Niestety zaplanowany na wczoraj marsz, mający upamiętnić śmierć 6-letniego Roberta, który zginął potrącony przez pędzącego czarnym BMW młodego mężczyznę, nie odbył się, ponieważ na parkingu pod Sądem zebrało się tylko kilkanaście osób.
Apel do elblążan, aby uczestniczyli w pochodzie pojawił się na forach internetowych. Nie był to oficjalny komunikat, dlatego też wiele osób, które wyrażały chęć wzięcia udziału w przemarszu, nie przyszły. Obecnie pod informacjami, że marszu nie było pojawiają się liczne komentarze, że godzina była nieodpowiednia, słabe nagłośnienie sprawy, żeby zorganizować go jeszcze raz... Oczywiście, że mogło być to zorganizowane lepiej, ale kilkanaście osób, które chciały pokazać, że nie godzą się na piractwo drogowe to niewiele na Elbląg. Czyżby mieszkańcom nie przeszkadzały nocne szarże młodych kierowców?
Kogo by nie zapytać, odpowiada, że oczywiście to jest bardzo niebezpieczne, może skończyć się tragedią, coś trzeba z tym zrobić... ale samo się to nie zrobi. Jak powiedział organizator marszu – który chciał pozostać anonimowy – władze miasta i policja zdają sobie sprawę z problemu - tego, czy innych – i starają się, aby do takich tragedii nie dochodziło, ale to my jesteśmy uczestnikami ruchu, to my widzimy łamiących prawo kierowców, ale jeśli nie będziemy reagować sytuacja na naszych drogach na pewno się nie poprawi.
Często jesteśmy pasażerami i widzimy, jak nasz wujek, tata, kolega... wyprzedza na podwójnej ciągłej, czy przejściu dla pieszych. Dlaczego wtedy milczymy, albo obracamy to w żart? Piraci drogowi widząc, że nikt im się nie sprzeciwia, nie zaczną jeździć bezpiecznie. Czasami wystarczy jedno zdanie: „Tato nie jedź tak szybko, chciałbym dojechać do szkoły....” – dla głowy rodziny, będzie znaczyło to więcej niż mandat. Osoby, które są karane przez policję, później jeżdżą ostrożnie – tak, aby ponownie nie zostać złapanymi, ale nie jest to jednoznaczne z tym, że stają się wzorowymi kierowcami.
Mimo iż marsz zorganizowany był bardzo spontanicznie, elbląska policja przyjechała pod budynek Sądu, aby eskortować ewentualny przemarsz.
Zebrana garstka ludzi czekała jeszcze na inne osoby, które na forach internetowych wyrażały chęć uczestnictwa, ale przed godziną 16 wszyscy rozeszli się. Elblążanie, którzy przyszli z kwiatami i świeczkami postanowili, że sami pójdą na miejsce tragedii.
Przypomnijmy, że podczas sobotniej nocy na przejściu dla pieszych w pobliżu skrzyżowania ulic Płk. Dąbka i Cichej, 20-letni Emil z nadmierną prędkością wjechał w pieszych – matkę z 6-letnim synem. Dziecko zmarło, natomiast kobieta przebywa w szpitalu i jak informują lekarze mimo iż odniosła liczne urazy jej stan jest stabilny.
foto. d-ave
Piątek, 10.01.2025, Imieniny: Danuta, Jan, Wilhelm
Nie masz konta?
Zarejestruj się »
Pomódlmy się za tragicznie zmarłego chłopca. Tak mało życia zaznał, bo zabrał mu je pirat drogowy, który po tym nawet nie udzielił pomocy ani jemu ani jego matce. To potworne! Jak mamy chodzić po ulicach naszego miasta, jeśli tacy ludzie siedzą za kierownicą! Myślę, że kamery nie wystarczą, potrzebne są spowalniacze montowane wszędzie gdzie się da. Może wtedy młodzi "pseudokierowcy" nie urządzaliby wyścigów na terenie miasta. Szkoda, że marsz się nie udał, bo głupotę trzeba piętnować!!!
A gdzie był publikowany ten apel? Słabo jakoś go nagłośniono, a szkoda :(
Kierowca niech gnije w pierdlu !!
NIe bronie kierowcy, bo za to że nie udzielił pomocy powinien dostać dożywocie, ale niech pierwszy żuci kamieniem ten kto nigdy nie przekroczył prędkości. To jedno, a drugie to to że ten zakręt jest idiotycznie zrobiony przez drogowców i przy skręcie wyrzuca pojazd na zewnętrzną. Powinien być lekko pochyły do wewnetrznej, a jest właściwie odwrotnie!!! Dlatego ci kretyni co robili ten zakręt są współwinni tragedii, moze przez to ten kierowca nie wpadł by w poślizg i mimo dużej prędkosci ominął przechodniów.
człowieku to nie jest zwykłe przekroczenie prędkości to była jazda powyżej 100, zrozum to
przy prędkości 60 km/h nic nie wyrzuca
Większość kierowców nie jednokrotnie przekraca prędkość, ale ponad 100 km/h to lekka przesada. Niektórzy bronią sprawcę, mówią że to dobry chłopak który popełnił błąd. Nie zgadzam się, to przestępca który pozostawił zmasakrowane dziecko i zakrwawiona kobietę. Z premedytacją porzucił samochód i powiedział że mu ktoś ukradł. Dopiero potem się przyznał. Nie brońciego, nie mówcie o dawaniu szans. On miał szansę, ale zwiał.