W elbląskiej stoczni długo nic się nie działo. Jednak nie została całkiem spisana na straty. W marcu tego roku kupiła ją, wraz z całym istniejącym tam majątkiem, firma EMO Baczewscy. I teraz przed nią naprawdę poważne zadanie! Ma doprowadzić do porządku starą barkę, pamiętającą jeszcze czasy elbląskiego Halexu. Tak dużego remontu w Elblągu dawno nie było!
Dla nowego właściciela stoczni to pierwsze tak duże przedsięwzięcie. - Wcześniej robiliśmy kilka drobnych remontów, ale nie aż tak dużych jednostek - przyznaje dyrektor techniczny EMO Baczewscy, Dariusz Rubinowski. Barka jest dość spora, ale też i mocno zniszczona. Swego czasu woziła węgiel z Kaliningradu do Elbląga. Potem dość długo stała "bezużyteczna" w gdańskim porcie. Stała i … rdzewiała. Jak długo będzie trwało przywracanie barki do jej dawnej świetności? - Trudno powiedzieć - mówi Dariusz Rubinowski - Barka jest zdewastowana i zniszczona. Czeka ją poważny, duży remont.
Jej właściciel, firma WEKO, ma nadzieję, że wyremontowana barka zacznie znów przynosić zyski. - Kupiliśmy ją, żeby ją wyremontować, by mogła wozić węgiel i inne ładunki - mówi Maciej Żurawski, specjalista ds. żeglugowych firmy WEKO. A trochę się tam tego wszystkiego zmieści. Barka może przewieźć nawet 400 ton ładunku.
Właściciele barki nie ukrywają, że liczą na to, iż w niedługim czasie unormują się stosunki z Federacją Rosyjską. Wtedy jednostka znów będzie mogła pokonywać dobrze sobie znaną trasę Elbląg - Kaliningrad.
AG
Bardzo mi przykro ,ale ja nie liczę na szybką poprawę stosunków Polski z Federacją Rosyjską w kwestii unormowania żeglugi przez Cieśninę Pilawską .Trzeba czekać na wielką szansę dla elbląskiego portu i stoczni.Jak na razie rządzący "byczą" się po ciężkiej robocie i wszelkimi sposobami stronią od sąsiedzkich kontaktów.Zero dyplomacji,przyjażni i szacunku.Niech nikt nie liczy ,że Rosja przyjdzie do nas na kolanach.