tym przypadku pani księgowej – tłumaczy Rozalia Grynis, zastępca skarbnika miejskiego. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że proceder ten trwał około dwóch-trzech lat.
Wykryte oszustwo jest wynikiem kompleksowej wewnętrznej kontroli, jaka przeprowadzana jest raz na dwa lata, we wszystkich miejskich jednostkach budżetowych. Oprócz tego corocznie kontrolowanych jest pięć procent losowo wybranych instytucji podlegających prezydentowi. Co się stało z pieniędzmi? Nie wiadomo, gdyż kobieta nie odpowiada na wezwania ze strony miejskich kontrolerów.
Fot. Adam Wołosz
te cale GCI trzeba wziac pod lupe tam sa same przekrety !!! sprawdzcie a wyjdzie kto i za co ma tam stołek ....
Przepraszam bardzo, ale nie rozumiem dlaczego wy piszecie o gci, jesli chodzi o CPiP!!!! zgadzam sie z ta lupa, niech sprawdzą kto i dlaczego dostał prace w tej jednostce państwowej.... i w GCI i w CPiP!!!!!!! Czemu nie przyczepią się do niektórych osó które nie powinny tam pracować!!!!!! Ponieważ albo są za młode, albo poprostu nie umieją pożądnie wykonywac swojej pracy!!!!!!